Robert Lewandowski jest najpiękniejszy. Ale grał dziś nie tylko on...
Liga Mistrzów wkroczyła w decydującą fazę. Tę, którą najbardziej lubimy, jeśli chodzi o grupowe starcia. Osiem spotkań jednego dnia – i człowiek chce to wszystko jakoś ogarnąć. Stambuł, Moskwa, Mediolan, Belgrad, Manchester – tymi arenami zajmiemy się tutaj! Oto, co się działo (aha, w tym tekście nie przeczytacie ani słowa o tym, jak świetnie Kate Abdo ogarnia studio Ligi Mistrzów w Stanach Zjednoczonych – bo to akurat oczywistość):
Galatasaray – Club Brugge 1:1
Tak naprawdę do 90. minuty nie mogliśmy stwierdzić, że działo się w tym spotkaniu coś memicznego. Strzelił, proszę ja państwa, Buyuk gola w jedenastej minucie spotkania. To, co jednak działo się pod sam koniec spotkania… Brugge kończyło ten mecz w dziewiątkę! Wszystko to, co złe miało miejsce przy cieszynce po wyrównującym golu na 1:1…
Brugia wyrównała w doliczonym czasie gry. Strzelec dostał drugą żółtą i czerwoną za zdjęcie koszulki, a drugi typ w szale radości kopnął chorągiewkę i wyleciał bezpośrednio. Co za soczysty absurd 😍
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) November 26, 2019
To były dwie czerwone kartki. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund.
Galacie zostało jednak odebrane zwycięstwo. Brugge – pomimo głupoty dwóch swoich graczy – swoje wywalczyło. To był ten sam duch, który Belgowie wykrzesali z siebie również podczas spotkania w Madrycie (radość przy golu na 2:0 to było coś pięknego). To już trzeci remis panów z Brugii. Real w sumie dostał też powód do cieszenia się, bo awansował tym samym do 1/8 finału…
Brugge świętuje. My świętujemy. Wszyscy szczęśliwi. https://t.co/sw227rnJFM
— El Jarek (@El_Jarek) November 26, 2019
Lokomotiw Moskwa – Bayer Leverkusen 0:2
Wystarczyło tylko spojrzeć na to, jakie statystyki wykręcił Bayern w strzałach na bramkę, w stwarzanych sytuacjach – to była dominacja. Fiodor Smołow mijał się z piłką, Grzegorz Krychowiak został zneutralizowany po naprawdę dobrej pierwszej części spotkania, Maciej Rybus pokazywał co prawda znów dobrą formę (co nie jest mu dane na kadrze)… a to nie wystarczyło.
Lokomotiw odpadł z europejskich pucharów – to Bayer Leverkusen zapewnił sobie tym zwycięstwem co najmniej miejsce w Lidze Europy. Jak się zatem okazuje, Atletico wcale nie jest takie pewne wyjścia z grupy. Bayer jest zaledwie punkt z ich plecami…
Atalanta – Dinamo Zagrzeb 2:0
"Nie napisze", bo nie może oderwać wzroku od TV! Polecam gorąco #ATADIN! Fantastyczne widowisko :)
— Dominik Szarek (@dominikszarek) November 26, 2019
troche.#wloskarobota https://t.co/eaUv7trqAo
Dobry mecz oglądaliśmy dziś na San Siro.
Nenad Bjelica mógł złapać się za głowę już w pierwszej i trzeciej minucie, gdy patelnię wykładał Luis Muriel swoim kolegom. Wystarczyło to tylko wykończyć. Atalanta była jednak konsekwentna i w końcu otworzyła w swoim stylu wynik (OK, w stylu z meczu z City na Etihad). Strzeliła z rzutu karnego. A później przyszedł pan Orsić… i nie wyrównał. A to powinien być gol. Uberstrzał posłał pan Orsić, bo to dobry piłkarz jest. Następny, na którym Dinamo zarobi olbrzymie ilości monet…
Na kolejne trafienie Atalanta musiała czekać do drugiej połowy. Piłkę przejął kapitan, Papu Gomez. Kiedy uderzył silnie po długim rogu, można było tylko ułożyć dłonie w serducho.
Bicicleta, porra y a guardar.
— Fútbol en Movistar+ (@MovistarFutbol) November 26, 2019
La magia del Papu Gómez. #LaCasadelFútbol pic.twitter.com/yKA67f9dZH
Manchester City – Szachtar Donieck 1:1
Mecz Manchesteru City bez goli po 45 minutach? Tak, to dziwne. W sobotę jakoś umieli trafiać, wiemy.
Tak samo dziwne było zachowanie Edersona...
Man City fans:
— UTFR 🇾🇪 (@ManUtd_HQ) November 26, 2019
"De Gea isn't even the best keeper in Manchester"
Ederson:pic.twitter.com/sPSWPFm43r
A poza tym... we wtorek naprawdę długo czekaliśmy na bramki. Wyobraźcie sobie, że naprawdę na Etihad do siatki trafiano najpóźniej. Mieliśmy 55. minutę i wciąż wszyscy czekali. A chwilę później z letargu wyrwał nas Ilkay Guendogan!
