Niespodziewane finały LE i LKE. W jednym ZAGRA POLAK!
Dziś poznaliśmy finalistów zarówno Ligi Europy, jak i Ligi Konferencji Europy. Bardzo emocjonujące starcia miały miejsce we Frankfurcie, w Rzymie, w Marsylii oraz w Glasgow. Choć po niektórych spotkaniach mogliśmy spodziewać się czegoś więcej, emocji i tak nie zabrakło. Kto wobec tego zameldował się w finałach tych, mimo wszystko prestiżowych, europejskich rozgrywek?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pierwszym finalistą Ligi Europy został Eintracht, który przypieczętował swój awans zwycięstwem 1:0 nad West Hamem po golu Borre. Nie ma wątpliwości, że Niemcy zasłużyli na taki rezultat i to nie tylko tym dwumeczem, ale także poprzednimi wyczynami. Nie można bowiem zapominać, że wyeliminowali Barcelonę. Tutaj sprawę nieco ułatwił im Aaron Cresswell, który w 17 minucie wyłapał czerwoną kartkę. Goście większość meczu grali więc w osłabieniu, więc trudno było im gonić wynik. Co ciekawe, ten sam zawodnik dostał czerwo także w poprzedniej rundzie z Lyonem. Wtedy się nie udało, ale tym razem jednak skutecznie zasabotował kolegom dwumecz.
Z Lyonem czerwona, teraz czerwona. Cresswell w clutchu niestety nie dojeżdża, co w sumie nie powinno dziwić bo poza dośrodkowaniami to niewiele potrafi.
— Artur 💙💛 (@arturwuuu) May 5, 2022
W drugim meczu półfinałowym wcale nie było mniej emocji, a widzieliśmy za to więcej bramek. Mało tego, ziściła się nie lada niespodzianka, bo Rangersom udało się wygrać aż 3:1, dzięki czemu to oni nieoczekiwanie meldują się w finale. Lipsk, który w rundzie wiosennej gra znakomicie, nie mógł postawić się gospodarzom. Ci byli lepsi przez większość spotkania i nawet wybitny ostatnio Christopher Nkunku nie przeważył szali zwycięstwa na korzyść "Byków", choć udało mu się strzelić bramkę kontaktową.
📊 Po raz pierwszy od 10 lat Ligi Europy nie wygra drużyna z 🇪🇸 lub 🏴.
— Cezary Kawecki | Statystyki piłkarskie 📊 (@CezaryKawecki) May 5, 2022
2012: 🇪🇸Atletico
2013: 🏴Chelsea
2014: 🇪🇸Sevilla
2015: 🇪🇸Sevilla
2016: 🇪🇸Sevilla
2017: 🏴Man United
2018: 🇪🇸Atletico
2019: 🏴Chelsea
2020: 🇪🇸Sevilla
2021: 🇪🇸Villarreal
2022: 🇩🇪Eintracht/🏴Rangers#UEL
A co działo się w Lidze Konferencji Europy? Niewiele. Na dwa mecze obejrzeliśmy bowiem jednego gola, którego autorem był Tammy Abraham. Bramka Anglika pozwoliła zresztą "Giallorossim" wejść do finału, bo w poprzednim meczu z Leicester padł remis. Z kolei w drugim spotkaniu, rozgrywanym na Stade Velodrome padł bezbramkowy remis. Można przypuszczać, że Feyenoord i Marsylia wystrzelały się przy okazji pierwszego meczu, który zakończył się wynikiem 3:2 dla Holendrów. Dzięki remisowi to właśnie oni zagrają z ekipą Jose Mourinho w Tiranie.
Ma Roma swój wielki dzień. Dawno Stadio Olimpico tak nie eksplodowało. Nicola Zalewski kolejny raz pokazał, że jest zdyscyplinowany taktycznie, podejmuje dobre decyzje boiskowe i wielki świat piłki nożnej stoi przed nim otworem. Rzymianie bronią honoru calcio w Europie.
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) May 5, 2022
🐺🔥🇮🇹