Atleti bije się o 3 miejsce - podsumowanie 1 kolejki La Liga
LaLiga
21-08-2018

Atleti bije się o 3 miejsce - podsumowanie 1 kolejki La Liga

-
0
0
+
Udostępnij

Nareszcie wróciła najlepsza liga na świecie. Nie powiem, trochę mnie już suszyło po Mundialu i byłem spragniony piłki na najwyższym poziomie, czyli nie takiej, jak w lidze angielskiej, która wystartowała tydzień wcześniej. Jak doskonale wiecie, jestem sympatykiem Realu Madryt, co automatycznie przekłada się na głód sukcesu. Liga Mistrzów została odhaczona przez Królewskich 3 lata pod rząd. Czas wrócić na tron własnego podwórka. Czy jest to możliwe bez Cristiano Ronaldo? Oczywiście, że tak. Czy jest to możliwe z tak silną kadrowo Barceloną? Oczywiście, że tak. Czy Atlético ma szanse na wygranie mistrzostwa w tym sezonie? Oczywiście, że nie. Skoro oczywistości mamy już za sobą, to zapraszam na podsumowanie pierwszej kolejki La Liga. 
 


Girona FC 0:0 Real Valladoid

Nie mam w zwyczaju rozpisywać się na temat spotkań, które najzwyczajniej w świecie mnie nie interesują. Mimo, że futbol, jaki Girona grała w zeszłym sezonie, mógł się podobać, to przeczuwałem, że nie warto poświęcać czasu na spotkanie Katalończyków z beniaminkiem. Jednakże, jest to mecz z kategorii tych, które można opisać na podstawie statystyk. Krótko mówiąc, Girona atakowała, Real się bronił, skutecznie, co widać po wyniku. Dla beniaminka każdy punkt jest na wagę złota, zwłaszcza z drużyną, która zeszły sezon ukończyła w środku tabeli, choć chyba mieli chrapkę na europejskie puchary. 



Real Betis 0:3 Levante 

Pierwszy mecz w sezonie, który mógł porwać postronnego kibica, a co dopiero sympatyka któregoś z zespołów. Betis, który w zeszłym sezonie wywalczył sobie miejsce w Lidze Europejskiej, był zdecydowanym faworytem, patrząc na Levante, którego celem jest przede wszystkim utrzymanie się w lidze. I niby wszystko się zgadza, dopóki nie dochodzi do tych szalonych 90 minut. Graliście kiedyś w taką grę od EA Sports? Wiem, że graliście. Pewnie nie raz zdarzał wam się mecz, w którym przeciwnik był po prostu słabszy od was, a jednak wszystko mu wychodziło, w przeciwieństwie do was. Wjazd w pole karne, wystawienie do pustaka i cyk brameczka. Rajd przez pół boiska, obcinka obrońcy i cyk brameczka. Kolejna kontra, wyłożenie piłki na srebrnej tacy i cyk brameczka. A Ty strzelasz, obijasz tego bramkarza, minimalnie chybiasz obok słupka. Wydawałoby się, że kontrolujesz cały mecz, w końcu przeciwnik miał tylko 23% posiadania piłki i 133 celnych podań, przez 90 minut. Zawsze jednak sprawdza się stare jak świat powiedzenie: w piłce nożnej jak na rybach - liczy się to, co w sieci. Załączam skrót, który warto obejrzeć, choćby dla bramki Moralesa. 
 

 

 


Celta Vigo 1:1 Espanyol

"Nam strzelać nie kazano" - piłkarze Celty, 19.08.2018. Spotkanie było dość wyrównane, jak przystało na dwie drużyny ze środka tabeli. Jednakże obowiązek strzelania całkowicie wziął na siebie zespół z Barcelony. Najpierw zrobił to Mario Hermoso, 23 letni obrońca, który fantastycznie odnalazł się w polu karnym przy rzucie rożnym i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Celty. Następnie samobójcze trafienie zaliczył David Lopez, który czubkiem buta trącił piłkę zmierzającą do Iago Aspasa, a ta niefortunnie odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Obie drużyny tworzyły sobie sporo okazji, jednak w większości przypadków brakowało ostatniego podania lub wykończenia na odpowiednim poziomie. Wspomniany już Aspas co prawda strzelił bramkę, ale została ona nieuznana, ponieważ Hiszpan znajdował się na spalonym. Pomimo remisu, mecz na pewno można określić jako ciekawy. 

