Krwawe starcia w Rzymie
Niestety, ale chore klimaty w pseudopiłkarskich środowiskach nadal są na porządku dziennym i wcale nie chodzi tutaj tylko o rejony Krakowa. Przekonali się o tym kibice szkockiego Celticu, którzy trafili do szpitala po tym, jak zostali zaatakowani przez chuliganów Lazio. Rzymianie użyli... noży.
Różne rzeczy można zrozumieć, w jakimś stopniu można tłumaczyć także chuliganów, chcących okładać się po mordach - #socjologia. Jeśli i jednym, i drugim to pasuje, nie cierpią na tym osoby POSTRONNE, to proszę bardzo. No kurde, jak chcą, to niech idą i się leją - co mi do tego? Gorzej, jeżeli po jednej stronie są jacyś skończeni imbecyle, którzy mózg zamienili na rodzynki i na drugą stronę wyskakują z nożami.
We włoskiej stolicy doszło do szamotaniny w okolicach barów, które "opanowali" przyjezdni z Glasgow. Różne wersje można przeczytać w mediach, ale raczej nie demonizowałbym tutaj tylko i wyłącznie "gospodarzy". Niektórzy Brytyjczycy także mieli być skłonni do bitki i dwa razy się nie zastanawiali, gdy w okolicy pojawili się równie chętni chuligani Lazio - choć atak miał być podobno "niesprowokowany". Zresztą do podobnych spięć doszło przy okazji meczu obu klubów w Szkocji. Jednak to rzymianie wyskoczyli z nożami, nie Wyspiarze.
Wczoraj mówiło się o dwóch fanach Celtiku zaatakowanych nożami, którzy trafili do szpitala - na szczęście ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Dzisiaj rano podobno ofiarą nożowników padł także trzeci Szkot, 20-letni. Nic więcej na razie nie wiadomo, mamy jedynie nadzieję, że przez jakichś psycholi z zabójczymi zapędami nikt nie stracił życia. Noże powinny służyć do krojenia warzyw, nie innych ludzi. Leczcie się.