Liga Europy w Święto Flagi – zapowiedź półfinałów LE
Dzień dobry! Dokładnie tak jak w tytule – 15 lat temu po raz pierwszy obchodziliśmy w Polsce Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Zostało ono wprowadzone za kadencji SLD (choć pomysł i projekt był autorstwa Edwarda Płonki, posła PO), a miłościwie nam wówczas panującym prezydentem był Aleksander Kwaśniewski. A kto będzie już wkrótce panował na ,,europejskim tronie drugiego sortu”? Być może dowiemy się czegoś na ten temat dziś wieczorem, bowiem to właśnie wtedy przyjdzie nam obejrzeć półfinały Ligi Europy. Powiedzmy sobie zatem o nich dwa słowa. Jedziemy!
Arsenal F.C. Valencia CF
Ależ beznadziejne grają ostatnio „Kanonierzy”. Na szczęście – tylko w lidze. W Lidze Europy jak na razie do ich postawy nie można mieć większych zastrzeżeń (może do pierwszych spotkań z BATE i Rennais, ale koniec końców i tak następowały „remontady”). Śmiem nawet twierdzić, że podopieczni Unaia Emery’ego są faworytami tegorocznej edycji UEFA Europa League. Oczywiście – są jeszcze Eintracht i Chelsea, ale jakoś tak mówi mi mój koziełłowy nos (czyli pewnie się mylę, ale spoko – już przywykłem). Valencia ze wszystkich czterech ekip znajdujących się w półfinale jest zdecydowanie najsłabsza. Trochę nie wiadomo w sumie, jak się tu znalazła – czyli coś jak wiertarka w lodówce albo Nowoczesna w sejmie. Ale cóż – dobra gra plus w miarę łatwe losowania i cyk, stało się. Jestem jednak zdania, że podopieczni Marcelino zostaną „wyjaśnieni” już dzisiaj. Czemu jestem tak optymistycznie nastawiony do tego meczu jako fan Arsenalu? Po pierwsze – bo Liga Europy to nie Premier League, tu „Kanonierzy” grają inaczej, po drugie – prawdopodobnie jest to ostatnia szansa na dostanie się do rozgrywek Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, bo na awans poprzez 4. miejsce w lidze coraz trudniej liczyć. A Valencia? Cóż, jeśli nie trafi na słabą dyspozycję „The Gunners” to zbierze na The Emirates oklep.
Mój typ: 2:0
Eintracht Frankfurt – Chelsea F.C.
Karolu, mój polsko-niemiecki przyjacielu-freundzie! Gotowy na odśpiewanie hymnu Arsenalu na grupie „To Tylko Piłka Nożna”? Jeszcze nie? No to ucz się, bo ten półfinał odbierze ci wszelkie nadzieje i to „Kanonierzy” zajdą w Lidze Europy dalej niż Eintracht, który co prawda przeżywa piękną przygodę i piękne chwile. Kiedyś jednak musi nastąpić koniec tej sielanki i obawiam się, że taki dzień nadszedł właśnie dzisiaj. Owszem – frankfurtczycy grają pięknie i są trochę takim „Ajaksem Ligi Europy” – myślę, że pan Tomasz nie obrazi się za to określenie. Wydaje mi się jednak, że Chelsea czy Arsenal to z kolei takie „Barcelony Ligi Europy” i ciężko będzie znaleźć na nich mocnych, dlatego to właśnie one są zdecydowanymi faworytami swoich dwumeczów (dobra, czyli lećcie stawiać domy na awans Valencii i Eintrachtu). Jedynym, kto może spieprzyć ten awans „The Blues” jest… ich trener, Maurizio Sarri i beton taktyczny tkwiący w jego głowie jeszcze od czasów trenowania Napoli. Jeśli jednak będzie mądry i posłucha swoich asystentów i doradców, to raczej nie ma możliwości, by Chelsea odpadła, bo ma zwyczajnie lepszych piłkarzy niż Eintracht. Dobra, dość młócenia słomy, przejdźmy do typów.
Mój typ: 1:2
I to by było na tyle! Dzisiejsza zapowiedź trochę dłuższa niż te z wtorku i środy, ale to dobrze, bo lubię pisać, zwłaszcza o piłce na takim poziomie! Piszcie o Waszych odczuciach, przemyśleniach i typach co do dzisiejszych spotkania tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Ja zaś żegnam się z Wami i w swoim imieniu zapraszam Was już na zapowiedzi rewanżowych meczów półfinałowych Ligi Mistrzów, które to ukażą się odpowiednio we wtorek i środę. Dziś natomiast zapraszam Was jeszcze na pomeczówki z dzisiejszych spotkań, które przygotują dla Was Karol Sitarski i ... Adrian Kozioł, czyli no ja, więc bądźcie czujni! Do zobaczenia, do jutra!