Liga Mistrzów w 9. rocznicę srebra Adama Małysza – zapowiedź środowych spotkań LM
Dzień dobry! Już tłumaczę tytuł – dokładnie 9 lat temu na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver odbył się indywidualny konkurs skoków narciarskich na skoczni normalnej (K-95). Adam Małysz, nasz najlepszy skoczek w historii, wywalczył wtedy srebrny medal, ustępując jedynie będącemu w fantastycznej formie Simonowi Ammannowi. Ale ok, dziś nie o skokach, bo do nich wrócimy pewnie przy okazji tego weekendu w Willingen. Dziś interesuje nas zupełnie co innego – kolejne 2 mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. A zatem, bez zbędnego przedłużania – jedziem z tym koksem!
Ajax Amsterdam – Real Madryt
O tym spotkaniu jeszcze 2 miesiące temu rozpisywalibyśmy się na kilkanaście stron A4. Wszystko oczywiście z uwagi na kapitalną dyspozycję „Joden” oraz fatalną „Los Blancos”. Dziś jednak karty znacząco się odwróciły – Ajax stracił sporo animuszu, zaliczył katastrofalną wpadkę przeciwko odwiecznemu rywalowi z Rotterdamu, a Real (tak się przynajmniej wydaje) wrócił na właściwe tory i zmniejszył stratę w lidze do Barcelony do „zaledwie” 6 punktów. „Królewscy” przede wszystkim poprawili jednak swoją grę – aż chce się na nich patrzeć. Patrzeć też będzie się chciało na bezpośrednie starcie obu ekip, a jeżeli gra Ajax z Realem, to kto lepiej wypowie się na temat obu zespołów, niż Tomasz Weinert z kanału JZW Piłka Nożna. Przypomnijmy, że Tomek na co dzień jest wielkim fanem Ajaksu oraz troszkę mniejszym Realu. Zobaczmy zatem, co on ma do powiedzenia w temacie tego spotkania. Panie Tomaszu, bardzo prosimy:
W momencie, w którym Ajax wylosował w 1/8 finału LM Real byłem bardzo niezadowolony. Jako sympatyk Królewskich daleki byłem od radości z tego, że w dwumeczu, w którym będą brali udział obrońcy trofeum kciuki ściskał będę za rywala podopiecznych Solariego. 33-krotny mistrz Holandii zawsze miał bowiem w moim sercu pierwsze miejsce.
Od losowania minęło parę miesięcy i w nastroju jestem jeszcze gorszym, bo w tym momencie wszystko wskazuje na to, że, posługując się nomenklaturą kulinarną, Joden będą dla Blancos najwyżej przystawką, bułką z masłem.
Nie sposób poznać drużyny, która jesienią zachwyciła swoją jakością, swoim stylem wielu kibiców na całym świecie. Ajax w czterech kolejkach rundy rewanżowej Eredivisie stracił aż 11 bramek. O trzy więcej niż we wszystkich spotkaniach ligowych przed przerwą zimową. Stracił aż 7 punktów- o dwa więcej niż przez całą jesień. Do tego w sobotę przegrał na wyjeździe z Heraclesem Almelo 1:0 nie strzelając bramki po raz pierwszy (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki) od 23 września. Drużyna sprawia wrażenie zagubionej, pozbawionej sił, motywacji, pomysłu.
Dusan Tadić, który jeszcze nie tak dawno temu był jednym z moich kandydatów do transferu dekady niesamowicie spuścił z tonu. Frenkie de Jong stracił dużo ze swojej błyskotliwości. Matthijs de Ligt i Daley Blind popełniają wiele nieakceptowalnych błędów. Nawet Andre "święty Andrzej" Onana przestał dokonywać cudów w bramce. Ba, to jego skandaliczny babol kosztował Ajax porażkę w ostatnim spotkaniu.
Trudno powiedzieć, co się stało z drużyną. Wiele osób wskazuje na to, że zimowy obóz w USA był złym pomysłem. Że zmiana klimatu, strefy czasowej i dosyć intensywne sparingi były niczym wsypanie worka piasku w tryby dobrze naoliwionej maszyny. Jeszcze inni domyślają się, że saga transferowa De Jonga i dyskusje na temat przyszłości może i połowy składu poza Amsterdamem rozkojarzyły piłkarzy. Sam obawiam się też, że drużyna mogła zostać po prostu przez media, kibiców czy nawet sztab... zagłaskana. Zbyt duża pewność siebie po efektownej jesieni i problem z powrotem do właściwego nastawienia? Możliwe.
Ciężko o optymizm, bo dodatkowo z ArenA dochodzą bardzo niepokojące wieści. Frenkie de Jong i Nicolas Tagliafico- obydwaj zawodnicy nie są pewni występu z Realem. Byłyby to ogromne straty- Frenkie, nawet pomimo spadku formy, nadal jest reżyserem gry, a Argentyńczyk nie dość, że jest chyba jedynym piłkarzem, który nie stracił w zasadzie niczego z jesiennego wigoru, to jeszcze na dodatek nie ma sensownego zmiennika. A nawet jeżeli na lewą obronę pójdzie za niego Blind, to trzeba szukać partnera dla De Ligta na środku obrony. Ostatnio skończyło się to stratą sześciu bramek w Rotterdamie.
