Ostatni postój przed Baku – zapowiedź rewanżów półfinałów Ligi Europy
Powoli dojeżdżamy do końca wyścigu zwanego Ligą Europy. Już dzisiaj poznamy finalistów drugich najważniejszych rozgrywek klubowych na naszym kontynencie. Kto wleje odpowiednie paliwo doprowadzające do stolicy Azerbejdżanu? Czas zapowiedzieć ostatni etap.
Chelsea – Eintracht Frankfurt (pierwszy mecz 1:1)
„The Blues” ustanowili nowy rekord meczów bez porażki w rozgrywkach i są o krok od dokończenia roboty w Londynie. Ten mecz może okazać się formalnością, bo Chelsea wygrała ostatnie dziewięć meczów Ligi Europy na własnym stadionie. Nie można jednak lekceważyć Eintrachtu – nasi zachodni sąsiedzi strzelili przynajmniej jednego gola w ostatnich czternastu spotkaniach wyjazdowych. Dobrą formę ponownie potwierdził Luka Jović, który zdobył bramkę w pierwszym spotkaniu. Serb razem z Olivierem Giroud jest w czołówce klasyfikacji strzelców. Frankfurckie „Orły” nie powinny martwić się o swoją postawę w ofensywie, za to muszą przede wszystkim zewrzeć szyki w defensywie, by nie powtórzyć swojej dyspozycji z ostatniego meczu ligowego – klęska 1:6 z Bayerem Leverkusen nie przystoi półfinaliście Ligi Europy, będąc jednocześnie rewelacją tych rozgrywek.
💪🦅 SUPPORT and BELIEVE 💪🦅#SGEuropa #CHESGE #12gegen11 pic.twitter.com/ovq3W68rrw
— Eintracht Frankfurt (@eintracht_eng) 9 maja 2019
Valencia CF – Arsenal (pierwszy mecz 3:1 dla Arsenalu)
W przypadku tej rywalizacji mamy dużo mniej niewiadomych. W pierwszym meczu to Arsenal wykonał pierwszy krok w kierunku lotu na Kaukaz. Mecze Ligi Mistrzów pokazały jednocześnie, że dwubramkowa strata praktycznie nic nie znaczy, ale wygrana w tych rozgrywkach jest praktycznie ostatnią szansą „Kanonierów” na występ w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nadzieją dla „Nietoperzy” może być dobry bilans pucharowych meczów na własnym stadionie. Tylko jeden zespół zdołał zwyciężyć na Estadio Mestalla – było to we wrześniu zeszłego roku, a zwycięzcą okazał się włoski zespół, Juventus. Do Walencji wraca Unai Emery. Dla aktualnego szkoleniowca „The Gunners” to nie będzie zwykły mecz – to właśnie w tym hiszpańskim klubie na dobre zaczęła się trenerska kariera 47-letniego Hiszpana. Gospodarze na pewno tanio skóry nie sprzedadzą, bo nadal mają szansę zakończyć sezon z dwoma trofeami. A to wszystko w setną rocznicę powstania klubu.
So, it really, REALLY, can be done... 🤞🤔🤞
— Valencia CF English 🦇💯 (@valenciacf_en) 8 maja 2019
A na sam koniec pytanie - kogo widzicie w finale? Czy powtórzy się scenariusz z Ligi Mistrzów i będziemy mieli do czynienia z wewnętrzną rywalizacją? Wiele na to wskazuje, ale nikomu nie zabieramy szans. Piszcie o Waszych odczuciach, przemyśleniach i typach co do dzisiejszych spotkania tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni!
One more step. The #UELfinal awaits. @valenciacf 🆚 @Arsenal (1-3)@ChelseaFC 🆚 @Eintracht (1-1)
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) 9 maja 2019
All you need to know ⬇️#UEL | @UKEnterprise