Wjazd na salony dokonany - znamy wszystkich uczestników LM

Po ponad miesiącu zmagań w eliminacjach, Liga Mistrzów już nie kryje przed nami jakichkolwiek tajemnic. Dzisiejszego wieczora poznaliśmy ostatnie drużyny, które wywalczyły awans do fazy grupowej tych elitarnych rozgrywek. Kropkę nad "i" postawiły Red Bull Salzburg, FC Midtjylland oraz FK Krasnodar. To właśnie te zespoły z niecierpliwością mogą oczekiwać jutrzejszego losowania i myśleć o tym, z kim przyjdzie im się zmierzyć na tym piłkarskim balu. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

PAOK - FK Krasnodar 1:2 (76' O. El-Kaddouri - 73' G. Michailidis /sam/, 78' R. Cabella)

Karol Świderski ponownie usiadł na ławce rezerwowych i przez większą część spotkania mógł podziwiać to, jak jego koledzy starali się jak najszybciej odrobić straty z meczu rozegranego w Rosji. Sytuacji do przerwy nie było jednak zbyt wielu, chociaż PAOK wysilał się, by odwrócić losy rywalizacji. Jednocześnie Krasnodar wykazywał się sporą ostrożnością i w dużej mierze kontrolował przebieg meczu poprzez oddanie futbolówki rywalom. Z każdą kolejną minutą można było ze śmiałością zadawać pytania dotyczące Greków - co zadecydowało o tym, że PAOK we wcześniejszych rundach eliminacji zdołał wyeliminować Beşiktaş oraz Benfikę czyli uznane marki w Europie? Można zaryzykować tezą, że ekipa z Salonik była głównym beneficjentem tego, że tegoroczne eliminacje były rozgrywane w innym formacie i faworyzowały drużyny prezentujące dobrą dyspozycję dnia. Gdy przyszło do rozgrywania dwumeczów, PAOK-owi zabrakło jakichkolwiek argumentów i dzięki temu Krasnodar mógł świętować pierwszy awans do fazy grupowej. W drugiej połowie byliśmy świadkami szalonych minut - trzy gole w pięć minut. Na początek Giannis Michailidis podciął skrzydła swojemu zespołowi, bo był autorem gola samobójczego. PAOK po chwili wrócił do walki, bo Omar El Kaddouri pokonał głową bramkarza Krasnodaru i doszło do wyrównania. Spiker właściwie nie zdążył przedstawić strzelca bramki, a zawodnicy PAOK-u ponownie musieli zwiesić głowy za sprawą gola Rémy'ego Cabelli i przygotowywać się mentalnie do tego, że ich miejsce jest w Lidze Europy. 

Red Bull Salzburg - Maccabi Tel-Aviv 3:1 (16', 68' P. Daka, 45+4' D. Szoboszlai - 30' E. Karzev)

Austriacy musieliby naprawdę postarać się, aby nie wywalczyć awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Izraelczycy wciąż są przetrzebieni przez ognisko koronawirusa i z tego względu przylecieli do Salzburga mocno osłabieni. Trzeba jednak przyznać, że w dwumeczu z Maccabi Tel-Aviv bardzo dobrze czuł się reprezentant Zambii - Patson Daka. W zeszłym tygodniu zaliczył asystę, a dzisiaj już sam wpisał się na listę strzelców. Słowa uznania należy się jednak również Sékou Koïcie, bo partner Daki z ataku po prostu zabawił się z defensywą i sprawił, że obrońcy wyglądali przy nim jak juniorzy. Wystarczyło, że Malijczyk odebrał piłkę przed polem karnym rywali, obrócił się z piłką i podał prostopadle do Daki. A samemu Dace nie pozostało nic innego jak dopełnić formalności i wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. Goście z Tel-Awiwu nie rzucili jednak białej chusteczki, tylko próbowali powalczyć o dobry rezultat i zostali za to nagrodzeni jeszcze przed przerwą. Eden Karzev jest przedstawiany jako jeden z talentów izraelskiego futbolu i 20-latek wykazał się sporą odwagą. Środkowy pomocnik skorzystał z wolnej przestrzeni i zdecydował się na strzał z dystansu. Z pierwszym uderzeniem poradził sobie jeszcze Cican Stankovic, ale piłka była najwyraźniej namagnesowana i wróciła pod nogi Karzeva, który za drugim razem nie dał już żadnych szans. Ekipa spod znaku "Czerwonego Byka" zostały zdecydowanie rozzłoszczone straconym golem i postanowili gościom zabrać wszelkie nadzieje jeszcze przed przerwą, chociaż Maccabi było mocno pomocne - inaczej nie można traktować faulu we własnym polu karnym. Pewnym wykonawcą jedenastki był Dominik Szoboszlai i tym samym zostaliśmy obdarci z jakichkolwiek emocji w drugiej połowie, chociaż Patson Daka miał zupełnie inne zdanie na ten temat. Wspomniany Daka ustrzelił dzisiejszego wieczora dublet, bo w drugiej połowie pokonał Daniela pewnym strzałem głową. 

FC Midtjylland - SK Slavia Praga 4:1 (65' S. Kaba, 83' A. Scholz, 88' F. Onyeka, 90+1' A. Dreyer - 3' P. Olayinka)

Zeszłotygodniowe starcie pomiędzy Duńczykami a Czechami było sporym rozczarowaniem, ale Slavia postanowiła bardzo szybko zrekompensować tamte męczarnie. Wystarczył pierwszy stały fragment gry, by nasi południowi sąsiedzi objęli prowadzenie. Na skutek rzutu rożnego powstało ogromne zamieszanie pod polem karnym Midtjylland i trzeźwy umysł zachował jedynie Peter Olayinka. Co prawda Nigeryjczyk miał spore trudności ze strzałem z pierwszej piłki, ale ten chaos okazał się być zbawienny dla skrzydłowego Slavii. Gdy 25-latek ostatecznie opanował futbolówkę, to nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. W drugiej połowie widzieliśmy jednak kompletnie inny obraz gry, bo do głosu doszli gospodarze i to oni przechylili szalę awansu na swoją korzyść. Wyrównanie pojawiło się za sprawą Sory'ego Kaby, który zdecydowanie nie miał zamiaru przepraszać za to, że uprzedził zamiary bramkarza i wygrał pojedynek w powietrzu. W samej końcówce meczu więcej sił zachowali zawodnicy Midtjylland, bo padły trzy decydujące trafienia dla gospodarzy. Najpierw Alexander Scholz pokonał bramkarza rywali z rzutu karnego, a po kilku minutach Frank Onyeka wykorzystał rozgardiasz powstały w szeregach Slavii. Formalności dopełnił Anders Dreyer, który dobiegł do bezpańskiej piłki w polu karnym Czechów i uderzył nie do obrony. Tym samym Duńczycy byli autorami ogromnej sensacji, bo to Slavia Praga była traktowana jako faworyt w tej parze. Ekipa z Herning w Jutlandii przeszła daleką drogę w swojej, krótkiej historii klubu - od porażek z Legią Warszawa oraz Arką Gdynia poprzez wyważenie bramy do piłkarskiego raju. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94