Dzień prawdy Santiago Solariego
Decyzja o zwolnieniu Julena Lopeteguiego z Realu została podjęta dzień po porażce z Barceloną 5:1. “Królewscy” prowadzeni przez byłego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii grali bez wyrazu – ich passa bez gola była zresztą obiektem zasłużonych drwin. Stery po 52-latku przejął Santiago Solari, dotychczasowy trener Castilli. Teraz przed nim bardzo ważne zadanie. Musi wygrać dziś z Celtą Vigo, by przynajmniej do końca sezonu prowadzić drużynę z Estadio Santiago Bernabeu.
Za Solarim przemawiają wyniki - Real pod jego dowództwem nie stracił żadnego punktu. W trzech spotkaniach “Królewscy” zdobyli jedenaście bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Szkoleniowcowi udało się odblokować magazynek Karima Benzemy. Za kadencji Solariego Francuz zdobył trzy bramki oraz zanotował dwie asysty. Widać po jego grze, że zmiana trenera była potrzebna. Już nikt nie powie, że Benzema nie strzela bramek. ŻODYN NIE POWIE.
Owszem, Real Valladolid, Viktoria Pilzno oraz UD Melilla to nie są rywale z najwyższej, światowej pułki, lecz po napastniku widać, że odblokował się i ten fakt powinien cieszyć „białą siłę”.
Dzisiejsze spotkanie z Celtą będzie dla tymczasowego trenera dużym sprawdzianem. Jeśli odniesie kolejne zwycięstwo, to Florentino Perez prawdopodobnie pozwoli Solariemu pozostać do końca sezonu na Bernabeu. Zupełnie inne zdanie ma “El Pais”. Dzisiejsze wydanie dziennika informuje, że prezydent klubu zamierza zaproponować Argentyńczykowi umowę do 2021 roku, jeśli Real odniesie przekonujące zwycięstwo w Vigo. Warto dać szansę Solariemu, ponieważ w tej chwili to wyniki bronią byłego gracza Realu Madryt.
Co ciekawe, piłkarze również są zachwyceni współpracą z Argentyńczykiem. Dani Ceballos uważa, że z nim na ławce rezerwowych w końcu są szczęśliwi (biedacy, co ten Lopetegui musiał robić). Z kolei Karim Benzema zadaje pytanie, dlaczego Solari nie mógłby prowadzić drużyny do końca sezonu. Gołym okiem widać, że piłkarze zapomnieli o Julenie (nie mylić z misiem ze zlotu Footrolla). Szansę na grę dostaje nawet Vinicius Junior. 18-latek w trzech meczach zanotował cztery asysty. Należy dodać, że w spotkaniu z Realem Valladolid oraz Pilznem Brazylijczyk pojawiał się na murawie, wchodząc z ławki rezerwowych – więc jego wyczyn jest godny pochwały. Lopeteguiemu zarzucano, że nie chce współpracować z nastolatkiem, odsyłając go często na spotkania Castilli. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej - Solari nie boi się postawić na Viniciusa, a on odwdzięcza się świetną grą.
Jak będzie w dzisiejszym meczu? Maciek Krawczyk raczej nie będzie Solariemu kibicował, ale parę innych osób – już tak…