#ManCity has one foot in the #UCL knockout stage after İlkay Gündoğan's goal in the 56th minute 👏
— Yahoo Soccer (@FCYahoo) November 26, 2019
(via @brlive)pic.twitter.com/rYhagybQbM
Ale nie mogło być przecież tak łatwo! Do akcji wkroczył Solomon –nie Salomon Rondon, nie król Izraela (choć narodowość akurat się zgadza), ale wielki i potężny gracz Szachtara. Manor Solomon, który był wyłączony z trzech ostatnich spotkań Szachtara, dał radę powrócić. To on wyrównał stan gry. 20-latek zaimponował i tym samym City nie wygrało. Mili państwo, brawo dla pomarańczowych. Oni naprawdę dali radę.
What have we here!
— Yahoo Soccer (@FCYahoo) November 26, 2019
Manor Solomon scores to stun the Etihad and halt the City celebrations for now 👀👀#UCL (via @brlive)pic.twitter.com/GyAwRsHrMB
Crvena Zvezda – Bayern Monachium 0:6
Zanim przejdziemy do tego czegoś, najważniejszego:
Cóż to był za zasięg w powietrzu Leona Goretzki! Kiedy strzelał gola, cały czas mieliśmy w pamięci jeszcze wcześniejszą okazję, gdy podawał do Roberta Lewandowskiego, ale nie udało się otworzyć wyniku. Tymczasem środkowy pomocnik Bayernu wyrastał nam na asa w ekipie Hansiego Flicka. W szesnastej minucie tego meczu Niemcy zdołali już stworzyć sobie w Belgradzie OSIEM SYTUACJI. Łatwo można policzyć, że co 2 minuty coś się działo pod bramką Milana Borjana, byłego golkipera Korony Kielce.
Ale czas na właściwie to coś, najważniejsze.
Zastanawialiśmy się również, czy piłkarz, którego lubimy i szanujemy, a który w niektórych kręgach jest nazywany Rupertem von Loewensteinem, strzeli dziś gola. OTÓŻ STRZELIŁ! Ale VAR tego gola cofnął…
Smutno.
Trochę sobie Polak poczekał, ale w końcu i on mógł się cieszyć. Fortuna kołem się toczy (i nie daje sobie w Bundeslidze strzelić gola), ale czasem wypadnie też korzystny wynik w losowaniu… w piłkarskiej ruletce znów wypadło na to, że „Lewy” zakończył to spotkanie z HAT-TRICKIEM. I TO KLASYCZNYM – trzy trafienia w jednej połowie nieprzedzielone żadnym golem innego gracza:
Only five players have scored in each of the first five group games of a Champions League campaign:
— Squawka Football (@Squawka) November 26, 2019
• Alessandro Del Piero (1995)
• Serhiy Rebrov (1997)
• Cristiano Ronaldo (2017)
• Neymar (2017)
• Robert Lewandowski (2019)
The fantastic five. ✋ pic.twitter.com/mnkRCw5FdX
A wiecie, że nie miał dosyć? 14 minut potrzebował, żeby strzelić w sumie cztery gole! Hat-trick niczym świat u Jamesa Bonda - to było za mało. Tottenham zapakował Crvenej Zvezdzie 5 goli. Sam Robert strzelił 4 gole. Po raz pierwszy w Lidze Mistrzów od półfinału z Realem Madryt w 2013 roku.
Robert Lewandowski scored 4 goals in 14 minutes and 31 seconds tonight.
— DW Sports (@dw_sports) November 26, 2019
✅ Fastest Champions League quadruple
✅ 10 goals in 5 games in Europe
✅ 27 in 20 this season#FKCZFCB pic.twitter.com/WcudjlOtxe
Robert Lewandowski jest od dziś najlepszym strzelcem w Lidze Mistrzów Bayernu Monachium. Borussii Dortmund zresztą od dawna też. I właśnie strzelił cztery gole w szesnaście minut. #Killer
— Maciej Iwański (@IwanskiMaciej) November 26, 2019
Van Basten, S.Inzaghi, Pršo, Van Nistelrooij, Szewczenko, Messi, Gomis, Messi 5, Mario Gomez, Lewy, Zlatan, Luiz Adriano 5, Cristiano, Gnabry i znów Lewy. Oni ładowali 4 gole+ w historii LM.
— Maciej Kusina (@MaciejKusina) November 26, 2019
Lewandowski niszczy moje dzieciństwo. Ci wszyscy piłkarze z rekordami wydawali mi się ludźmi z innej gliny. Superbohaterami z plakatów. Niedostepnymi. Lewandowski wydaje się zwykłym chłopakiem z sąsiedztwa i przez to masakruje moje wspomnienia.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) November 26, 2019
Tak jakoś przypomniała mi się ta fotografia od @FotoPyK. https://t.co/K74UDzj3pX
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) November 26, 2019
ROBERT, JESTEŚ WIELKI.
Sprawdź kursy u sponsora portalu na nadchodzące mecze Ligi Mistrzów!