Dokładnie dzień temu Ajax awansował do półfinału Champions League – zapowiedź środowych spotkań LM
Dzień dobry! Dokładnie tak jak w tytule – wczoraj byliśmy świadkami historycznego wydarzenia. Z całą pewnością wyjazdowe zwycięstwo Ajaksu z Juventusem zostanie zapamiętane na długo. Kończą się również argumenty hejterów drużyny z Amsterdamu, że mocne drużyny, którym ta się nie dawała (Bayern i Real), w tym sezonie właściwie nie prezentują niczego specjalnego. Juventus to już znacznie poważniejsza firma, z wielkimi gwiazdami w składzie, z niemalże zapewnionym mistrzostwem swojej ligi, i co najważniejsze – wielki faworyt do wygrania Ligi Mistrzów. Tak więc skoro Ajax ogrywa takiego przeciwnika, to znaczy, że nie musi się bać absolutnie nikogo. NIKOGO, drodzy fani Barcelony, City i Liverpoolu. Ale ok, przejdźmy do meritum – dziś mamy kolejne 2 mecze, o których też trzeba sobie powiedzieć słówka. A zatem nie przedłużając (choć i tak już to zrobiłem) – jedziemy!
FC Porto – Liverpool F.C.
Faworyt jest tylko jeden, i jest to oczywiście Liverpool. „The Reds”, nie dość że wygrali pierwszy mecz 2:0 (choć nie obyło się bez kontrowersji, jak domniemany rzut karny za rękę Alexandra-Arnolda oraz brak zasłużonej czerwonej kartki dla Mo Salaha), to jeszcze byli zdecydowanie lepsi na boisku i mają zwyczajnie lepszy zespół. Atut własnego boiska to trochę za mało, drodzy „Portowcy” (hehe), żeby odwrócić losu tego dwumeczu na swoją korzyść. Cóż Wam zatem pozostało? Ano nic, i to może być Wasz atut – że nie macie absolutnie NIC do stracenia. A jak wiadomo, takie ryzyko czasami kończy się kompletną katastrofą, ale czasem daje też pożądany efekt (pamiętna rimonta Romy na Barcelonie). Ja jednak, idąc za głosem rozumu, powiem, że Liverpool nie da sobie wejść na głowę i zdoła wygrać także to spotkanie, czym ostatecznie postawi kropkę nad „i” i przypieczętuje awans do półfinału.
Mój typ: 1:2
Manchester City – Tottenham Hotspur
Ostatni raz Tottenham w półfinale Ligi Mistrzów był… w 1962 roku, kiedy rozgrywki te były jeszcze Pucharem Europy. „Koguty” odpadły wówczas po pasjonującym boju z późniejszym zwycięzcą – Benfiką. Od tamtych wydarzeń minęło już jednak 57 lat (czyli dość sporo, nie da się ukryć), więc chyba czas nieco odświeżyć historię i obok takich trofeów jak „skończenie ligi nad Arsenalem” i „zwycięstwo z Realem Madryt w fazie grupowej” pora wstawić do gabloty trofeum o nazwie „awans do półfinału Ligi Mistrzów” (tak, wiem, jestem złośliwy, wiecie, że Was uwielbiam, kochane KFC). City z kolei samo napytało sobie biedy i potwierdza, że nie jest zbyt poważną drużyną jak na Europę. Bo co z tego, że leją sobie półamatorów (oczywiście na swoim tle) z Szachtara, Hoffenheim, czy Schalke, skoro kiedy przychodzi im się mierzyć z nieco tylko poważniejszym przeciwnikiem (jak Lyon czy teraz Spurs), to już nie potrafią wygrać? Powiem tak – mimo całej mojej antypatii do klubu z Tottenham Hotspur Stadium mam nadzieję, że to właśnie chłopaki Pochettino awansują dalej, ponieważ będzie to kolejny pstryczek wymierzony prosto w nos bogatych szejków i sympatycznego łysego węż… to znaczy Hiszpana i pokazujący im, że pieniądze to nie wszystko i to boisko weryfikuje realne umiejętności piłkarzy, a nie ilości zer, jakie mają na koncie. Tak więc – powodzenia „Koguty”! Wywalcie to z City z hukiem!
Mój typ: 2:1
I kolejna środa z Ligą Mistrzów za nami! A raczej przed nami! Który mecz z obu dzisiejszych będziecie oglądać? Czy pójdziecie za głosem ludu i skusicie się na mecz Manchesteru City z Tottenhamem, czy jednak czujecie, że podczas dzisiejszego wieczoru to w Porto będzie się działo więcej? Piszcie o Waszych odczuciach, przemyśleniach i typach co do dzisiejszych spotkań tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Ja zaś żegnam się z Wami i w swoim imieniu zapraszam Was już na zapowiedź kolejnych spotkań LM, która jednak ukaże się dopiero w maju, przy okazji półfinałów. Dziś natomiast zapraszam Was jeszcze na pomeczówki z dzisiejszych spotkań, które przygotują dla Was Piotrek Sidorowicz i Juliusz Słaboński, więc bądźcie czujni! Do zobaczenia!