
Ostatnie bramki przed celem - eliminacje Ligi Mistrzów
W normalnych okolicznościach właśnie podsumowalibyśmy pierwszą kolejkę fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jak jednak dobrze wiemy, w tym roku nic nie jest normalne i przed nami dopiero ostatnia runda eliminacji do Ligi Mistrzów. Nie jest żadną niespodzianką, że w tej rundzie brakuje mistrza Polski. Na szczęście w tej fazie rozgrywek wciąż możemy przyglądać się zmaganiom drużyn z Polakami w składzie. A jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Nadszedł czas na zapowiedź wtorkowych meczów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
FK Krasnodar - PAOK
Przed rozpoczęciem rywalizacji w tej parze wiemy już jedno - do fazy grupowej Ligi Mistrzów dostanie się debiutant. Dzisiejsi gospodarze spotkania dopiero drugi raz w historii próbują dostać się do elitarnych rozgrywek. W zeszłym roku musieli uznać wyższość klubu z... Grecji! Wówczas Rosjanie przegrali z Olympiakosem i to bardzo wyraźnie, bo w dwumeczu padł wynik 6:1 dla klubu z Pireusu. Natomiast jeśli chodzi o ekipę z Salonik, to za sprawą dwóch wcześniejszych rund mają ogromne pokłady pewności siebie. Drużyna Karola Świderskiego zdołała dość niespodziewanie pokonać dwóch wyżej notowanych przeciwników - Beşiktaş JK oraz Benfikę. Greków przede wszystkim cieszy pokonanie portugalskiej drużyny, bo z Benfiką mieli z zeszłego roku rachunki do wyrównania. PAOK również może się rozliczyć z Krasnodarem za niedawną przeszłość. Oba zespoły rywalizowały ze sobą w sezonie 2015/2016 i bilans pojedynków w grupie Ligi Europy są korzystniejsze dla Krasnodaru. W tym roku ekipa z Rosji również jest faworytem do awansu, ale podczas starć z PAOK-iem łatka faworyta kompletnie nie ma znaczenia, a wręcz trzeba mieć się ciągle na baczności.
Po odejściu Akpoma i Limniosa z PAOK-u w samolocie do Krasnodaru znalazło się 20 piłkarzy. W ataku tylko Świderski i 16-letni Koutsias. Transferów Wagué i Čolaka nie zdążyli jeszcze ogłosić. Stąpają po cienkim lodzie.
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) September 22, 2020
Čolaka (ex Lechia) w Rijece już zastąpił Sandro Kulenović.
SK Slavia Praga - FC Midtjylland
Faworytem tej pary są nasi południowi sąsiedzi, bo Slavia w zeszłym sezonie wywalczyła awans do grupy Ligi Mistrzów i w nagrodę dostała okazję do rywalizowania z czołowymi drużynami Europy: Interem, Borussią Dortmund oraz Barceloną. Prażanie na początku nowego sezonu imponują przede wszystkim pod względem zdobyczy bramkowych, bo w czterech kolejkach ligi czeskiej zanotowali aż 15 trafień i tyle samo bramek na swoim koncie ma jedynie rywal zza miedzy - Sparta. Jeśli chodzi o Duńczyków, to oni przez lata imponowali łowieniem perełek i sprzedawaniem ich za spore sumy pieniędzy. Wystarczy wspomnieć nazwiska kilku piłkarzy, na których Midtjylland zdołało zarobić: Alexander Sörloth, Pione Sisto, Winston Reid czy Simon Kjaer. Ogromnym atutem klubu z Danii jest młodość, bo średnia wieku zespołu na ten sezon to zaledwie 24 lata i do dyspozycji trenera jest zaledwie czterech zawodników, którzy ukończyli trzydziesty rok życia. Przed tymi młodymi zawodnikami niezwykle trudne zadanie - wywalczyć premierowy awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
DNES HRAJE SLAVIE, JAK TO KRÁSNĚ ZNÍ! #slafcm
— SK Slavia Praha ⭐️⭐️ (@slaviaofficial) September 22, 2020
🆚 @fcmidtjylland
🏆 Play off @ChampionsLeague, 1. zápas
🕖 21:00
🏟️ Sinobo Stadium
📺 @O2TVSportCZ
▶️ https://t.co/pHtpr6O5J6
🧢 https://t.co/15x846K4dh
©️ https://t.co/rnhJSzPX62
📊 https://t.co/FQOxdWyjhG pic.twitter.com/5VqyLiCu8Q
Maccabi Tel-Aviv – Red Bull Salzburg
Izraelczycy przeszli daleką drogę do tego etapu eliminacji, bo po drodze musieli pokonać aż trzech rywali i poradzili sobie z Rigą, Suduvą oraz Dynamem Brześć. Maccabi we wszystkich rundach wyróżniali się szczelną defensywą, bo żaden z rywali nie zdołał pokonać bramkarza mistrza Izraela. Maccabi przed wieczornym meczem jest jednak poważnie osłabione, bo zabraknie Nicka Blackmana. Reprezentant Barbadosu uzyskał pozytywny wynik na obecność koronawirusa i obecnie poddany jest obowiązkowej kwarantannie. A warto zaznaczyć, że skrzydłowy Maccabi w trzech meczach eliminacji zdobył trzy bramki. W tej sytuacji ciężar odpowiedzialności za wynik drużyny spadnie na barki Itaya Shechtera. Dzisiejszy rywal jest jednak z dużo wyższej półki, bo pamiętamy zeszłoroczną przygodę Red Bull Salzburg w Lidze Mistrzów i to, jak rozbłysł talent pewnego młodzieńca z Norwegii, który nazywa się Erling Braut Håland. Co prawda Norwega w Austrii nie ma już od pół roku, ale trener Salzburga - Amerykanin Jesse Marsch - wciąż ma do swojej dyspozycji piłkarzy o wysokich umiejętnościach. Obecnie skutecznością błyszczał dwaj zawodnicy z Afryki: Zambijczyk Patson Daka oraz Malijczyk Sekou Koita. Za plecami napastników błyszczy skrzydłowy z Węgier czyli Dominik Szoboszlai, który od kilku miesięcy jest na radarze największych klubów i władze austriackiego klubu już mogą liczyć zysk z nadchodzącej sprzedaży Węgra. Cieszmy się, że w ogóle dojdzie do tego spotkania - władze Izraela w zeszły piątek ponownie wprowadziły lockdown w całym kraju.
How on earth is Maccabi Tel Aviv vs FC Salzburg going ahead tonight?
— Tom Middler (@mid_5) September 22, 2020
16 positive cases on the team, and the country is in lockdown. UEFA be like: pic.twitter.com/esIMllRF0K