Atalanta na podbój Ligi Błędów!
Właśnie takimi meczami, jak ten sprzed chwili, wbija się w ludzką pamięć, że ATlanta to jest za Oceanem, a we Włoszech istnieje ATAlanta. Atalanta Bergamo! Debiutant Champions League przejechał się dzisiaj po Valencii, rozbił ją, zamknął nietoperza w jaskini, choć... wyraźnie było widać, ze ani jedni, ani drudzy w Lidze Mistrzów raczej nie zatryumfują.
Już w sobotę mecz Real Sociedad vs Valencia! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Atalanta: Gollini - Toloi, Caldara (75. Zapata), Palomino - Hateboer, de Roon, Freuler, Gosens - Pasalić (90+2. Tameze) - Ilicić, Gomez (81. Malinovsky)
- Valencia: Domenech - Wass, Diakhaby, Mangala, Gaya - Torres, Parejo, Kondogbia, Soler - Gomez (73. Gameiro), Guedes (65. Cheryshev)
Mecz był sam w sobie dość wyrównany. Wyraźnie widać to po różnego rodzaju statystykach czy przede wszystkim boiskowych wydarzeniach. Nie było miażdżenia, dominacji ani nic z tych rzeczy. Była natomiast bardzo wysoka skuteczność, determinacja i motywacja Atalanty. No i gole. Valencia tego nie miała, dlatego dostała aż cztery bramki, strzelając ledwie jedną.
Kocham Atalantę, jestem sezonowcem!
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) February 19, 2020
Atalanta Bergamo. Jak dobrze, że jesteście w tej edycji LM :)
— Dawid.referent (@dawid_referent) February 19, 2020
Zachwycamy się Atalantą, bo zachwycać się nią powinniśmy. Pasja, z jaką grali Włosi na pożyczonym San Siro, mogła imponować - tak jak to, co robili pod bramką rywala:
- w 16. minucie defensorzy "Nietoperzy" (z naciskiem na Jose Gayę) nie dopilnowali Hansa Hateboera, który wpakował do bramki piłkę podaną przez Alejandro Gomeza;
- w 42. minucie słynny Josip Ilicić zabawił się z małymi Hiszpanami i mimo że był otoczony, wziął jednego na plecy, podprowadził piłę i kropnął jak z armaty pod poprzeczkę. Gol efektowny, ale bramkarz Valencii raczej nie zasłużył tą interwencją na złote rękawice;
- w 57. minucie gospodarze (grający na wyjeździe) wyszarpali rywalom piłkę tuż przed ich polem karnym, a nieatakowany Remo Freuler na spokojnie przymierzył i zawinął futbolówkę po długim. Ręcznik stał i patrzał;
- w 62. minucie, gdy Valencia jeszcze nie ogarnęła, że jest 0:3, było już 0:4. Trochę nieporozumienia w szykach defensywnych, trochę mindfucku spowodowanego potencjalnym spalonym i Hateboer pognał w stronę bramki, pewnie kończąc setę. Warto wspomnieć, że jest to trzeci Holender w historii Ligi Mistrzów, który strzelił co najmniej dwa gole dla włoskiego klubu.
"Die Tür zum Viertelfinale aufstoßen" bekommt da eine ganz neue Bedeutung! #ATAVCF pic.twitter.com/foAGCzk4wu
— WUMMS (@WummsSportshow) February 19, 2020
Nie Inter, nie Milan. To Atalanta przywraca wielką europejską piłkę do Mediolanu.
— Mateusz Jankowski (@MatiJankowski) February 19, 2020
Atalanta miała nieco więcej sytuacji od przeciwników, ale tego, co wykorzystała, miała i tak aż za dość. Valencia swoje okazje także miała. Co prawda pół godziny musieli czekać Hiszpanie na to, aby Ferran Torres strzelił w słupek, ale potem gola mogli zdobyć Gaya czy przede wszystkim Goncalo Guedes, a wybitną sytuację po błędzie Włochów zmarnował Maximiliano Gomez. Zarówno po jednej, jak i drugiej stronie sporo było niedokładności, błędów w ustawieniu i ogólnie w defensywie, trochę też przeszkadzała murawa, ale... dzięki temu oglądaliśmy takie widowisko! Gdy wszyscy realizują perfekcyjnie swoje założenia, wtedy oglądamy 0:0. Dzisiaj na szczęście błędów trochę było, a mecz był naprawdę dobry.
4:1, 75 minut, co tu zrobić. A, niech będzie napastnik za obrońcę, czemu nie.
— Michał Borkowski (@mbork88) February 19, 2020
Siermiężna mentalność, zabijanie piłki.
Myśl szkoleniowa Atalanty może imponować.
Jednego jestem pewien - o tym meczu opowiem wnukom! :))) pic.twitter.com/ZUgE9y54Yl
— Dominik Szarek (@dominikszarek) February 19, 2020
Lepiej pomyłki wykorzystywała Atalanta, a Valencia będzie miała dużo więcej do poprawy. Na jej szczęście szybko po stracie czwartej bramki honor uratował Denis Cheryshev (oczywiście po ewidentnym błędzie rywali), co sprawia, że w rewanżu na Półwyspie Iberyjskim "Nietoperze" będą mieli jeszcze jakieś szanse. Wystarczy wygrać tylko 3:0. No i oczywiście wykazać trochę więcej zaangażowania i determinacji. Futbol to jest jednak prosty.