Ligo Europy, nadal Cię lubimy, ale dawaj już tę fazę pucharową!
Astana zaskoczyła, a np. Roma swoje zrobiła. Sa Pinto zaś zmierzył się z przyszłym(???) trenerem Arsenalu, który z kolei nadal był sobą. Czyli był nijaki. A prowadzone przez pana Espirito Santo Wilki z Wolverhampton awansowały do 1/16 finału. O tym opowiemy więcej nieco później - czas zająć się dniem meczowym numer 5 w Lidze Europy. To nie jest jeszcze ta faza, którą oglądacie od deski do deski. Czekacie raczej na ćwierćfinały, przyznajcie się. Zawsze tak jest. A tym bardziej czekacie na finał w Gdańsku, który będzie świętem dla Polski, świętem dla Europy.
Póki co - czekamy. Rozstrzygnięć mamy coraz więcej: awansowało już sporo drużyn. Oprócz wspomnianego Wolverhampton, wiemy, że na wiosnę zobaczymy AZ Alkmaar, KAA Gent, VfL Wolfsburg, Espanyol, Manchester United, Celtic, Basel, Sevilla (ostatnia piątka awansowała już w 4. kolejce), a także Sporting, APOEL i LASK. Z Ligi Mistrzów... wciąż nie wiadomo, kto zleci.
A oto, co się dziś w meczach działo:
21:00
Sporting CP - PSV Eindhoven 4:0
Wiecie, że PSV nie idzie zbyt dobrze, jak na ich standardy? 11 punktów straty do Ajaksu w Eredivisie, trzecie miejsce (za plecami AZ Alkmaar), Mark van Bommel wciąż niepewny zachowania posady. Nie można powiedzieć, żeby Eindhoven było idyllą. Tam tak naprawdę chyba tylko czekają na moment, gdy Donyell Malen (16 goli i 7 asyst we wszystkich rozgrywkach) i Steven Bergwijn (5 goli i 9 asyst) powiedzą, że mają gdzieś ten interes i odchodzą do lepszych klubów.
Jeśli PSV przegrywa ze Sportingiem, to znaczy, że jest źle.
VAMOSSSSSS ⚽#SCPPSV | 1-0 | #UEL #DiaDeSporting pic.twitter.com/hhaNNvsOkN
— Sporting Clube de Portugal (@Sporting_CP) November 28, 2019
A Bruno Fernandes - bo teraz "Lwami" się zajmiemy - jest znowu Bruno Fernandesem. Piękna asysta przy pierwszym trafieniu, znów pokazał, że jest liderem tego zespołu. A potem TEN GOL:
Bruno Fernandes ⚽️pic.twitter.com/4SY9TI14hF
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) November 28, 2019
Trenerzy mogą się zmieniać, a to na barkach jednego człowieka znajdzie się ten ciężar. Ciężar, który się wyczuwa, dźwigając drużynę. Podpisał nową umowę, która tylko sprawi, że jego następny klub zapłaci Sportingowi więcej pieniędzy. Czas pobić rekord klubu i wyśrubować go najmocniej, jak tylko się da.
Poza tym to w ogóle był cudowny mecz. Jeśli gola strzela Jeremy Mathieu, to znaczy, że trener Sportingu może jutro iść do kolektury, może coś mu się dużo trafi.
🎙 43' | GOLOOOOOO!!! MATHIEU atira para o fundo das redes!!! #SCPPSV | 3-0 | #UEL #DiaDeSporting pic.twitter.com/AI4SjrPKw6
— Sporting Clube de Portugal (@Sporting_CP) November 28, 2019
Fernandes poprawił później jeszcze z rzutu karnego - ten SFG wykonuje niemalże tak perfekcyjnie jak Robert Lewandowski. "Lwy" oczywiście grają dalej.
Arsenal - Eintracht 1:2
Przed meczami tego zespołu, zwanego Arsenalem, z głośników można usłyszeć "Right Here, Right Now" Fatboy Slima. Tak piękny kawałek grany przed spotkaniami tak nijakiego zespołu...
"Chcemy zmian! Tutaj, teraz!" - jakby za tytułem utworu chcieli zakrzyknąć przed meczem kibice Arsenalu. Unai Emery przewodzi we wszelakich notowaniach bukmacherów, jeśli chodzi o typy na to, kto w Premier League straci pracę.
Nie powiemy, że Arsenal imponował dziś swoim stylem. Był nijaki, czasem poprawny. Jak zwykle liczył na gole Aubameyanga, który trafił do siatki na 1:0. Eintracht jednak trochę pomógł Arsenalowi w tym, by mogli sobie lepiej poczynać. To nie był również piękny Eintracht. OK, Filip Kostić był jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy, Goncalo Paciencia nie unikał gry, niemniej to był Eintracht, który pięknie podsumował Michał Trela...
