Gdańsk może stracić finał Ligi Europy, są doniesienia z Niemiec
To nie są dobre doniesienia - ale zrozumiałe. Oczy całej piłkarskiej Europy są zwrócone na UEFA, która musi się podjąć decyzję odnośnie lokalizacji meczów decydujących o wygranej w Champions League oraz Lidze Europy. Istnieją różne opcje, ale najczęściej rozważana jest taka, która zakłada przeniesienie wszystkich spotkań w dwie lokalizacje. Co za tym idzie, zmienią się gospodarze finałowych meczów...
Już w sobotę spotkanie Bayern Monachium vs Borussia Moenchengladbach! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W przypadku Ligi Mistrzów znamy sytuację - najpierw "BILD", a następnie hiszpańskie media donosiły o tym, że UEFA chce przenieść arenę decydujących meczów do Lizbony. Stambuł straciłby prawo do organizacji finału. Teraz podobna sytuacja ma mieć miejsce w przypadku Ligi Europy. Nie polski Gdańsk, a któryś z niemieckich rejonów ma być miejscem, w którym skupią się wszystkie drużyny pozostające jeszcze w walce o trofeum Europa League. Można powiedzieć, że oba takie turnieje finałowe będą miały więcej wspólnego z mistrzostwami świata lub Europy niż planowane na całym kontynencie EURO 2020...
Skąd jednak doniesienia o stracie finału przez Gdańsk? "BILD" oraz "Sueddeutsche Zeitung" sugerują wprost, że UEFA spogląda milszym okiem właśnie na Niemcy. Opcji jest kilka:
BILD: Niemal pewnym jest, że turniej kończący tegoroczną Ligę Europy odbędzie się w Niemczech. W grę wchodzi Zagłębie Ruhry lub Frankfurt/Moguncja.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) June 9, 2020
Faworytem jest NRW. Mecze miałyby się odbywać w Gelsenkirchen, Köln, Düsseldorf i Duisburgu.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) June 9, 2020
Oficjalne decyzje zapaść mają podczas konferencji Komitetu Wykonawczego UEFA w dniach 17-18 czerwca. Mamy przed sobą zatem sądne dni, ale musimy wprost przyznać, że teraz jest nam już obojętne, gdzie odbędą się finały. I tak będą to mecze bez udziału publiczności lub z ograniczoną dostępnością miejsc na trybunach (obstawiamy na 99% to pierwsze). Atmosfery święta piłkarskiego nie odczulibyśmy w Gdańsku - przez pandemię to mogłoby się skończyć w podobny sposób jak w Baku, gdzie odbiór widowiska był średni. Teraz siła wyższa wymusza na UEFA pewne zmiany. Nie chodzi o to, że jesteśmy beznadziejnymi gospodarzami, że ktoś robi nam na złość.
UEFA chce pokazać, że dba o bezpieczeństwo. Skupi uczestników pozostałych meczów Champions League najprawdopodobniej w Portugalii, zaś tych, którzy powalczą o puchar Ligi Europy - w Niemczech. Czy będzie to Frankfurt, czy będzie Zagłębie Ruhry - nie ma to dla nas znaczenia. Dokończenie tych rozgrywek jest priorytetem, tym razem nie będziemy umierać za Gdańsk, jeśli finał nie miałby się odbyć w normalnych okolicznościach (jest to dziś niemożliwe, róbmy to tam, gdzie jest bezpieczniej i skupienie wszystkich drużyn nie stanie się uciążliwe - a Niemcy poradzili sobie z problemem całkiem nieźle na przykładzie Bundesligi).