Czy Lipsk znajdzie na nich sposób? - Atletico przed Ligą Mistrzów
Ligi krajowe zakończyły swoje zmagania w tych niecodziennych okolicznościach, a po nich nastąpi powrót do europejskich pucharów, na który każdy kibic czekał z niecierpliwością. W tym tekście przyjrzymy się jednemu z uczestników, a mianowicie hiszpańskiemu Atletico Madryt. Zapraszamy do czytania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
©️💡⚽
— Atlético de Madrid (@atletienglish) August 1, 2020
🔴⚪ #AúpaAtleti pic.twitter.com/AA39q84ivY
Ostatnim rozegranym spotkaniem przy pełnych trybunach w Lidze Mistrzów był właśnie pojedynek Liverpoolu z Atletico Madryt, kiedy na Anfield zasiadło 52 tysiące widzów. Kilka tysięcy fanów liczyła wtedy delegacja z Hiszpanii, gdzie wówczas koronawirus szalał w najlepsze, co przyczyniło się również do wzrostu zakażeń na terenie Anglii. Wracając jednak do boiskowych wydarzeń, dostaliśmy wtedy porządną dawkę piłkarskich emocji, którą zaserwowała nam ekipa Cholo Simeone. Liverpool odrobił stratę z pierwszego pojedynku, przez co doszło do dogrywki na Anfield, gdzie po kilku minutach od jej rozpoczęcia gospodarze podwyższyli na 2:0 za sprawą Firmino. Simeone uspokajał swoich piłkarzy, motywował przy linii, co w przeciągu niespełna dziesięciu minut poskutkowało dwiema bramkami, których autorem został Maros Llorente. Jeszcze w doliczonym czasie drugiej części dogrywki rywali dobił Alvaro Morata. Mecz dostarczył nam sporo rozrywki, choć już wtedy zdawaliśmy sobie sprawę, że niebawem rozgrywki na całym świecie zostaną zatrzymane przez rozpędzającego się koronawirusa.
Julian Nagelsmann o najlepszym w Atletico:
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) August 2, 2020
Saul Niguez. Lewa noga, świetna technika, lider mimo młodego wieku. Podczas analiz meczów widać jak podpowiada kolegom i kontroluje wydarzenia. Groźny strzelecko i do tego - w pozytywnym sensie - kawał gnojka, który się wszędzie miesza
Po ostatniej kolejce przed przerwaniem rozgrywek Atletico zajmowało szóste miejsce ze stratą zaledwie jednego punktu do czwartego w tabeli Realu Sociedad, ale wszystko stopniowo zaczynało iść w dobrym kierunku, bo jeszcze przed przerwą zanotowali serie siedmiu spotkań bez porażki. Na szczęście po dłuższej przerwy od gry spisywali się jeszcze lepiej, do końca sezonu nie przegrali już żadnego meczu. W pozostałych jedenastu kolejkach odnieśli siedem zwycięstw, notując przy tym cztery bramkowe remisy, a to dało im ostatecznie trzecie miejsce w tabeli. Forma w zakończonej 19 lipca lidze jest z pewnością bardzo dobrym zwiastunem przed 1/4 finału Ligu Mistrzów, w której zmierzą się z dowodzonym przez Juliana Nagelsmanna RB Lipsk.
Niemiecka drużyna w 1/8 rozprawiła się z innym orędownikiem gry defensywnej, przedkładającym wynik nad ładnym dla oka stylem, a mianowicie Jose Mourinho stojącym u sterów Tottenhamu. Granie w Bundeslidze zakończyło się dużo wcześniej od tego w Hiszpanii, bo już 27 czerwca, czyli niespełna miesiąc wcześniej. Czy w takim wypadku więcej szans powinniśmy dawać zespołowi, który nie będzie miał tak długiej przerwy od gry, czy wręcz przeciwnie? A może w ogóle nie powinniśmy koncentrować się na takich rzeczach, ponieważ o końcowym rezultacie zadecyduje po prostu jakość piłkarska. Doświadczenie w europejskich pucharach stoi po stronie Atletico Madryt, ale wiemy już, że dopiero aspirujący do osiągania wielkich rzeczy Julian Nagelsmann tanio skóry nie sprzeda, choć do batalii z Atletico przystąpi bez swojego najlepszego strzelca, Timo Wernera, który już od jakiegoś czasu przystosowuje się do życia w Londynie.
The UEFA Champions League draw is complete! 🙌
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) July 10, 2020
Who will lift the trophy next month? 🏆🤔#UCLdraw pic.twitter.com/h7hYwKWw2K
Do treningów wrócili zaledwie tydzień po ostatniej kolejce, a Diego Simeone planował rozegrać dwa mecze towarzyskie, by w jak najlepszej dyspozycji przystąpić do starcia z RB Lipsk, ale pojawiły się problemy ze znalezieniem takowych rywali. Pierwsze spotkanie kontrolne mieli rozegrać w minioną sobotę, a drugie we wtorek, jednak nie ma z kim. Do gry po przerwie spowodowanej kontuzją do gry wrócił już Joao Felix, który zdążył zagrać ponad trzydzieści minut przeciwko Realowi Sociedad w ostatnim meczu sezonu. Diego Costa w jedenastu kolejkach zdołał zdobyć trzy bramki, jednak z dwunastoma golami na koncie najlepszym strzelcem "Los Colchoneros" pozostaje Alvaro Morata. Piszemy o tym, ponieważ Diego Simeone często w lidze rotował linią ataku, raz wystawiając duet Morata-Costa, innym razem Morata-Llorente, Morata-Felix czy Llorente-Costa, więc tak naprawdę nie wiadomo, na który wariant ostatecznie zdecyduje się szkoleniowiec zespołu z Madrytu. Według hiszpańskich mediów Cholo podczas jednego z treningów podzielił skład na dwie grupy: potencjalna podstawowa jedenastka i rezerwowi. W tej pierwszej znaleźli się Marcos Llorente i Diego Costa, dlatego można przewidywać, że to właśnie oni wyjdą pierwszym składzie na ćwierćfinał przeciwko RB Lipsk.