UEFA bierze się za Ramosa
Czasami jest tak, że pod wpływem emocji mówimy coś, czego normalnie z chłodną głową byśmy nigdy nie powiedzieli. Za takimi czynami ciągną się zazwyczaj mniejsze, bądź większe konsekwencje. Mam nadzieję, że wiecie do czego zmierzam. Sergio Ramos znów pokazał, że może na boisku jest piłkarzem wybitnym, jednak wystarczy, że przekroczy białą linię boczną boiska i wychodzi z niego...niezły łobuz.
Przypomnijmy: Wczoraj podczas meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, kapitan Królewskich chcący, bądź jak to teraz mówi, niechcący "wykartkował się". Oznacza to, że nie będzie on mógł wystąpić w rewanżowym spotkaniu przeciwko sympatycznym chłopakom z Amsterdamu. Tuż po meczu przyznał się, że żółty kartonik otrzymał z pełną świadomością i wręcz chciał ją dostać, by móc przystąpić do ewentualnego ćwierćfinału z czystym kontem. Pominę fakt, że jest to zwyczajny brak szacunku względem rywala, ponieważ dajesz mu do wiadomości, że go olewasz i korona ci z głowy spadnie jak będziesz musiał grać z jedną drużyną dwa razy. Jest to zwyczajnie wbrew zasadom ustalonym przez UEFA, która wyraźnie mówi, że za umyślne i świadome otrzymanie żółtej kartki należy się karny jeżyk.
Całkiem niedawno też dostaliśmy informację, że UEFA pomimo dementi Ramosa, (miał później twierdzić, że każda żółta kartka boli go tak samo i jak najbardziej nie chciał jej dostać specjalnie) federacja z przyjemnością przyjrzy się całej sytuacji dokładniej i nałoży na Hiszpana ewentualną karę. O jakiej karze mowa? Najprawdopodobniej Ramos opuści nie tylko mecz rewanżowy z Ajaxem, ale też i kolejne, jeśli uda się Realowi dostać do 1/4 finału. Moja opinia o tej sprawie jest następująca: Życzę tej nieszczęsnej federacji, żeby znalazła w sobie pokłady odwagi i ukarała Ramosa za to tak samo, jak ukarała Carvajala w zeszłym sezonie. Już nie raz i nie dwa razy UEFA postanawia zamieść pod dywan występki Ramosa. Jeśli nie wiecie o czym mówię, zapraszam Was do mojej serii poświęconej Football Leaks, gdzie właśnie jednym z bohaterów jest Sergio. Z drugiej strony sprawa jest już tak nagłośniona, że musi się to skończyć konsekwencjami.
Cytując klasykę kina: Narobiłeś wielką kupę i sam ją teraz sprzątniesz.