Solidny mecz Kędziory. Dynamo podzieliło się punktami - Oko na Polaka
Od porażki na inaugurację, po remis w meczu o wszystko. Mniej więcej tak należy mówić o spotkaniach Dynama Kijów z Ferencvarosem, które zadecydują o awansie jednej z ekip do Ligi Europy. Pierwsze starcie pomiędzy dwoma zespołami zakończyło się remisem. Całe spotkanie w zespole gości rozegrał reprezentant Polski, Tomasz Kędziora.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Ferencvaros 2:2 Dynamo Kijów (59' Nguen, 90' Boli - 28' Tsygankov, 41' De Pena)
Po inauguracyjnej kolejce Ligi Mistrzów wiemy jedno - walka o fazę pucharową Ligi Europy rozegra się pomiędzy dwoma outsiderami. Mianowicie Dynamem Kijów oraz Ferencvarosem. Jak pokazała pierwsza seria gier, Barcelona oraz Juventus będą nie do tknięcia i pomimo słabszej dyspozycji obu hegemonów to one bez najmniejszego "ale" znajdą się na szczycie. A kto za nimi? Pierwsze starcie w ukraińsko-węgierskiej bitwie zakończyło się remisem i nie zmieniło układu tabeli. Trzeci nadal jest zespół Mircei Lucescu.
Dziś fajny pojedynek Lechitów. Gergo Lovrencics vs Tomek Kędziora. Fajne to👊👌👍 Ibu cenię, bo wyciskają maksa ze swych karier dzięki determinacji i poświeceniu.
— Darek Motała (@DarekMoti) October 28, 2020
Takiego wariantu było można się mimo wszystko spodziewać. Zespołem zdecydowanie bardziej doświadczonym było co prawda Dynamo. Pod względem kadrowym również przeważali goście, lecz argumentem, który stał po stronie Węgrów, była dziś chłodna głowa i zarządzanie w kryzysowych sytuacjach. Bo w gruncie rzeczy niewiele wskazywało na to, jakoby drużyna prowadzona przez Mirceę Lucescu była w stanie stracić dziś punkty. Dzięki bramkom Viktora Tsygankova oraz Carlosa De Penii prowadzili już 2:0, by w ostatnich minutach - za sprawą osłabienia spowodowanego czerwoną kartką Sergiya Sydorchuka - utracić pierwszy w tej edycji komplet "oczek". Zaraz po przerwie odpowiedział Tokmac Nguen. Kropkę nad "i" postawił zaś Franck Boli i zapewnił remis swojemu Ferencvarosovi.
Całe spotkanie w zespole gości rozegrał dziś Tomasz Kędziora. Reprezentant Polski ponownie był jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników na boisku, lecz do zwycięstwa stołecznej drużyny było to za mało. Polskich akcentów nie zabrakło również po stronie Ferencvarosu. Od pierwszych minut w zespole mistrza Węgier zagrali Gergo Lovrencsics (kiedyś Lech Poznań) oraz Adnan Kovacević (do niedawna Korona Kielce). W końcowej fazie meczu na murawie zameldował się również Lasza Dvali - znany z gry w Pogoni Szczecin oraz Śląsku Wrocław.
Piłkarze Dynama pomimo straty punktów zdołali utrzymać trzecie miejsce w tabeli. Już w przyszłą środę powalczą o kolejne. Tym razem ich rywalem będzie Barcelona.