MAJĄ TO! LEGIA zagra w LIDZE EUROPY!
Proszę państwa, to nie są żarty. Stało się coś, co jeszcze kilkanaście dni temu nie mieściłoby się... wiadomo, gdzie. Piłkarze Legii Warszawa ograli Slavię Praga. Tak, zrobili to. Udowodnili, że można i lada moment zagrają w fazie grupowej Ligi Europy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Legia Warszawa - Slavia Praga 2:1
Legia: Boruc - Hołownia, Wieteska, Nawrocki - Jędrzejczyk, Slisz, Martins, Mladenović - Luquinhas, Josue, Emreli
Slavia: Kolar - Bah, Kudela, Zima, Boril - Holes, Hromada - Ekpai, Stanciu, Schranz - Tecl
Generalnie nie był to mecz, który Legia musiała koniecznie wygrać. Oczywiście w tym sensie, że nikt nie stawiał tego za obowiązek. Ewentualne zwycięstwo traktowano by raczej jako miłą niespodziankę. Nie oszukujmy się, jednogłośnym faworytem była tu Slavia Praga. To od nich biło dużo więcej jakości, spokoju, no i doświadczenia w tego typu rozgrywkach. Piłkarze mistrza Polski niby mogli, ale nie musieli. Nie było tu większego napięcia. W razie porażki i tak zameldowaliby się fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA, a to było już coś, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ostatnie sezony nie były najlepsze dla stołecznego zespołu. Być może to za nimi przemawiało, bo jak pokazał zeszłotygodniowy pojedynek, ze Slavią dało się powalczyć i to też zobaczyliśmy przy Łazienkowskiej.
Szczęście, że Artur Boruc ma te 41 lat, bo byłyby obawy, że Legia go po tym meczu sprzeda.
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) August 26, 2021
No, ale od czegoś musiało się przecież zacząć. Nic nie wzięło się znikąd, wszak przełomowym momentem tego pojedynku była prawdopodobnie sytuacja z 3. minuty spotkania. Po bardzo groźnym faulu z boiska został usunięty jeden z najważniejszych graczy przyjezdnych, Tomas Holeš. I słusznie. Wyglądało to niebezpiecznie, więc skończyło się zasłużoną karą. Przez niemal całe starcie piłkarze mistrza Polski grali w przewadze. Mogli zrobić co tylko chcieli, aczkolwiek jeśli komuś wydawało się, że od tamtego momentu będzie z górki, no to niestety nie było.
W przewadze czy bez, raczej bez różnicy. Piłkarze mistrza Czech i tak potrafili zrobić przewagę, zagrozić, rozegrać, wykorzystać najmniejsze zawahanie czy błąd, po czym wjechać w pole karne Legii. Gdyby nie znakomita postawa Artura Boruca najprawdopodobniej nie byłoby czego zbierać. Doświadczony golkiper zaprezentował się z bardzo dobrej strony, no ale o tym już wiemy. Przecież znamy go z ekstraklasy. Jeszcze przed przerwą wybronił dogodną sytuację jeden na jeden z zawodnikiem przyjezdnych. Bardzo dobrze prezentował się także w drugiej odsłonie. Co mógł wyjąć, tak naprawdę wyjął. No, ale nie wszystko.
Uderzenia z końcówki pierwszej odsłony obronić się niestety nie dało. Bomba posłana przez Ubonga Ekpaia była z najwyższej półki, aczkolwiek dało się tego zapobiec. Wystarczył szybszy doskok ze strony Josue i nieco większe zaangażowania w defensywie. Czy było to aż tak trudne? Niby tak, ale nie do końca, bo mówimy przecież o graczu, który już w poprzednich spotkaniach chętniej dreptał, niż biegał za piłką. Efekty były, jakie były – prowadził rywal i znów pojawiły się ciężary.
Josue na razie nie da się lubić.
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) August 26, 2021
Nie oszukujmy się, w pewnych fragmentach nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Legii. Nie wszystko szło po myśli mistrza Polski, zdarzały się błędy. Zrobiło się nieciekawie i wtedy zjawił się on, Mahir Emreli. Strzelił raz, strzelił drugi raz i zapewnił Legii awans do fazy grupowej Ligi Europy. Został bohaterem. Ponownie strzelił w europejskich pucharach, aczkolwiek nas to nie dziwi – na ten moment strzela tylko tam, wszak w ekstraklasie chyba mu nie kazano.
No, ale nie to jest najważniejsze. Legia Warszawa poszła śladem Lecha Poznań. Drugi raz z rzędu mamy swój zespół w fazie grupowej Ligi Europy i tylko to się teraz liczy.
Mahir Emreli raz jeszcze❗⚽💥 Kolejna skuteczna główka reprezentanta Azerbejdżanu i Legia prowadzi ze Slavią 2⃣:1⃣❗
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 26, 2021
𝐓𝐫𝐚𝐧𝐬𝐦𝐢𝐬𝐣𝐚 #LEGSLA 𝐰 𝐓𝐕𝐏 2⃣ 𝐢 𝐨𝐧𝐥𝐢𝐧𝐞 ▶ https://t.co/24r8dYNhec#UEL #tvpsport pic.twitter.com/AtJweZhJvF