Trudna sztuka: przegrali sami ze sobą - echa meczu Lipsk vs Lyon
Wydawało się, że w meczu u siebie RB Lipsk poradzi sobie z Olympiquem Lyon, którego pierwszy skład, cóż, mógł być lepszy. Niemcy jednak byli nieskuteczni, kiedy tej skuteczności brakowało, a w defensywie robili takie babole... że aż nie dało się tego nie przegrać. Co oni u buka pograli i się podłożyli?
Składy:
- Lipsk: Gulacsi - Konate (24. Mukiele), Upamecano (66 . Nkunku), Orban - Laimer - Klostermann, Sabitzer, Haidara (58. Forsberg), Halstenberg - Poulsen, Werner
- Lyon: Lopes - Marcelo, Andersen, Marcal - Dubois, Mendes, Toussart, Aouar (87. Lucas), Kone - Terrier (69. Traore), Depay (79. Dembele)
Dobrze się ten mecz zapowiadał, trzeba to przyznać. Co ciekawe, nawet trybuny wyśmiewanego Lipska dały na początku radę.
🎵 These are the Champions... 🎵 #RBLOL pic.twitter.com/M3sKdUkLEe
— Manuel Veth (@ManuelVeth) October 2, 2019
Parę minut grania i już Lipsk miał setkę, ale Timo Werner w doskonałej sytuacji pomylił się o milimetry. Co zrobił w zamian Olympique Lyon? Oczywiście strzelił gola. Dayot Upamecano - po nieogarnięciu tematu w wykonaniu Ibrahimy Konate - wszedł wślizgiem w piłkę ratując sytuację, ale przeciwnik sprytnie ją zablokował, dzięki czemu wyszedł sam na sam. Memphis Depay prawie zabił się o swojego kolegę, który także chciał pobiec z futbolówką w stronę przeznaczenia, ale ostatecznie setkę wykończył Holender. Peter Gulacsi był blisko.
Memphis w akcji #TeamOL #RBLOL pic.twitter.com/4qq3geCv0U
— Łukasz Król (@luki_071) October 2, 2019
Depay Depayem, ale co zrobił Werner... Boże, jaki ten gościu jest chaotyczny, to aż się w pale nie mieści. Aż poświęcę mu osobny akapit... W 24. minucie to Olympique popełnił błąd w rozegraniu, Niemiec przejął piłkę, dziabnął ją między nogami ostatniego Fernardo Marcala, wyszedł sam na sam, pędził, pędził, biegł... i kopnął gdzieś w cholerę, nad bramką. Ten koleś jest niesamowity w nie do końca pozytywnym znaczeniu, a jeśli ktoś nadal zastanawia się, dlaczego nie gra w Bayernie, to ta sytuacja powinna być wystarczającą odpowiedzią. Technika nie jest jego mocną, aczkolwiek...
Chyba tylko Timo Werner mógł w taki sposób wypracować sobie setkę i w taki sposób po amatorsku ją zawalić.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 2, 2019
Aczkolwiek... Jadon Sancho w Pradze też pobiegł sam przez pół boiska i też zmarnował.
To co zjebał Werner to nawet Mitroglou by zmieścił. #RBLOL
— Paweł Skorupski (@pawelskorupski) October 2, 2019
Spotkanie nie miało jakiegoś rewelacyjnego tempa, ale było całkiem przyzwoite. Lipsk próbował wyrównać, ale Lyon grał inteligentnie, raz na jakiś czas także wybierając się pod pole karne Niemców. Gole jednak nie padały, a co w takiej sytuacji najlepiej zrobić? Samemu sprokurować gola. Nordi Mukiele, który w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowanego Konatego (najlepiej zapieprzyć gola i zejść), popisał się futbolowym kunsztem i przepuścił futbolówkę między nogami, chcąc efektownie zażegnać niebezpieczeństwo. Sęk w tym, że za nim stał sobie Martin Terrier i cóż... Takiej sytuacji nie wypadało mu zmarnować. 2:0!
Kompromitujący występ Lipska. Przegrali sami ze sobą. Co za babole.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) October 2, 2019
Terrier w akcji #TeamOL #RBLOL pic.twitter.com/uJ5K6fXkE4
— Łukasz Król (@luki_071) October 2, 2019
Żenujące... Lipsk coś tam próbował atakować, stwarzał jakieś zagrożenie, ale impet został wytracony. Na boisku nie było już potem ani Konatego, ani zmienionego Upamecano, dwóch superutalentowanych młodych stoperów, liderów zespołu. Jeden kontuzja, drugi po prostu zlazł - trochę dziwne, nie? Julian Nagelsmann trochę zagmatwał całą swoją strategię (zobaczył też żółtą kartkę), ale był to zarzut wysuwany naprzeciw niego już w Hoffenheim, sami piłkarze nawet o tym mówili. Za szybko myśli i oczekuje od nich za dużo elastyczności, choć... dzisiaj akurat RB sam strzelał sobie gole i to tutaj leżał największy mankament gospodarzy. Brawo dla Lyonu, którego wyjściowa jedenastka nie kazała stawiać go w roli faworyta, a mimo tego pokazał klasę, aczkolwiek farta też miał bardzo dużo. Błędy rywala trzeba jednak wykorzystywać. Lipsk pokonał się sam.
Raczej panowie Werner, Konate i Mukiele. To nie Nagelsmann miał dwie sety z przodu i nie Nagelsmann kopnął się dwa razy w nogę z tyłu.
— Tomasz Urban (@tom_ur) October 2, 2019