Wstyd, hańba, kompromitacja - po meczu Europa FC vs Legia
Luksemburg był wypadkiem przy pracy? Legia w tym sezonie idzie na mistrza? Najlepsze transfery od wielu lat? To spotkanie nie odwzorowało ani jednego z trzech punktów i jedyne co wiemy po tym spotkaniu, to fakt, że polska piłka jest jeszcze głębiej niż nam się wydawało.
Składy:
Europa FC: Coleing - Ayew, Olmo, Sanchez, Jolley - Yahaya, Quillo (59' Rosa), Walker, Velasco (81' Manu Dimas) - De Barr (87' Gallardo), Juanpe
Legia: Majecki - Stolarski, Jędrzejczyk, Remy, Wieteska - Gwilia, Martins, Carlitos - Nagy (76' Agra), Novikovas, Sanogo (45+2' Kulenović)
W Europie nie ma już słabych drużyn. Występ Legii Warszawa sprzed roku pokazał, że na drodze polskich drużyn potrafią stanąć już nie tylko Włosi czy Hiszpanie, ale również Luksemburczycy, którzy bez najmniejszego "ale" pozbyli się polskiej drużyny z europejskich pucharów. W nieco lepszych nastrojach wicemistrz Polski przystępował dziś, a jego rywalem była gibraltarska Europa FC. Dla wielu klub anonimowy, dla mnie również, ale nie był tak słaby jak się wydawało. Oj nie był...
Rok temu Luksemburg, w tym Gibraltar. Na drodze stanąć nam może tylko już San Marino i reprezentacja Dzieci z Bullerbyn#EURLEG
— Jarek Kajszczak (@JaKajszczak) July 11, 2019
Legia Warszawa meczy się z klubem z Gibraltaru i nie potrafi im strzelić gola 🤦 #EURLEG
— Prawa strona 🇵🇱 (@PrawyPopulista) July 11, 2019
I tutaj nie trzeba nawet się obszernie rozpisywać. Gra Legii leżała, a Europa, która nie musiała zrobić kompletnie nic, faktycznie nic nie zrobiła. Wicemistrz Polski obsadzony wieloma gwiazdami, był jak dziecko we mgle, a jakąkolwiek próbę zagrożenia bramki, momentalnie zatrzymywali rywale. Carlitos, Arvydas Novikovas, Dominik Nagy? Dziś nie istnieli, a jedyne co mogło zapaść w pamięci, to "fantastyczny" doping warszawskich kibiców. "Widzew, Widzew łódzki Żydzew" czy "Arka Gdynia kur*a świnia" - to im wychodziło fenomenalnie, ale nam zdecydowanie bardziej zależało na popisach boiskowych, a nie tych za linią...
Ale najważniejsze, że w sparingach Carlitos i Agra walili w okienko. #EURLEG
— Juliusz Słaboński (@RocknRollStar8) July 11, 2019
I jeśli ktoś miał nadzieję, że Legia Warszawa była w tym spotkaniu stroną przeważającą, to również się mylił. Tak, w większości fragmentów to oni byli przy piłce, lecz ostatnie 20 minut było w większości pod dyktando Gibraltarczyków, którzy w ostatnim czasie poczynili naprawdę ogromne postępy i w tym momencie nie ma już słabych drużyn na Starym Kontynencie. Niewiele brakowało, a wicemistrz Polski do kraju wróciłby pokonany, lecz dzięki nie najlepszym umiejętnościom wrócili z dramatycznym bezbramkowym remisem. Wstyd, hańba, kompromitacja - o taką piłkę nic nie robiliśmy.
Piłka na Gibraltarze poczyniła duże postępy, okres przygotowawczy taki krótki, a Olmo grający na środku obrony to brat cioteczny od strony ojca siostry brata tego Daniego Olmo. Z takim zespołem nie da się wygrać.#EURLEG
— Piotrek Sidorowicz (@PiotrSidorowic2) July 11, 2019
Zepsuli Twittera żeby się z Legii nie śmiać 😂😂😂 #EURLEG
— Paweł Szponar (@PSzponar) July 11, 2019
Pamiętajmy - w Europie nie ma słabych drużyn, a w Europie FC słabych zawodników, doping z niepełnego stadionu na 2 000 osób, przytłacza naszych wicemistrzów i uskrzydla zdobywcę Rock Cup, czyli pucharu tego małego, ale pełnego walecznych obywateli
— Kryspin Kuć (@therealcrispin) July 11, 2019
kraju. #EURLEG #jogabonito pic.twitter.com/1fM2jlHefk
Europa FC 0:0 Legia Warszawa