Zagrali jak z nut - przegrali z Suarezem
Przyjechali, poklepali, ale ostatecznie przegrali. Znakomita postawa Interu Mediolan nie przyniosła skutków. Włosi pod batutą Antonio Conte dominowali, lecz ostateczne słowo należało do Luisa Suareza, który dwoma bramkami mianował się bohaterem zespołu.
Barcelona 2:1 Inter Mediolan (54', 84' Suarez - 2' Martinez)
Składy:
Barcelona: ter Stegen - Roberto, Pique, Lenglet, Semedo - de Jong, Busquets (53' Vidal), Arthur - Griezmann (66' Dembele), Messi, Suarez
Inter: Handanović - Godin, de Vrij, Skriniar - Asamoah, Candreva (71' D'Ambrosio), Barella, Sensi (79' Politano), Brozović - Martinez, Sanchez (66' Gagliardini)
Antonio Conte trafiając do Mediolanu całkowicie odmienił nastawienie zespołu. Można rzecz, że ściągnięcie włoskiego szkoleniowca było najlepszą decyzją Interu w ostatnich latach, a obecność byłego trenera Chelsea jest niezbędna. Znakomita gra Włochów poprowadziła ich do zajęcia pozycji w Serie A, a dziś próby sprawienia dużej niespodzianki na Camp Nou.
Ostatnie dwa spotkania z udziałem obu drużyn potoczyły się po myśli Katalończyków. Wówczas za sterami zespołu stał Luciano Spalletti, a zespół od samego początku był skazywany na pożarcie. Po przyjściu Antonio Conte reputacja klubu uległa diametralnej zmianie, a obecna dyspozycja Interu jest bardzo podobna do tej Barcelony - tyle, że za jej najlepszych lat. Czasy Pepa Guardioli, Xaviego i Andresa Iniesty. Tamten okres pamiętamy doskonale, a znakomita postawa Interu na Camp Nou sprawiła, że choć na chwilę mogliśmy powrócić do pięknych czasów autorstwa "Blaugrany". Antonio Conte na spotkanie z Barceloną założył sobie jeden cel - pokonać Hiszpanów ich własną bronią i po niespełna dekadzie wywieźć z Camp Nou trzy punkty w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Plan Włocha przez znaczną część spotkania zmierzał w dobrym kierunku, a rozczarowania doznał dopiero w drugiej odsłonie. Marzenia o zwycięstwie w "paszczy lwa" pokrzyżował mu Luis Suarez, który dwoma bramkami został bohaterem zespołu.
Just look at this passage of play from Inter. Conte is working some serious magic against Barcelona 🙌#UCL#BarcaInter pic.twitter.com/XROuHZpyee
— Ťøm M~M (@Tom_Mouricette) October 2, 2019
Zwycięstwo odniesione przed własną publicznością z pewnością będzie traktowane jako ogromny sukces, przeplatany słowami krytyki. Duży wpływ na taki stan rzeczy miał styl prezentowany przez Barcelonę, która tego wieczoru znalazła się w cieniu przyjezdnych. Już w 2. minucie meczu gola otwierającego zdobył Lautaro Martinez. Młody Argentyńczyk nie bez przyczyny jest nazywany przyszłością narodowego futbolu. Starcie na Camp Nou było horrorem dwójki stoperów, którzy raz po raz byli ogrywani przez napastnika mediolańczyków. Do rozstrzelania "Dumy Katalonii" brakowało niewiele, lecz na drodze Martineza znów stanął jeden gracz. Ten, który w ostatnich tygodniach jest prawdziwym talizmanem swojego zespołu. Ratuje Barcelonę na potęgę, a nagły brak Marca Andre ter Stegena między słupkami "Blaugrany" jest niewyobrażalny. Znakomita postawa Niemca sprawiła, że Ernesto Valverde może być spokojny o posadę, tym bardziej, że w znakomitej formie strzeleckiej znalazł się Luis Suarez.
Suarez zdobywa drugą bramkę, całe wywody odnośnie meczu można wyrzucić do kosza. #BARINT pic.twitter.com/caDJkAxYTh
— Pat Popielarczyk (@takjakbypat) October 2, 2019
Dzisiejszy wieczór na Camp Nou należał tylko i wyłącznie do Urugwajczyka, który pomimo słabszej postawy zespołu - zrobił to, co do niego należało. Dublet ustrzelony po przerwie dał nie tylko zwycięstwo, ale także przyćmił znakomicie poczynający sobie Inter, który do Mediolanu wrócił z niczym...