Całkiem średnia ta kolejka - zapowiedź 4. kolejki LaLiga

Powrót po przerwach na reprezentacje oraz nadchodząca inauguracja faz grupowych rozgrywek UEFA złożyły się na to, że wszystkie najciekawsze mecze czwartej kolejki LaLiga Santander odbędą się w sobotę. Nie ma tu może hitów najwyższej wagi, ale są jednak mecze, które powinny porwać fanów hiszpańskiej piłki i zapewnić najwięcej emocji. To właśnie w sobotę do walki o odzyskanie twarzy po nieudanym początku sezonu stanie Atletico, jedyne nieomylne jak dotąd Barcelona i Real Madryt rozegrają wyjazdowe spotkania na trudnym baskijskim terenie, a w międzyczasie Valencia podejmie Betis w najciekawiej zapowiadającym się starciu całej kolejki. Jednak w dni otaczające sobotnią ucztę również nie zabraknie emocji.

PIĄTEK:
21:00 Huesca - Rayo Vallecano
Starcie beniaminków LaLiga, które zderzenie z poziomem najwyższej klasy rozgrywkowej przeżyły całkowicie inaczej. Gospodarze dzisiejszego meczu ostatnio zostali rozstrzelani przez Barcelonę, jednak przez moment prowadzili i próbowali przeciwstawić się Goliatowi. To nie wyszło im rzecz jasna na dobre, jednak pozostałe sierpniowe wyniki, czyli remis z Athletikiem oraz wyjazdowe zwycięstwo z Eibar pokazują, że debiutant w Primera Division ponownie będzie kradł punkty i może zamieszać tak, jak Girona w poprzednim sezonie. Start Rayo z kolei nie wygląda obiecująco, rozegrali jak dotąd jedynie dwa spotkania, ponieważ ich mecz u siebie w trzeciej kolejce z ekipą z Bilbao został odwołany przez zamknięcie stadionu. Pozostałe mecze przegrali, jednak trzeba mieć tutaj na uwadze rywali z którymi przyszło im się mierzyć. Sevilla i Atletico to nie są przyjemni rywale dla żadnej drużyny na świecie, więc nie można mówić o jakimkolwiek wstydzie, ale z kimś Rayo musi w końcu zdobyć chociaż jeden punkt, a z kim może być łatwiej, niż z drugim beniaminkiem?
Mój typ: remis

SOBOTA:
13:00 Atletico - Eibar
Los Colchoneros zaliczyli w tym sezonie już dwie wpadki, przez co do Barcelony i Realu tracą już 5 punktów i stawia ich to w wybitnie trudnym położeniu przed dalszą częścią sezonu. W lidze takiej, jak Primera Division strata takiej liczby punktów na starcie powoduje, że margines błędu dla drużyny chcącej rywalizować do końca o tytuł mistrzowski zbliżył się niemal do zera. Tutaj nie będzie kalkulacji, myślenia o wtorkowym starciu z Monaco. Atletico ma wyjść na Wanda Metropolitano i rozbić przyjezdnych najlepiej jeszcze w dwóch pierwszych kwadransach. W takim meczu nie powinno być miejsca na niepotrzebne emocje.
Mój typ: co najmniej dwubramkowe zwycięstwo Atleti

16:15 Real Sociedad - Barcelona
O tym, jak trudna jest miłość Blaugrany i Estadio Anoeta wie chyba każdy, kto choć trochę interesuje się futbolem na półwyspie iberyjskim. Barcelona przez lata uwielbiała gubić punkty na obiekcie w San Sebastian, jednak przy tym, jak sposób Valverde na wygrywanie jest pragmatyczny i wyrachowany, problem nie powinien się pojawić, tym bardziej, że lista piłkarzy niezdolnych do gry jest w Realu Sociedad dość długa(nie zagrają m. in. Diego Llorente, William Jose czy Adnan Januzaj).O oszczędzaniu się przed Ligą Mistrzów też nie ma co debatować, ponieważ Katalończycy podejmą u siebie wyraźnie słabsze i odstające od reszty grupy B marką jak i poziomem PSV,
Mój typ: co najmniej dwubramkowe zwycięstwo Barcelony

18:30 Valencia - Real Betis
Obie drużyny zaliczyły falstart w pierwszych trzech kolejkach. Nietoperze zdobyli jedynie dwa punkty, a ekipa Quique Setiena zaledwie o dwa więcej. Biorąc pod uwagę to, że obie drużyny były najlepiej wyglądającymi pod względem stylu i wyników zespołami spoza wielkiej trójki, powinniśmy liczyć na mocne postanowienie poprawy i zaciętą walkę do ostatniego gwizdka.
Mój typ: no cóż...

