Jest decyzja ws. kary dla Cristiano Ronaldo!
Przerwa reprezentacyjna, przerwą reprezentacyjną, ale na moment warto wrócić do Ligi Mistrzów. Ostatnia faza tych rozgrywek przyniosła nam bardzo wiele niespodziewanych zwrotów akcji oraz rozstrzygnięć. Po raz pierwszy od kilku lat, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zameldują się wszystkie cztery drużyny z Anglii, lecz nie jest to jedyne wydarzenia, o którym było głośno w ostatnich dniach. W pierwszym spotkaniu pomiędzy Atletico Madryt oraz Juventusem padł dość niespodziewany wynik i górą byli Hiszpanie, którzy pomimo tego, że nie słynął z porywającej gry ofensywnej, to zwyciężyli, nieco przybliżając się do kolejnej fazy. Nie był to jednak koniec emocji, związany z tą parą.
W trakcie pierwszego spotkania szkoleniowiec Atletico Madryt, Diego Simeone pokazał w kierunku trybun gest, który wzbudził oburzenie wśród wielu osób. Co prawda Argentyńczyk na chwilę zapomniał czym jest szacunek do rywala, lecz doskonale wiemy do czego jest zdolny i tym razem wyszło dość zabawnie. Za tę "cieszynkę" na Simeone została nałożona grzywna w wysokości 20 000 euro, lecz nie to było dla niego największą bolączką.
W rewanżu zdecydowanym faworytem do awansu było Atletico, które ze względu na świetną defensywę raczej nie powinno stracić co najmniej 3 goli, tym samym tracąc szanse na awans. A może jednak? Jeśli zobaczymy, że w drużynie przeciwnej występuje Cristiano Ronaldo, to uwierzcie mi, że może zdarzyć się naprawdę wszystko. Choć nie wiele osób układało sobie w głowie taki scenariusz, to po końcowym gwizdku, z awansu cieszył się Juventus, który po 3 golach Ronaldo zameldował się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Nie jest to jednak koniec tej historii. Portugalczyk nie zamierzał odpuszczać Simeone i również zdecydował się na zaprezentowanie czegoś od siebie.
W sumie patrząc na te dwa obrazki, zbytnio się one nie różnią. Od samego początku było wiadome, że Portugalczyk raczej nie uniknie kary. Pozostało nam jednak czekać, jakiego rodzaju będzie to kara. Bardzo dużo mówiło się o zawieszeniu, co oznaczałoby, że Juventus przeciwko świetnie spisującemu się Ajaksowi musiałby zagrać bez swojej największej gwiazdy. Do wyboru był również drugi rodzaj kary, czyli tak zwane trzepnięcie po portfelu. Po zapoznaniu się z całą sytuację podjęto decyzję, że ... na Ronaldo zostanie nałożona grzywna w wysokości 20 000 euro i ten bez najmniejszych problemów będzie mógł się zmierzyć z Ajaksem. Lepszego rozwoju wydarzeń, sympatycy Juventusu raczej wymarzyć sobie nie mogli. Patrząc na formę Holendów, nie mam wątpliwości, że bez Ronaldo w składzie Włosi mogliby zostać potraktowani jak Real, który został zdominowany na swoim stadionie, przy okazji żegnając się z Ligą Mistrzów.