Villarreal 1:2 Real Sociedad

Po dość nieudanym sezonie, Baskowie na pewno chcieliby wrócić na odpowiednie tory i awansować do europejskich pucharów. Pokonanie bezpośredniego rywala o premiujące miejsca w tabeli z pewnością da zastrzyk pozytywnej energii i mobilizacji na kilka następnych spotkań. Strzelanie rozpoczęła Żółta Łódź Podwodna. Gerard Moreno dostał piłką na prawe skrzydło, nawinął jednego obrońcę, nawinął drugiego i odpalił pocisk po krótkim rogu. Na miejscu jego czy Sergio Asenjo, kolokwialnie rzecz ujmując, nakopałbym do dupy dwóm stoperom Villarrealu. Już wyjaśniam dlaczego. Najpierw pomylił się Funes Mori, która za lekko podał piłkę do bramkarza, przejął ją nie kto inny tylko Willian José i mocnym strzałem doprowadził do remisu, na kilka minut przed końcem pierwszej połowy. Natomiast w drugiej połowie nie popisał się Alvaro, któremu nie wyszedł tzw. orlikowy wyjazd, próbował on jeszcze naprawić swój błąd, ale futbolówka ostatecznie trafiła pod nogi Juanmiego (swoją drogą pojawił się on na boisku 3 minuty wcześniej), który nie dał szans bramkarzowi gospodarzy i ustalił wynik spotkania. 

FC Barcelona 3:0 Deportivo Alavés
​​​​ 
Nie miałem zamiaru oglądać tego spotkania, ale wynik 0:0 w 60 minucie skutecznie mnie do tego zachęcił. W końcu miałem okazję być świadkiem utraty pierwszych punktów przez Barcelonę. Jakże złudne było moje przeświadczenie. Już chwilę później Messi umieścił piłkę w siatce, po rzucie wolnym, sprytnym strzałem pod murem. W końcówce bramki dorzucili jeszcze Coutinho i ponownie Messi. Natomiast chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Ten mecz zamiast 3:0 mógł się równie dobrze zakończyć wynikiem 10:0 lub wyżej. Pomijając już to, że Messi trafił w poprzeczkę i słupek, ekipa Ernesto Valverde musi zdecydowanie popracować nad skutecznością. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że piłkarze Blaugrany zmarnowali w tym meczu kilkanaście fantastycznych sytuacji, w tym kilka stuprocentowych. Z cięższym rywalem, który nie pozwoli na stworzenie tylu groźnych akcji, może być nie za wesoło. Uznajmy jednak, że to po prostu jeszcze wakacyjna forma, która na Alaves w zupełności wystarcza. Skrót spotkania obowiązkowo do obejrzenia. Abonament zmarnowanych sytuacji wykorzystany na kilka następnych kolejek.
 


Eibar 1:2 Huesca

Nie mam aż takich kompetencji, żeby rozpisywać się na temat tego spotkania, dlatego napiszę tylko, że Alex Gallar przywitał się z ligą hiszpańską dubletem. 

Rayo Vallecano 1:4 Sevilla

Skoro o przywitaniach mowa, kojarzycie Andre Silvę? Andaluzyjczycy wypożyczyli go z Milanu, na jeden sezon. Mogą go wykupić po zakończeniu obecnych rozgrywek i raczej to zrobią, ale do sedna. Portugalczyk wjechał z buta i ustrzelił hattricka. W pierwszej połowie zdobył 2 bramki, jedną dołożył Franco Vazquez i tak naprawdę było pozamiatane. Po przerwie Silva dorzucił trzeciego gola, a honor beniaminka uratował Adri Embarba, który wykorzystał rzut karny. Sevilla zdecydowanie rusza z kopyta i mimo, że to tylko zwycięstwo z Rayo, jasno daje rywalom do zrozumienia, że w tym sezonie chcą powalczyć o Ligę Mistrzów.
 


Real Madryt 2:0 Getafe

Było życie przed Ronaldo, będzie i po nim. Żaden zawodnik nigdy nie będzie większy od Realu Madryt. Czas na podziękowania już minął, teraz należy patrzeć w przyszłość. Nie jest to co prawda jeszcze tak poukładana drużyna, jakbym sobie tego życzył, ale najważniejsze są pierwsze 3 punkty. Pewne zwycięstwo z Getafe, po bramkach Carvajala i Bale'a. Oczywiście, Real miał zdecydowaną przewagę, kontrolował spotkanie i zdominował rywala, ale należy pamiętać o tym, że gole padały po indywidualnych błędach lub takich... pół-błędach zawodników gości. Nie oznacza to też, że Królewscy nie potrafili sobie stworzyć groźnych sytuacji, chociażby poprzeczka po strzale Bale'a, który zdecydowanie był zawodnikiem meczu i powoli wyrasta na lidera zespołu. Mam nadzieję, że będą omijały go kontuzje, bo gdy jest zdrowy, potrafi być nie do zatrzymania. Zresztą, na ten temat nie ma się co rozpisywać. Wystarczy wspomnieć, że 8 na 11 ostatnich strzałów Walijczyka to gole. Do końca okienka transferowego pozostało 10 dni. Podobno Lopetegui ma naciskać na jakieś transfery. Ja bym z chęcią przygarnął z powrotem Mariano, który dobrze sobie radzi w lidze francuskiej. Natomiast na galaktyczne zakupy będziemy musieli poczekać pewnie do przyszłego lata. Oby to był Mbappé.
 


