Ojciec sukcesu blisko powrotu do Sevilli
W obecnych realiach postać dyrektora sportowego jest niezwykle ważna. To on w większości przypadków jest łącznikiem na linii trener - prezes, a także odpowiada za przeprowadzane w klubie transfery. To od niego w większości przypadków zależy, kto będzie potencjalnym wzmocnieniem w zespole, nad którym sprawuje pieczę. Jednym z najbardziej znanych dyrektorów sportowych jest bezapelacyjnie Monchi, który nie tak dawno zamienił Sevillę na Romę i właśnie jemu będzie poświęcony ten tekst.
Efekty było już widać w ostatnim okienku transferowym, w którym to Roma z Monchim na czele dokonała bardzo ciekawych wzmocnień. Do zespołu dołączyli m.in. Steven Nzonzi, który z Hiszpanem współpracował już w Sevilli. Poza reprezentantem Francji do Romy trafili również Javier Pastore, Iván Marcano, a także Ante Corić, Justin Kluivert, Nicolò Zaniolo, czy Patrik Schick, którzy mają stanowić o przyszłości Rzymian. Po samych nazwiskach widać, że Monchi w tej branży jest nie od dziś i zna się na rzeczy. Taki dyrektor sportowy to skarb, którego Roma może niebawem utracić.
Hiszpan do stołecznego zespołu dołączył zaledwie 20 miesięcy temu, a już myśli nad odejściem. Miejscem, w którym miałby się osiedlić, miałaby być oczywiście Sevilla, w której spędził ostatnie 17 lat. Nie może więc nikogo dziwić, że Hiszpana ciągnie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, tym bardziej że spędził tam pół życia. Na szczęście Roma nie zamierza czekać i już znalazła potencjalnego następcę dla Monchi'ego. Miałby nim zostać Massimiliano Mirabelli, który nie tak dawno zakończył współpracę z Milanem, a wcześniej był szefem skautingu w Interze Mediolan. Oczywiście są to tylko plotki, podane przez jedną z włoskich gazet, lecz można je traktować jak najbardziej legitnie, między innymi ze względu na to, że Monchi'ego ciągnie do domu i ten nie zamierza na stałe osiedlać się w Rzymie.