Najbardziej rozchwytywany młodzian w Europie wreszcie wyceniony
Powiedzieć, że Erling Haaland wszedł do europejskiej piłki z buta, to jak stwierdzić, że Ekstraklasa jest tylko odrobinkę niepoważną ligą. To masakryczne niedopowiedzenie. Norweg ma w końcu już 7 bramek po zaledwie 4 meczach w Lidze Mistrzów, a w krajowych rozgrywkach strzelił ich aż 16. Przypomnijmy, że ten gość ma zaledwie 19 lat. To wszystko sprawia, że największe kluby już się o niego biją i zaczynają szykować oferty. Red Bull Salzburg, by im to ułatwić, podał kwotę, jaka ich uszczęśliwi.
Jak podaje "Metro", Austriacy mają żądać okrąglutkich 100 milionów euro za swojego napastnika. Nie ma wątpliwości, że ta cena jest kuriozalna, nawet biorąc pod uwagę wyczyny i wiek Norwega. Możemy być pewni, że Haaland, o ile gdzieś odejdzie, to na pewno za mniejsze pieniądze. Cena ta ma jedynie postraszyć ewentualnych kupców . Niektórzy jednak twierdzą, że ta cena jest jak najbardziej adekwatna i trzeba im przyznać, że mają mocne argumenty.
— Harry Rushworth (@MrHarry_R) November 6, 2019
To dobra zagrywka, bo może uchronić Haalanda przed przedwczesnym transferem. Widzieliśmy już zbyt wiele karier zmarnowanych przez takie manewry. Norweg musi się przyzwyczaić do swoich umiejętności i ustabilizować formę. Dopiero wtedy będzie gotowy na kasowy transfer, z którego zadowolone będą wszystkie strony, a nie tylko Salzburg, który przecież i tak zbije na nim mniejszą lub większą fortunę.
— Tycoonjr_king👑 (@kingu_jr_) November 6, 2019