Real Madryt nie rezygnuje z Hazarda
Temat transferu Edena Hazarda do Realu wraca praktycznie co każde okienko transferowe niczym bumerang. "Królewscy" wielokrotnie kusili Belga wysokimi zarobkami, lecz piłkarz sukcesywnie odrzucał wszelakie oferty, będąc lojalnym z Chelsea, w której gra od 2012 roku. Mimo to drużyna z Estadio Santiago Bernabeu nie składa broni i wciąż liczy na to, że jeden z najlepszych piłkarzy globu w najbliższym czasie zostanie graczem "Los Blancos". Wpadli nawet na pewien pomysł, jak doprowadzić do finalizacji transakcji.
"OKDIARO" informuję, że ekipa z Madrytu wpadła na pomysł, by zaproponować wymianę piłkarzy między Realem a Chelsea. Na Santiago Bernabeu powędrowałby Eden Hazard, z kolei przeciwny kurs obrałby Gareth Bale. Co więcej, "Królewscy" dorzuciliby aż 100 milionów euro, by przekonać władze klubu z Londynu. Trzynastokrotny tryumfator Ligi Mistrzów ma nadzieję, że oferta ta przekona klub ze stolicy Anglii i zimą dojdzie do jednego z najbardziej spektakularnych ruchów transferowych ostatnich lat. Choć z drugiej strony warto zastanowić się, czy Chelsea będzie gotowa przyjąć taką propozycję. Po pierwsze - Eden Hazard jest w tym momencie dla "The Blues" bezcenny i nawet wszystkie pieniądze świata raczej nie spowodują, że Chelsea ot tak puści jednego ze swoich asów. Po drugie, Gareth Bale czyli piłkarz, który rzadko doznaje kontuzji częściej odwiedzałby w Londynie gabinety lekarskie, niż grał w piłkę na wysokim poziomie.
Co ciekawe, już latem tego roku Real przedstawił ekipie z północnego Londynu konkretną ofertę, oferując ponad 200 milionów za kartę Hazarda. Anglicy odrzucili ofertę, ponieważ nie chcieli wzmacniać swojego rywala. Poza tym, w tym samym okienku transferowym "Królewscy" wciągnęli od Chelsea Thibaut Courtois, który przeniósł się do Madrytu za cenę promocyjną. W moim mniemaniu ruch ten wydaje się mało prawdopodobny. I tutaj nie chodzi o względy stricte finansowe - po prostu Chelsea za Chiny Ludowe nie odda Hazarda. Jednak najwidoczniej "Królewscy" wciąż żyją w przekonaniu, że prędzej czy później uda im się sfinalizować umowę. Ponad to, "The Blues" raczej nie będą chcieli mieć w swojej kadrze gracza, który często łapie kontuzje. Gdyby jednak ekipa ze Stamford Bridge uznała, że w sumie, to za Hazarda oferują fajne pieniądze, a do tego dorzucą nawet super piłkarza i zaakceptują ofertę, to zostaliby mega frajerami.
Eden Hazard jest jedynym ofensywnym piłkarzem, który potrafi zrobić coś z niczego. Reszta bardziej kopie się po czole, niż próbuje coś wskórać w ofensywie. Mam tu oczywiście na myśli Alvaro Moratę oraz Pedro.