Valencia 1:1 Atlético Madryt
 

 

 


W zupełności zgadzam się z tym twittem pana Orłowskiego. Powiecie, że to za wcześnie, zaczekaj do stycznia/lutego. Powiecie, że przecież Atléti jest mocne jak nigdy. A ja zapytam: no i co z tego? Macie prawo do swojej opinii, ja mam prawo do swojej i wszyscy są zadowoleni. Remis dla materacy na początku sezonu? Bardzo dziękuję. Takimi meczami przegrywa się mistrzostwo. Nie z Barceloną czy Realem. Wygrywa ten, kto skuteczniej punktuje ze słabszymi rywalami. I wcale nie chcę dopiec rywalowi zza miedzy, bo wygrali Superpuchar Europy. Wróćmy jednak do spotkania z Valencią. Nietoperze grali jak równy z równym i nie odstawali ani przez chwilę. Powiedziałbym nawet, że w pewnych fragmentach spotkania przeważali. Najpierw jednak chcę wspomnieć o fantastycznej asyście Griezmanna przy bramce Correi. Zagranie penetrujące obronę gospodarzy naprawdę palce lizać, a zimnokrwiste wykończenie akcji przez argentyńskiego napastnika również było miłe dla oka. Dla Valencii natomiast strzelił Rodrigo. Wrzutka Wassa w pole karne, świetne przyjęcie na klatkę piersiową i mocny strzał Hiszpana z bliskiej odległości. W ten sposób Valencia doprowadziła do remisu. Nietoperze mieli jeszcze w końcówce 2-3 groźne okazje, jednak albo strzały były zbyt słabe, żeby pokonać Oblaka, albo Słoweniec po prostu dobrze interweniował. Tak jak wspominałem, nazwałbym to spotkanie meczem o 3 miejsce. Po prostu nie czuję, że obie ekipy stać na coś więcej. 
 

 

 


Athletic Club 2:1 Leganes

Niezbyt przekonujące zwycięstwo Basków, ale najważniejsze, że punkty zostały w Bilbao. Powiedzmy sobie szczerze, zeszły sezon Athleticu był tragiczny. Najbliższe tygodnie z pewnością pokażą jakie ambicje na ten sezon ma ekipa Eduardo Berizzo. Baskowie, ze względu na swoje podejście do futbolu, tradycje i historię, mają wielu fanów wśród kibiców innych drużyn. Sam życzę im jak najlepiej, oby wrócili do regularnej gry w europejskich pucharach. Na pewno czeka ich jeszcze wiele pracy, bo zwycięstwo w doliczonym czasie, po bramce Ikera Muniaina, choć z pewnością cieszy, nie może napawać optymizmem. 


I to już koniec, więc czas na pewne wybory, które zawsze będą towarzyszyły podsumowaniom kolejek.

  • Najlepszy mecz: FC Barcelona 3:0 Deportivo Alavés
  • Najlepszy piłkarz: Leo Messi
  • Najładniejszy gol: José Morales
Komentarze1
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+10
+10
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

OGLĄDALNOŚĆ LIVE pożegnania Jurgena Kloppa vs mistrzostwa Manchesteru City XD
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
20-05-2024

OGLĄDALNOŚĆ LIVE pożegnania Jurgena Kloppa vs mistrzostwa Manchesteru City XD

STORIES Jacka Góralskiego po ostatnim filmiku z piciem alkoholu...
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
20-05-2024

STORIES Jacka Góralskiego po ostatnim filmiku z piciem alkoholu...

Bayern ZNOWU ZAROBIŁ na tranerze Lewego! Barca musi zapłacić...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
20-05-2024

Bayern ZNOWU ZAROBIŁ na tranerze Lewego! Barca musi zapłacić...

Tak kibice Realu PORÓWNUJĄ Gulera do Yamala xD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
20-05-2024

Tak kibice Realu PORÓWNUJĄ Gulera do Yamala xD

Syn Fodena podczas świętowania mistrzostwa Man City XD [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
20-05-2024

Syn Fodena podczas świętowania mistrzostwa Man City XD [VIDEO]

W TEJ SYTUACJI nie było karnego dla Arki w meczu z Lechią! [VIDEO]
-
+12
+12
+
Udostępnij
Video
20-05-2024

W TEJ SYTUACJI nie było karnego dla Arki w meczu z Lechią! [VIDEO]

Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - niebywały wyczyn Sorlotha, Real był bez szans!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
yesterdaye

Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - niebywały wyczyn Sorlotha, Real był bez szans!

PAMIĘTNY wpis Kamila Grosickiego sprzed miesiąca...
-
+13
+13
+
Udostępnij
Grafiki
19-05-2024

PAMIĘTNY wpis Kamila Grosickiego sprzed miesiąca...

SKŁAD ARSENALU z czasów, kiedy byli NIEPOKONANI!
-
+13
+13
+
Udostępnij
Grafiki
19-05-2024

SKŁAD ARSENALU z czasów, kiedy byli NIEPOKONANI!