James chce wrócić do Realu
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że od 1 lipca James Rodriguez powróci do łask na Santiago Bernabeu. Kolumbijczyk miał powiedzieć o tym Florentino Perezowi i usłyszeć od niego deklarację, że zostanie przyjęty z otwartymi ramionami. James nie jest najlepiej traktowany przez Niko Kovaca i ostatnie miesiące w Bayernie Monachium są dla niego udręką.
James Rodriguez był częścią śmietanki towarzyskiej, jaka pojawiła się podczas niedzielnego finału Copa Libertadores na Santiago Bernabeu. Kolumbijczyk skorzystał z pobytu w Madrycie i odbył rozmowę z Florentino Perezem, w której powiedział mu, że chciałby latem wrócić do stolicy Hiszpanii i miał otrzymać zapewnienie, że znajdzie się dla niego miejsce w "Los Blancos".
Kolumbijczyk przyszedł do Realu Madryt w 2014 roku i mimo niezłej dyspozycji został odstawiony przez Zinedine'a Zidane'a na boczny tor i wypożyczony do Bayernu na 2 sezony z opcją późniejszego wykupu. W poprzednim sezonie znakomicie wszedł do drużyny z Bawarii i był jej istotną częścią, jednak w obecnych rozgrywkach nie jest istotnym punktem w ekipie Kovaca i nie czuje się dobrze pod jego wodzą.
O powrocie Jamesa do Realu Madryt media przebąkują już od kilku miesięcy, co nie powinno nikogo dziwić. Brak Zizou, obecna sytuacja kadrowa i James niełapiący się do wyjściowego składu Bayernu - to wszystko tworzy idealny grunt pod dyskusję o powrocie tego znakomitego przecież zawodnika na Bernabeu. Można pokusić się o stwierdzenie, że niezbyt rozgarnięty Chorwat na ławce trenerskiej Bayernu spadł Realowi z nieba.