Ajax jest w zdecydowanie najgorszym momencie tego sezonu i nic nie wskazuje na to, że to zmyślna dywersja mająca na celu sprawienie, że Real przeciwnika zlekceważy. Zwłaszcza, że Solari i jego podopieczni są na drugim biegunie formy, Real nareszcie nie dość, że osiąga przyzwoite wyniki, to jeszcze na dodatek robi to w efektowny sposób, można czerpać frajdę z oglądania gry obrońcy tytułu najlepszego klubu Europy.
Ciężko o optymizm, ale raczej nie leży w mojej naturze spieranie się z faktami. Erik ten Hag musząc stawić czoła takiemu Realowi ma przed sobą nie lada wyzwanie. W obecnej formie jego podopiecznych wydaje się to być w zasadzie Mission Impossible.
No to cóż, pozostało mi jedynie wytypować wynik tego spotkania.
Mój typ: 0:2
Tottenham Hotspur – Borussia Dortmund
Jeszcze niedawno faworytem tego starcia byliby Niemcy. Fantastyczna forma i pewne prowadzenie w tabeli Bundesligi, do tego kontuzje Kane’a i Allego w Tottenhamie – no wydawałoby się, że lepiej dla BVB być nie może. Cóż, lepiej może i nie mogło, ale jak się okazało – przede wszystkim mogło być GORZEJ. Z powodu urazów na Wembley nie zagrają dziś bowiem nie tylko Kane oraz Alli, ale i Marco Reus z Łukaszem Piszczkiem, a więc również dwie niezwykle ważne w układance trenera persony. Ale dobra, co ja Wam się tu będę wywnętrzniał, skoro jedyne, z czym możecie mnie kojarzyć przy okazji tego meczu, to nienawiść do Tottenhamu (moje sympatie kibicowskie są już chyba powszechnie znane). Pora więc zapytać kogoś, kto nie będzie tu miał antypatii, a właśnie same sympatie. Głos oddaję więc Mateuszowi Fabrowskiemu, mojemu redakcyjnemu koledze, a prywatnie fanowi Borussii. Proszę bardzo:
Powrót Borussii na Wembley oznacza jedno - rewanż za 2018 rok. Wtedy to ekipa z Dortmundu potknęła się po raz pierwszy w sezonie, a to było początkiem końca ery Petera Bosza. Tym razem będzie inaczej, gdyż drużyną dyryguje prawdziwy trener - Lucien Favre. Szwajcar wie dokładnie, jakie słabości posiada Tottenham i zrobi wszystko, aby jego podopieczni to wykorzystali. A skoro o nich mowa…
Na pewno widowisko straciło na wielkości, gdyż nie zagra Łukasz Piszczek, Marco Reus, Paco Alcacer. Ta trójka stanowi mniej, lub bardziej o sile BVB w tym sezonie, więc mecze bez nich są dla zespołu katorgą. Oczywiście, nie można z góry zakładać, że reszta zawodników nie potrafi grać bez Reusa, czy Piszczka, ale brak liderów może dać się we znaki.
Na całe szczęście (dla fanów Borussii) Tottenham również jest osłabiony, bo Harry Kane, jak i Dele Alli nie będą straszyć bramki Romana Bürkiego tego wieczoru. Jest to spory plus dla BVB, jednak poziom tego meczu spadł diametralnie. Nie ma co ukrywać, ale defensywa Kogutów wygląda o niebo lepiej, niż Borussii i to może być kluczem do sukcesu.
Ja pomimo wszystko wierzę w BVB i stawiam na wygraną 2:1 dla nich. Jednak najważniejsze, aby strzelili chociaż jednego gola w tym meczu, aby u siebie grało się nieco lżej.
Dobra, to typ Matiego już znacie. Ja jednak nie będę tak optymistycznie nastawiony co do BVB i postawię na remisik, który, myślę, każdy fan „żółto-czarnych” mimo wszystko wziąłby dziś w ciemno.
Mój typ: 1:1
I to by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejsze mecze. Który z nich będziecie oglądać? Czy postawicie na (według mnie) bardziej wyrównane starcie Tottenhamu z Borussią, czy jednak macie ochotę zobaczyć w akcji ekipy Ajaksu oraz Realu? Piszcie o Waszych odczuciach, przemyśleniach i typach co do dzisiejszych spotkań tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Ja zaś żegnam się z Wami i w swoim imieniu zapraszam Was już na zapowiedź kolejnych spotkań LM, która ukaże się w przyszły wtorek. Dziś natomiast zapraszam Was jeszcze na pomeczówki z dzisiejszych spotkań, które przygotują dla Was Piotrek Tubacki i Krystek Rembieliński. Tak więc bądźcie czujni! Do zobaczenia! Do wtorku!