Rollercoaster dla Betisu, wpadka Marsylii i pewne zwycięstwo Łukasza Fabiańskiego
Była Liga Mistrzów, to teraz standardowo przyszedł czas na zmagania w ramach Ligi Europy. Oczywiście od tego sezonu mamy też do oglądania kolejne europejskie rozgrywki w postaci Ligi Konferencji Europy. Jednak my skupimy się na meczach tej nieco lepiej znanej nam ligi, a konkretnie na bataliach rozgrywanych przed 19 czasu polskiego.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jako hit tej pierwszej serii zmagań zapowiadała się rywalizacja Lokomotiwu Moskwa z Marsylią. Olimpijczycy jeszcze bez Arkadiusza Milika w składzie pojechali na zawsze trudny teren w stolicy Rosji. Przecież w ostatnich latach Lokomotiw kojarzy nam się bardziej z Ligą Mistrzów, a nie z tą nieco mniej renomowaną siostrą. No i oczywiście kojarzy nam się z występami polskich zawodników, ale tego się dziś nie doczekaliśmy. Grzegorza Krychowiaka naturalnie już w Moskwie nie ma, więc został tylko Maciej Rybus. Były zawodnik m.in. Legii Warszawa jednak dzisiaj nie znalazł się w kadrze meczowej.
📋Niespodzianka, Maciej Rybus🇵🇱 nie tylko nie wyjdzie w pierwszym składzie, ale nawet nie znajdzie się w kadrze meczowej. Ponownie na lewej obronie, zagra utalentowany Nayair Tiknizyan🇷🇺. pic.twitter.com/XOPBBKOJAl
— Piłkarskie Oblicze Rosyjskiego Niedźwiedzia (@Rosniedz) September 16, 2021
Mecz wyglądał w sumie tak, jak mogliśmy się spodziewać. To goście z Francji cisnęli rywali i raz po raz dawali się we znaki rosyjskiej defensywie. Ale mieli ogromne problemy ze skuteczną finalizacją jakiejkolwiek akcji. Zrobili to dopiero po rzucie karnym, przy którym zresztą z boiska z czerwoną kartką wyleciał gracz Lokomotiwu, Nayair Tiknizyan. Jedenastkę na bramkę zamienił Cengiz Under i wydawało się, że teraz już wszystko musi iść po myśli przyjezdnych. No szło, aż do 89. minuty, gdy grający w osłabieniu gospodarze wyrównali. Do siatki trafił Faustino Anjorin, a to sprawiło, że mieliśmy sporą niespodziankę.
Totalnie szalony mecz obejrzeli kibice zgromadzeni na Estadio Benito Villamarin. Tam Real Betis podejmował Celtic Glasgow. Tutaj również faworyt był dość klarowny, bo przecież gospodarze grają w o wiele bardziej renomowanej lidze, mają lepszych zawodników, a dodatkowo grali na swoim boisku. Jednak nie było tak kolorowo, jak mogło się wydawać.
Po niespełna 30 minutach Szkoci prowadzili już 2:0. Warto dodać, że jedną z bramek zdobył dobrze nam znany Josip Juranović. Chorwat, który jeszcze niedawno występował w Legii Warszawa wykorzystał rzut karny. Jednak goście nie nacieszyli się tym wynikiem zbyt długo, bo raptem w trzy minuty została ona zniwelowana. Juan Miranda oraz Juanmi dali remis Betisowi, a potem ten drugi dołożył swoją drugą bramkę. W międzyczasie trafił jeszcze Borja Iglesias. Było 4:2, wydawało się, że wszystko jest już załatwione. A tu gong. W 87. minucie Celtic trafił na 4:3 i mieliśmy emocje do końca. Na szczęście dla Hiszpanów, więcej goli już nie padło.
4:2 Betis. Hart nie nadąża z wyciaganiem piłki z siatki https://t.co/VMrnzJPSKP
— Maciek Miko (@MacMiko69) September 16, 2021
Bardzo dobry wieczór ma za sobą Łukasz Fabiański. Polski golkiper wraz ze swoim West Hamem poleciał do Zagrzebia na batalię z miejscowym Dinamem. Ta rywalizacja nie zapowiadała się łatwo dla zawodników z Londynu. No i rzeczywiście tak nie było, ale "Młoty" zdołały zapakować dwie bramki i zanotować dość spokojne zwycięstwo. Warto zaznaczyć, że przy tych dwóch golach duże błędy popełnili zawodnicy Dinama. Po bramce zdobyli Michail Antonio oraz Declan Rice. Dobry start West Hamu, który zresztą jest głównym faworytem do zwycięstwa w swojej grupie.
Mecz Galatasaray z Lazio nie był może jakimś hitem, ale należy go odnotować ze względu na fatalny błąd bramkarza rzymian, Thomasa Strakoshy. Albańczyk praktycznie wrzucił sobie piłkę do bramki, co ostatecznie sprawiło, że jego zespół przegrał na tureckiej ziemi. Naprawdę zobaczcie to i złapcie się za głowy, albo zacznijcie się śmiać, bo to jedyne słuszne reakcje.
Strakosha z babolem tygodnia. pic.twitter.com/o0wefg9ThK
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) September 16, 2021
Pozostałe wyniki meczów z 18:45:
Bayer Leverkusen - Ferencvaros 2:1
Crvena zvezda - Braga 2:1
Midtjylland - Łudogorec 1:1
Rapid Wiedeń - Genk 0:1