20:45 Athletic Club - Real Madryt
Pierwszy naprawdę poważny test Julena Lopeteguiego i jego podopiecznych. Real nie przepada za graniem na nowym San Mames i zawsze ma tam jakieś przygody. Inna sprawa, że Real Madryt w LaLiga za czasów Ancelottiego i Zizou niemal wszędzie lubił mieć mniejsze lub większe przygody w rozgrywkach ligowych, a obecny baskijski szkoleniowiec Królewskich wydaje się być gościem, który wybitnie nie chce do jakichkolwiek przygód dopuszczać, zatem może i San Mames nie jest mu straszne. Dowiemy się w sobotę.
Mój typ: jednobramkowe zwycięstwo gości

NIEDZIELA:
12:00 Leganes - Villarreal
Idealny czas na obejrzenie meczu… w Azji. Skośnoocy przyjaciele dostaną od władz LaLiga “ucztę” w postaci spotkania ekip, które do tej pory zgromadziły po jednym punkcie(czy to da się nazwać w ogóle zgromadzeniem XD). Villarreal jak dotąd jest chyba najnudniejszą ekipą z całej Ligi i mam nadzieję, że przerwa na reprezentacje była wystarczająco długa, żeby przemyśleć sobie to i owo i zacząć w końcu grać w piłkę, bo inaczej kibiców czeka powtórka z roku 2012, a tego byśmy chyba nie chcieli, dla dobra całego hiszpańskiego futbolu.
Mój typ: obawiam się, że jednak nie przemyśleli i Leganes delikatnie ich pyknie

16:15 Espanyol - Levante
Oba kluby zdobyły jak dotąd po 4 punkty, czyli tyle, ile dokładnie połowa drużyn biorących udział w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii. Levante zdążyło pewnie ograć Betis, Espanyol z kolei Valencię, z którą ci pierwsi zremisowali derby. Obie drużyny nieźle zaprezentowały się w swoich meczach z Celtą, która wygląda jak dotąd nadspodziewanie dobrze, Espanyolowi udało się nawet urwać jej jedyne jak dotąd punkty. Obu ekipom zdarzył się jeden wypadek przy pracy, bo w ich przypadku można to tak nazwać, jednak ich kibice mogą ze spokojem patrzeć na nadchodzące spotkania.
Mój typ: bardzo wyrównane szanse, ale jako że Espanyol u siebie to niech będzie, że gospodarze.

18:30 Valladolid - Alaves
Ciężko stwierdzić, co może się tu stać, na pewno warto byłoby zwrócić w tym meczu uwagę na stan murawy na stadionie, może ich nowy prezydent, Luis Nazario de Lima, znany szerzej jako Gruby Ronaldo coś już z tym kretowiskiem zrobił i stoi tam teraz jego bank, znaczy się i murawa została doprowadzona do porządku.
Mój typ: męczące 0:0

20:45 Sevilla - Getafe
Bukmacherzy przewidują, że Sevilla powinna poradzić sobie z drużyną z przedmieść Madrytu. Ja jednak, nie byłbym tego taki pewny, nic nie kojarzy mi się z Sevillą bardziej, niż niestabilność, są trochę jak Marco Asensio, zagrają dwa świetne spotkania, po czym przez kolejne dwa lub nawet trzy przestaną grać w piłkę. Mam dziwne wrażenie, że Getafe będzie w stanie pokazać się z dobrej strony na Pizjuan.
Mój typ: X2

PONIEDZIAŁEK
21:00 Girona - Celta Vigo
Taką Celtę jak ta sprzed przerwy na reprezentacje mógłbym oglądać w nieskończoność, dynamika, płynność, skuteczność, kontrola. Jeśli taki stan rzeczy się utrzyma przez najbliższe miesiące, to możemy śmiało założyć, że obejrzymy ich w przyszłym roku w Lidze Mistrzów, może nawet trafią wtedy na Manchester United i wezmą rewanż za Ligę Europy, o ile Mourinho nie zniszczy United na tyle, że nie będą w stanie się do tej Ligi Mistrzów dostać, a tego nie można wykluczyć, szczególnie w trzecim sezonie butnego Portugalczyka. A Girona? Nie pokazała dotąd nic, by mieć o nich jakieś zdanie w tym sezonie.
Mój typ: Celta wygrywa po pięknych akcjach Pione Sisto.

Nie wiem co napisać w zakończeniu, ponieważ uważam, że całkowicie wyczerpałem temat. Hasta Luego!

Autor

Jakub Milczarek

jmilczar