PSG w finale Ligi Mistrzów. Naprawdę
Po jednej stronie wyszli Gulacsi, Mukiele, Klostermann, Upamecano, Angelino, Sabitzer, Kampl, Laimer, Nkunku, Olmo i Poulsen. Po drugiej stronie pojawili się Rico, Kehrer, Thiago Silva, Kimpembe, Bernat, Paredes, Marquinhos, Herrera, Neymar, Mbappe i di Maria. Lipsk i PSG miały zmierzyć się ze sobą w starciu o pierwszy finał Ligi Mistrzów, w jakim przyjemność mieliby zagrać. Po zakalcu w wykonaniu Legii Warszawa i Linfield to był mecz-wybawienie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
To było starcie dwóch nowoczesnych projektów piłkarskich - pieniędzy Kataru i pieniędzy jednego Austriaka, pana Dietricha Mateschitza, którego wizerunek jest mimo wszystko sympatyczniejszy od Nassera al-Khelaifiego. RB Lipsk miał swoje argumenty na początku tego spotkania, kiedy próbował Nkunku, straszył Sabitzer. Niemniej, za chwilę zrobiło się trochę elektrycznie - Neymar ponownie nie pocelował, uderzył w słupek. Miał też szczęście Lipsk, że w rękę Brazylijczyka trafił Gulacsi, bowiem zaliczyłby totalnego babola przy trafieniu do siatki Mbappe. Gola Bjorn Kuipers nie uznał.
PSG na swoje chwile radości czekało niedługo. Stały fragment gry i gol autorstwa Marquinhosa sprawił, że fani, którzy kibicują granatowej części "modern football" mogli zakrzyknąć z radości. A najlepsze jest to, że Tuchelowi ludzie autentycznie pouczali Nagelsmannowych. Powrót di Marii wniósł dużo jakości do pierwszej linii, sprawił, że nie trzeba było już oglądać beznadziejnego Icardiego.
13' OUI MONSIEUR @marquinhos_m5 !!! #RBLPSG pic.twitter.com/p28yQ5T57L
— Paris Saint-Germain (@PSG_inside) August 18, 2020
Di Maria przez cały sezon we Francji asystował jak dziki. No czułem przez cały ten czas, że jak nie wypali teraz, to już chyba nigdy w tym składzie. #RBLPSG
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) August 18, 2020
Soft Power 1
— Barney Ronay (@barneyronay) August 18, 2020
Soft Drink 0
Not marking Marqinhos is a black mark.
— Gary Lineker (@GaryLineker) August 18, 2020
Lipsk gasł z każdą minutą, a PSG jakby dopiero się rozkręcało. Zmuszenie do błędów w rozegraniu, rozprężenie w obronie, gdzie godnie prezentował się co najwyżej Mukiele, totalny brak pomysłu na to, jak wyłączyć z gry di Marię... wszystko to złożyło się na obraz gry. Peter Gulacsi próbował raz podarować gola PSG, więc już za drugim razem się mu powiodło. Oddał piłkę rywalowi, ale ten się totalnie nie martwił tym, co miał z nią zrobić. Neymar mógł nie trafiać do siatki, ale kiedy już miał piłkę przy nodze, to magię można było dostrzec szczególnie przy dograniach.
That is a gorgeous touch from @neymarjr to set up Di Maria’s goal.
— Gary Lineker (@GaryLineker) August 18, 2020
Wydajesz-masz. #RBLPSG
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) August 18, 2020
Gulacsi wykombinował niezły bigos. dziwne.
— Andrzej Cała (@andrzejcala) August 18, 2020
Smutny był to RB Lipsk Juliana Nagelsmanna, umiejętności starczyło na "najsłabsze od lat Atletico" (aha, cudzysłów nie jest tu przez przypadek, nie my wymyśliliśmy bekę z odpadnięcia Liverpoolu).
Niestety, jego piłkarze wcale nie wyglądają lepiej. https://t.co/rPtMu2O5uB
— Michał Okoński (@michalokonski) August 18, 2020
Lipsk w ćwierćfinale vs Lipsk w półfinale pic.twitter.com/vOXxR0ZVlk
— Maciek Szumilas (@veS_111) August 18, 2020
Druga połowa była już tylko właściwie formalnością. Zwykle nie powinno się tak mówić, ale jednak to, co stało się z psychiką graczy Lipska, zasługuje na uwagę. Drużyna popsuła się powoli od tyłu, poleciała niczym domino. Gulacsi, obrona, a następnie pogubiony Kampl (zmieniony zresztą po nieco ponad godzinie gry), kończąc na reszcie. Tutaj nie było kontridei, nie było czegokolwiek, co mogłoby jakoś zneutralizować Neymara i spółkę (tak jak uczyniłby to chociaż Lyon przed paroma tygodniami). Lipsk naprawdę mógł zostać wyjaśniony boleśniej, co najmniej tak jak Szachtar z Interem wczoraj.
PSG zrobiło to, czego nie potrafiło zrobić Atletico, czyli zatrzymało Lipsk na pierwszej linii pressingu i nie dało mu centymetra wolnej przestrzeni w środku pola, przez co RB nie było w stanie nakręcić tempa w swoich atakach. A to przecież fundament ich gry ofensywnej.
— Tomasz Urban (@tom_ur) August 18, 2020
PSG - co my jeszcze możemy o nich powiedzieć? Byli dziś bliscy poniżenia Lipska (szczególnie kolega di Maria, który zanotował gola, a także dwie asysty - obsługując Marquinhosa i Bernata). Goście zdobyli krajowy tryplet, a teraz awansowali do finału Ligi Mistrzów. Cóż, powiemy tak - jeśli jutrzejszy półfinał wygra Lyon, to Paryż wywalczy upragnione Wielkie Uszy. Jeśli Bayern, to Katarczyk obejdzie się smakiem i uszatka zabierze Hansi Flick. Akurat w tej kwestii piłka nie nauczy nas pokory.
Jak ich Perisic - Lewandowski - Gnabry na kolana wezmą
— Deaf (@thexdeaf) August 18, 2020