Marcos Alonso wróci do Madrytu?
Pamiętam, jak dziwiłem się, kiedy Marcos Alonso przechodził do Chelsea. Zastanawiałem się, co ten klub ma w głowie, sprowadzając gościa, który niczym nie wyróżniał się w Fiorentinie. Czym więc miał zaimponować w Londynie? Teoretycznie niczym, ale jak to często ma miejsce w futbolu, teoria bywa warta tyle co lojalność Zlatana Ibrahimovicia. Alonso przyszedł na Stamford bridge i zamknął usta wszystkim tym, którzy negowali jego umiejętności. Hiszpan kapitalnie wkomponował się w zespół i stał się w zasadzie podręcznikowym przykładem lewego wahadłowego. Trudno sobie pomyśleć o zawodniku, który na ten moment grałby na tej pozycji lepiej od Alonso. Marcos nie jest jednak doceniany przez wszystkim. Lopetegui nie znalazł dla niego miejsca w kadrze na Mundial. Są jednak ludzie w Hiszpanii, którzy cenią sobie jego umiejętności i bardzo chcieliby móc z nich korzystać regularnie.
Takim człowiekiem jest chociażby Diego Simeone. Jak podaje AS, Argentyńczyk bardzo chętnie wdziałby Alonso w szeregach swojego zespołu. Filipe Luis ma zamiar wymusić swój transfer do PSG i Rojiblancos będą wtedy potrzebowali jakiegoś lewego obrońcy. W składzie jest oczywiście Mistrz Świata, Lucas Hernandez, ale ten często gra też na środku i przyda się ktoś stricte na tę pozycję. Oczywiście Alonso jest wahadłowym i w Chelsea gra nieco wyżej, ale delikatne przesunięcie go do tyłu w niczym by nie przeszkodziło.
Problematyczne może się za to okazać jego sprowadzenie. Angielskie okienko transferowe już się zamknęło, a to oznacza, że Maurizio Sarri nie miałby czasu na sprowadzenie stosownego następcy. Biorąc pod uwagę to, jak ważny jest dla The Blues Alonso, menedżer absolutnie nie pozwoliłby na jego odejście bez odpowiedniego zabezpieczenia. Trudno nazwać tak Emersona Palimieriego, który od przyjścia z Romy nie zaimponował zupełnie niczym.
Reasumując, choć ten transfer byłby kapitalną transakcją dla Atletico Madryt, nie napalałbym się na niego. Londyńczycy mają już skład, który działa i zdobywa punkty, więc nie będą wyzbywać się jednego z ważniejszych jego trybików. Na miejscu Rojiblancos po prostu zrobiłbym wszystko, by zatrzymać Filipe Luisa, ponieważ sprowadzenie Alonso w postaci jego następcy jest raczej niewykonalne.