Champions League w 100. rocznicę otwarcia Wszechnicy Piastowskiej – zapowiedź wtorku z LM
Dzień dobry! Pewnie zastanawiacie się o co chodzi z tym tytułem i czym do licha jest ta cała „Wszechnica Piastowska”. Otóż to nic innego jak Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, swoimi korzeniami sięgającymi w zasadzie nie 1919, kiedy został otwarty na nowo, a aż 1611 roku. A przed kim dziś otworzą się bramy raju, prowadzące prosto do finału Champions League? Cóż, o tym przekonamy się już za kilka godzin, a więc zapowiedzmy sobie to, na co wszyscy czekamy. Jedziemy!
Liverpool F.C. – F.C. Barcelona
W pierwszym spotkaniu dość niespodziewanie wysoko wygrała Barcelona. Owszem, wielu dawało im większe szanse na zwycięstwo niż Liverpoolowi, ale 3:0 na Camp Nou praktycznie zamyka sprawę awansu. No właśnie, praktycznie. A czemu? Ano temu, że po pierwsze – Liga Mistrzów to Liga Mistrzów i ta nasza kochana 27-letnia kobieta w swoim życiu przeżyła już nie takie historie jak odrobienie 0:3 z pierwszego meczu, a po drugie – Liverpool to nie lajkoniki pokroju Lyonu czy… Manchesteru United. Oni na pewno powalczą do końca i nawet jeśli im się nie uda, to na pewno zrobią wszystko co w ich mocy, by awansować. Dlatego fani „Blaugrany”, mimo pewnej wygranej w pierwszym spotkaniu, (oczywiście zasłużonej, ale za czyste konto powinni ucałować Ter Stegena, słupek i napastników „The Reds”) nie powinni czuć się tak, jakby byli już w finale. Tak możecie się czuć dopiero, kiedy sędzia gwizdnie po raz ostatni, a Wasz klub w tym czasie będzie utrzymywał zaliczkę z Camp Nou. Wtedy możecie się ucieszyć. A fanom Liverpoolu co pozostało? Nic, tylko nadzieja – podobnie jak w Premier League, gdzie kwestia mistrzostwa po wczorajszym zwycięstwie Manchesteru City nad Leicester wydaje się być ostatecznie rozstrzygnięta. Ale głowa do góry – to tylko piłka nożna, rzecz najważniejsza z kompletnie nieważnych.
I to by było na tyle! Piszcie o Waszych odczuciach, przemyśleniach i typach co do dzisiejszego spotkania tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Ja zaś żegnam się z Wami i w swoim imieniu zapraszam Was już na zapowiedź drugiego rewanżowego półfinałowego starcia LM, która ukaże się już jutro. Dziś natomiast zapraszam Was jeszcze na pomeczówkę z dzisiejszego spotkania, którą przygotuje dla Was Karol Sitarski, więc bądźcie czujni! Do zobaczenia! Do jutra!