Zrobił to. Lech triumfuje w Lidze Europy!
Minęły cztery lata. W tym czasie przeżyliśmy porażki z Dudelange, Omonią Nikozja, FC Rigą czy Sheriffem Tyraspol. Obejrzeliśmy biało-czerwonych na dwóch wielkich turniejach. Udaliśmy się na wybory. Reprezentacja Polski zjadła śniadanie. Mniej więcej tyle wydarzyło się od ostatniej zdobyczy punktowej polskiej drużyny w Europie. Wówczas dokonała tego Legia Warszawa. Dziś śladami mistrza Polski poszedł również Lech Poznań. Podopieczni Dariusza Żurawia pokonali na własnym obiekcie Standard Liege i zapewnili sobie pierwsze punkty w trwającej edycji Ligi Europy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Trochę to trwało. Od ostatniego tak dobrego występu z udziałem polskiego zespołu minęły dwa lata. Wówczas w starciu z Rio Ave triumfowała Jagiellonia Białystok. Nieco wcześniej w spotkaniach w Realem Madryt oraz Sportingiem punktowała Legia Warszawa, lecz na dobrą sprawę na tym osiągnięcia polskiego futbolu się kończą. I tak to właśnie wyglądało do dnia dzisiejszego i starcia Lecha Poznań ze Standardem Liege. Aczkolwiek na zwycięstwo "Kolejorza" zapowiadało się już od wczoraj.
Na bazie ligi czasem warto wstrzymać się z zachwytami, ale Tiba to zawodnik z gatunku - daj mu piłkę brudną, odda ci czystą. Zanim mu powiesz sprzed telewizora, żeby zagrał, już dawno zdąży zagrać. Uwielbiam zawodników, którzy tak przewidują i grają przy tym tak starannie.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) November 5, 2020
Kto aktywnie śledził media, ten wiedział, że druga tak dogodna sytuacja może się już nie powtórzyć. Belgowie wsiadając na pokład samolotu lecącego do Polski nie zabrali ze sobą czterech czołowych zawodników. Ilość wszystkich nieobecnych dobiła do ośmiu, nie pozostawiając najmniejszych wątpliwości, że dzisiejsze starcie w ramach 3. kolejki Ligi Europy będzie najlepszym momentem na przerwanie niechlubnej serii. I ją przerwali. Polski zespół po czterech latach oklepów w końcu coś osiągnął. Zapunktował na europejskiej scenie.
Architektów tego wyczynu jak zwykle jest wielu. Prezesi, trenerzy, zawodnicy. Ktoś tą paczkę skleić musiał. Ograniczając się jednak do samych graczy, można tu umieścić niemal każdego. No może poza Filipem Bednarkiem. Golkiper Lecha o ile w ostatnich tygodniach prezentował się bardzo solidnie, dziś był niczym dziecko we mgle. Przy pierwszej bramce pokonały go jego własne plecy. Ledwie dwie minuty później popełnił błąd w przyjęciu i o mały włos nie doprowadził do straty kolejnej bramki. Niepewny był również po przerwie, lecz na dobrą sprawę wyjmował piłkę z siatki tylko raz. Aczkolwiek to wciąż mniej od swojego vis-a-vis – Arnauda Bodarta. Belg został dziś pokonany trzykrotnie.
Strzelanie na obiekcie przy Bułgarskiej rozpoczęło się bowiem dość szybko. Po bardzo wyrównanym kwadransie wynik spotkania otworzył Michał Skóraś. W 14. minucie starcia wykorzystał dośrodkowanie Pedro Tiby i uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce. Szybko zdobyta bramka wszczepiła w szeregi gospodarzy ogromną pewność siebie, co z upływem kolejnych minut było widać na murawie. Ledwie kilka minut później rezultat podwyższył Mikael Ishak. Po przerwie trafił po raz drugi, w obu sytuacjach kończąc pewnego rodzaju schemat. Za każdym razem dogrywał bowiem Tymoteusz Puchacz, który zagrał świetnie na obu płaszczyznach – zarówno w defensywie, jak i w ataku. W międzyczasie odpowiedział co prawda Maxime Lestienne, lecz – co najważniejsze – nie odmienił losów starcia. Ostatecznie triumfował "Kolejorz", który dzięki dzisiejszemu zwycięstwu przesunął się na trzecie miejsce w tabeli grupy D.
To, co robi Mikael Ishak na boisku to jest w zasadzie pracoholizm. Oba pole karne jego. To lepszy transfer niż Gytkjaer #LPOSTA
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) November 5, 2020
Lech Poznań 3:1 Standard Liege (14' Skóraś, 22', 48' Ishak - 29' Lestienne)
Lech: Bednarek - Czerwiński, Satka, Rogne, Puchacz - Skóraś (62' Sykora), Moder, Tiba (81' Skóraś), Marchwiński (62' Kamiński), Ramirez - Ishak (86' Kaczarawa)
Standard: Bodart - Jans, Bope Bokadi, Dussenne, Gavory (46' Siquet) - Cimirot (88' Gonzalez), Raskin (73' Carcela-Gonzalez), Bastien, Amallah (60' Boljević), Lestienne (73' Oulare) - Balikwisha
Pozostałe wyniki spotkań Ligi Europy:
AS Roma 5:0 CFR Cluj
Benfica 3:3 Rangers
Hapoel Beer Sheva 2:4 Bayer Leverkusen
Ludogorets 1:3 Tottenham
Omonia 0:2 Granada
PAOK 4:1 PSV Eindhoven
Rapid Wiedeń 4:2 Dundalk
Real Sociedad 1:0 AZ Alkmaar
Rijeka 1:2 Napoli
Sivasspor 2:0 Qarabag
Slavia Praga 3:2 Nice
AC Milan 0:3 Lille
Antwerp 0:1 LASK
Arsenal 4:1 Molde
Celtic 1:4 Sparta Praga
Crvena zvezda 2:1 Gent
Dinamo Zagrzeb 1:0 Wolfsberger
Feyenoord 3:1 CSKA Moskwa
Zoria Ługańsk 1:4 AEK Ateny
Hoffenheim 5:0 Slovan Liberec
Leicester 4:0 Braga
Villarreal 4:0 Maccabi Tel Awiw
Young Boys 3:0 CSKA Sofia