Granica między szybką, bezpośrednią piłką, a lagowaniem na chaos bywa cieńka. Mam wrażenie, że Eintracht coraz częściej ją przekracza.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) November 28, 2019
Dlatego ostatecznie na tym mniej niż w połowie zapełnionym stadionie Arsenalu... piłkę przejął Daichi Kamada. I trafił dwukrotnie do siatki. Nie chcecie słyszeć, jaka była reakcja trybun... najgłośniej zdecydowanie było po ostatnim gwizdku. Buczenie, gwizdy, ten projekt sportowy Arsenalu nadaje się już tylko do chrzanu...
Daichi Kamada vs Arsenal
— FootballTalentScout - Jacek Kulig (@FTalentScout) November 28, 2019
2 goals
24 passes
79% pass accuracy
2 shots
1 key pass
2 dribbles won
2 tackles won
1 interception
"The man who sacked Unai Emery." pic.twitter.com/ilEMSHlSAP
Sevilla - Qarabag 2:0
Celtic - Stade Rennes 3:1
Rosenborg - LASK 1:2
F91 Dudelange - APOEL 0:2
Malmoe FF - Dynamo Kijów 4:3
Vitoria Guimaraes - Standard Liege 1:1
Lugano - FC Kopenhaga 0:1
Lazio - CFR Cluj 1:0
18:55
Feyenoord - Rangers 2:2
Dick Advocaat może nie odmienił totalnie oblicza Feyenoordu, ale teraz przynajmniej da się ten zespół oglądać. Jaap Stam poległ strasznie, dlatego już od jakiegoś czasu nie pracuje w Rotterdamie. Steven Gerrard ma póki co komfort pracy - aż człowiek chciałby, żeby Celtic i Rangers wpadli na siebie także w Lidze Europy. Old Firm Derby nigdy dość, dlaczego mamy ograniczyć się tylko do ligi szkockiej i końcówki roku?
Alberto Morelosa w formie strzeleckiej znów aż miło oglądać. To jeden z tych pozytywów tego wieczoru, który akurat chcemy wyszczególnić.
Jedyne, co może tylko martwić, to to, że Rangers mimo pierwszego miejsca w grupie... nie są wciąż pewni awansu z grupy.
1️⃣ Rangers - 8 points
— Football on BT Sport (@btsportfootball) November 28, 2019
2️⃣ Porto - 7 points
3️⃣ Young Boys - 7 points
4️⃣ Feyenoord - 5 points
Group G is going right to the wire 😬 pic.twitter.com/wGQxtvZKEC
AZ Alkmaar - Partizan 2:2
Istanbul Basaksehir - AS Roma 0:3
Besiktas - Slovan Bratysława 2:1
SC Braga - Wolverhampton 3:3
CSKA Moskwa - Łudogorec 1:1
Ferencvaros - Espanyol 2:2
Oleksandrija - VfL Wolfsburg 0:1
Saint-Etienne - KAA Gent 0:0
Wolfsberger AC - Borussia Moenchengladbach 0:1
Young Boys - FC Porto 1:2
16:50
FK Krasnodar - FC Basel 1:0
Trabzonspor - Getafe 0:1
Astana - Manchester United 2:1
Najlepsze zostawiliśmy na koniec. Młodzież (nie, Lee Grancie, Ty nie!) zagrała z Astaną... i przegrała. Jesse Lingard wyszedł w tym spotkaniu z opaską kapitana, co tylko pokazywała, jakie zestawienie posyła do boju Ole Gunnar Solskjaer. Zrobił to rozmyślnie. Specjalnie chciał dać niedoświadczonym zawodnikom szansę w meczu o punkty. United już awansowało z grupy - stąd też w składzie zagrali ONI:
📝 Ole names a youthful XI to face Astana...#MUFC #UEL
— Manchester United (@ManUtd) November 28, 2019
To jednak nie zmienia faktu, że młodzież nie wystawiła sobie zbyt dobrej noty. Przegrać z drużyną z Kazachstanu... to mniej więcej taki sam wstyd, jak ponieść porażkę z Midtjylland (a to przecież zdarzyło się kiedyś ekipie Louisa van Gaala, w 2016 roku). Manchester United traci w Premier League w listopadzie 20 punktów do lidera, znienawidzonego przez nich Liverpoolu. Z desperacji kibice United zaczynają tęsknić za Jose Mourinho, którego tak chętnie wyrzucali ze stanowiska i którego mieli dosyć. Czwarty pomysł na United zdaje się w tej chwili być dosyć... siermiężnym w skutkach. United nie potrafi wskoczyć do pierwszej szóstki w lidze, a Liga Europy przynosi teraz kolejny cios.
To nie jest żadna chluba dla United, ten wynik.
To wstyd. Tym bardziej, że Astana odpadła z rozgrywek i to były jej pierwsze trzy punkty w tym sezonie w LE.
The Reds are beaten in Kazakhstan.#MUFC #UEL
— Manchester United (@ManUtd) November 28, 2019