Oko Na Polaka - ''Zielu... z taką grą w Liverpoolu nie zagrasz...'''
Podziału punktów doświadczyli kibice zgromadzeni na Anfield... Grający przed własną publicznością Liverpool jedynie zremisował ze znajdującym się w kryzysie Napoli (1:1). 85 minut w barwach gości zagrał Piotr Zieliński, którego występ znów nie przejdzie do historii...
Piotr Zieliński... No cóż. Jedyny piłkarz, który po przepracowaniu okresu przygotowawczego z Jerzym Brzęczkiem nie jest w stanie wejść na wyżyny swoich możliwości. A może te wyżyny tak naprawdę są nizinami? Naprawdę nie nam to oceniać, lecz gra reprezentanta Polski w starciu z Liverpoolem wołała o pomstę do nieba. "Młody" pomocnik nie wniósł do gry kompletnie nic. Nie brał udziału w rozegraniu, nie podłączał się do akcji ofensywnych - on po prostu... obserwował. Tak, obserwował poczynania swoich kolegów, które i tak nie stały na najwyższym poziomie. Napoli zasłużenie straciło punkty, lecz przy odrobinie lepszej skuteczności ze strony "The Reds" - Włosi powinni zostać zmiażdżeni.
Zieliński to w ogóle dotknął piłkę w tej pierwszej połowie? #LIVNAP
— Roman Gorzoła (@r_gorzola) November 27, 2019
Zieliński jest na boisku? #LIVNAP
— Pablo Perro (@NaPerro) November 27, 2019
Spotkanie rozgrywane na Anfield od samego początku układało się na korzyść gospodarzy, którzy tak, jak na faworyta przystało - starali się dominować. Zdecydowanie większy procent posiadania piłki, dokładniejsze podania, intensywniejsza częstotliwość zagrażania bramce rywala. Swoich szans w szeregach "The Reds" próbował dosłownie każdy, a Napoli... Napoli powinno dziękować, że w ich szeregach znajduje się ktoś taki, jak Kalidou Koulibaly. I to nie jest przypadek, że Senegalczykiem interesuje się pół Europy. Próby Virgila van Dijka, Andrewa Robertsona, Jamesa Milnera, Fabinho, Mohameda Salaha, Sadio Mane i Roberto Firmino - wszystko kończyło się na czarnoskórym stoperze, który tego wieczoru nie brał jeńców. 28-latek kasował co popadnie, łącznie z rywalami, którzy pojedynków siłowych z reprezentantem Senegalu nie zapomną jeszcze długo.
Jedyne co mogło pozbawić Napoli zwycięstwa była nagła nieobecność Koulibaly'ego, która nastała w 65. minucie. Wówczas rzut rożny wykonywał James Milner - w polu karnym znajdował się Dejan Lovren... Chorwat, który w kwestii strzelania goli przychodzi do głowy jako ostatni, dziś to zrobił. Dziś zapewnił Liverpoolowi cenny remis, utrzymujący pierwszą pozycję w tabeli grupy E. Stoper Liverpoolu odpowiedział tym samym na trafienie Driesa Mertensa, który jeszcze przed przerwą wykorzystał szybki kontratak i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Prowadzenie nie trwające nawet godziny, bo utrzymanie korzystnego wyniku na Anfield wcale nie jest proste. Dziś skończyło się podziałem punktów, i tylko "Ziela" żal, że znów zagrał poniżej oczekiwań...
🏆 Liverpool vs Napoli | Mertens (GOAL!!!) 21' WTF IS WRONG WITH THE COMMENTATOR. #LIVNAP pic.twitter.com/IQ3YKMj7Jd
— D9INE (@D9INE_Liverpool) November 27, 2019
Liverpool 1:1 Napoli (65' Lovren - 21' Mertens)
Liverpool: Alisson - Gomez (67' Oxlade-Chamberlain), Lovren, van Dijk, Robertson - Henderson, Milner (78' Alexander-Arnold), Fabinho (19' Wijnaldum) - Salah, Mane, Firmino
Napoli: Meret - Maksimović, Manolas, Koulibaly, Rui - Allan, Zieliński (85' Younes), Di Lorenzo, Ruiz - Mertens (81' Elmas), Lozano (72' Llorente)