Liga Europy wkroczyła z powrotem - pierwszą partię już odbędniono
Ta biedniejsza siostra… Liga Europy. Choćby nie wiadomo, jak się starała, będzie niczym Małgorzata Socha przy Jennifer Aniston. To po prostu nie jest to samo, co w przypadku Champions League. Jezu… kończą nam się już pomysły na porównania pomiędzy każdymi z tych rozgrywek… ale doceńcie nas – my naprawdę śledzimy także te spotkania!
A co było wśród nich najważniejsze? Cóż, na pierwszy rzut oka widać było, co wygląda na najbardziej smakowity kąsek…
Porto – Rangers 1:1
Projekt Sergio Conceicao zaczyna się rozlatywać? Sorry, jeżeli ta drużyna przegrywa z Feyenoordem, który po przejęciu przez Jaapa Stama nie radzi sobie najlepiej (dziesiąte miejsce w Eredivisie)… to wiadome jest, że Steven Gerrard, który wyciska ze swoich Rangers tyle, ile tylko może, będzie chciał urwać punkty za wszelką cenę. Dziś to zrobił. Smutne jest to, co się dzieje z Porto.
86'. Porto dwie setki. Obie zmarnowane.
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) October 24, 2019
Tak się nie wygrywa nawet ze Szkotami.
Roma – Gladbach 1:1
Borussia Moenchengladbach najbardziej przyzwoitą drużyną, najbardziej zyskującą na sympatykach wśród tych, którzy się nie określili? Takie rzeczy ostatnio mogliście przeczytać na Twitterze. Ale jednak… nie pomaga to miano w pokonaniu Romy. Romy, która oddała w tym meczu jeden celny strzał – gol Nicolo Zaniolo. Wiecie jednak co? Nie to jest najstraszniejsze. To jest ważniejsze:
Żyj w XXI wieku, czasach kosmicznych technologii, miej do dyspozycji VAR, daj karnego w doliczonym czasie za... uderzenie piłką w twarz 🤦♂️ https://t.co/YUJYAZDmvb
— Michał Pol (@Polsport) October 24, 2019
Naprawdę? SERIO?!? Jak można coś takiego odgwizdać? Mimo wszystko Romę okradziono, ta decyzja kosztowała ich dwa punkty. Federico Fazio wręcz nie mógł uwierzyć… my też nie możemy. 95’ i wszystko do kosza.
#ASRoma defender Federico Fazio was “stunned” at the penalty decision which cost them two points against Borussia Monchengladbach. “We all saw it.” https://t.co/xLjjsuQIZT #RomaBMG #UEL pic.twitter.com/0S6XheBvaI
— footballitalia (@footballitalia) October 24, 2019
Partizan – Manchester United 0:1
Od tego cholernego wieczoru w Paryżu, gdy Manchesterowi United na chwilę wydawało się, że jest świetny (a tak naprawdę nie jest), minęło już prawie osiem miesięcy. Dopiero teraz jednak MU udało się wygrać mecz wyjazdowy. Właśnie od tego wieczoru w Paryżu trwało wyczekiwanie. A gola strzelił dziś w Belgradzie nie kto inny, tylko Antek Martial. Brakowało tego skurczybyka strasznie ekipie United – naprawdę całej piłce powinno zależeć, żeby jednak Manchester nie prezentował się tak źle. Bo oczy bolą od oglądania meczów tego zespołu, w dalszym ciągu. Ale ten Martial jest jednym z tych małych płomyków nadziei, że na kimś można polegać.
🔝 A valuable three points puts us in command of our #UEL group...#MUFC pic.twitter.com/kmRyqnUPMQ
— Manchester United (@ManUtd) October 24, 2019
Wyniki pozostałych spotkań z 18:55:
Young Boys – Feyenoord – 2:0
AZ Alkmaar – Astana – 6:0 (COO TAM SIĘ DZIAŁO)
Istanbul Basaksehir – Wolfsberger AC – 1:0
Besiktas – SC Braga – 1:2
CSKA Moskwa – Ferencvaros – 0:1 (brawo, bracia Węgrzy)
Gent – VfL Wolfsburg – 2:2
Łudogorec – Espanyol – 0:1
Qarabag – APOEL – 2:2
Saint-Etienne – Oleksandrija – 1:1