Na Neymarze można polegać. To pan TOP 3
Mogą się nudzić powoli mecze Ligi Mistrzów, w których mierzą się PSG i RB Lipsk. Ten dzisiejszy był trzecim w ostatnim czasie i choć różnił się nieco od dwóch pozostałych, także było w nim wiele ciekawych elementów do zaobserwowania. No i zobaczyliśmy kolejną odsłonę starcia niemieckich myśli szkoleniowych - Tuchel vs Nagelsmann.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- PSG: Navas - Florenzi, Marquinhos, Diallo, Bakker - Herrera, Danilo, Paredes - Di Maria, Neymar, Mbappe
- Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Konate, Upamecano, Angelino - Haidara, Sabitzer - Olmo, Forsberg, Nkunku - Poulsen
Paryżanie mieli za co się mścić na nielubianych w wielu miejscach świata zawodnikach Lipska. Na początku listopada, po ciekawym meczu, Niemcy pokonali u siebie PSG 2:1, choć to Francuzi prowadzili i w początkowych etapach starcia mieli kilka sytuacji na zamknięcie meczu. Bogacze grali wówczas bez Neymara i Kyliana Mbappego i z czasem oddali inicjatywę RB, dając im szanse na stworzenie wielu dogodnych okazji. Dzisiejszy mecz także miał swoją historię i ponownie dał czas na refleksję dotyczącą niedawnego przecież półfinału Champions League, gdy wówczas PSG wielkich szans "Bykom" nie dało.
Mecz PSG - RB Lipsk
— Adam_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) November 24, 2020
U Francuzów dwóch Francuzów w wyjściowym składzie.
U Niemców zero Niemców, za to czterech Francuzów
🙃
Gospodarzom plan zaczął układać się idealnie, bo już w 10. minucie Dayot Upamecano pokazał, jakie wady posiada jeden z największych talentów wśród środkowych obrońców świata. Czasem... za bardzo chce i wciska zbyt dużo ryzyka w sytuacjach, w których tego ryzyka być nie powinno. Próba fajnego wyprowadzenia, strata, kontra, karny sprokurowany przez Marcela Sabitzera... i Neymar a la Simone Zaza z Euro 2016 ładuje z karnego na 1:0. A Upamecano, cóż, przeczytajcie sami:
Cały Upa. Nagelsmann powtarza, że jego największym problemem jest to, że nie potrafi rozpoznać momentów, w których może zagrać ryzykowną piłkę przy wyprowadzeniu, a kiedy musi zagrać bezpiecznie. Materiał na topowego defensora, ale liczba błędów lekko przeraża.
— Tomasz Urban (@tom_ur) November 24, 2020
Upamecano? Chyba Utylizacjano, bo nadaje się tylko do wyjebania.
— Moje kluby grają chujnie (@jmilczar) November 24, 2020
Utracony gol podziałał na "Byki" niczym czerwona płachta. Od tego momentu praktycznie do samego końca spotkania trwał okres przewagi Lipska. Nie była to jakaś oszałamiająca dominacja, bo jednak paryżanie bronili całkiem nieźle, ale wyraźnie widać było, że RasenBallsport nie ma się czego wstydzić i że dysponuje odpowiednią jakością. Główkował Upamecano, próbował Amadou Haidara, pomylili się nieznacznie Emil Forsberg i Marcel Sabitzer. Nie były to może "setki" w faktycznym tego słowa znaczeniu, ale na pewno szanse, które mogły zostać wykorzystane - ale nie były i tu właśnie dochodzimy do sedna.
Wiem, że w piłce nie ma punktów za styl, ale nie ma chyba meczu Lipska, w którym nie zachwycałbym się płynnością w ich poszczególnych akcjach.
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) November 24, 2020
Jak podała Opta, PSG do przerwy miało najniższe posiadanie piłki w meczu Ligi Mistrzów od ponad 3 lat i meczu z Bayernem Monachium, bo wynosiło dziś ono 37,2%. U siebie! PSG! W drugiej połowie ta przewaga Niemców utrzymywała się, a jakby tego było mało gospodarze kompletnie nie istnieli w ofensywie. Nie istnieli! PSG! Trzeba jednak ponownie wskazać, że choć wybrali nastawienie obronne, to sprawdzało się ono bardzo dobrze, gdyż Lipsk również nic specjalnego wykombinować nie potrafił, a Keylor Navas za wiele roboty w bramce nie miał. Jedno uderzenie celne po przerwie to wynik naprawdę słaby, szczególnie zważając na przewagę, jaką miały "Byki".
Grali oczywiście ładnie, piłeczka chodziła, no ale jednak szyki paryżan pozostały nietknięte. Przydałby się jakiś solidny, silny napastnik? Był Yussuf Poulsen, ale ponownie nie dał drużynie tego, czego się od niego oczekuje. Doszedł mu do pomocy w ostatnim kwadransie Norweg Alexander Sorloth, ale on jak na razie pokazuje, że raczej nie dorówna swojemu rodakowi z Dortmundu. Efekt? No żaden. 1:0 utrzymało się do końca, dzięki czemu PSG mogło świętować bardzo ciężko zapracowany tryumf. Thomas Tuchel głupim trenerem nie jest. Widać, że odrobił zadanie domowe z przegranego pojedynku i tym razem wiedział, jak zneutralizować atuty mocno nieprzewidywalnego RB.
Ja kurwa nie wytrzymam. Kolejny mecz do dupy. A najgorsze że PSG było jeszcze gorsze. Wszystko przez ten bezsensowny karny.
— DamianKawecki (@Kawecki_Damian) November 24, 2020
A Neymar? Pomijając fakt, że w drugiej połowie typowo coś go rozbolało, wkroczył do grona top 3 piłkarzy z Ameryki Południowej, biorąc pod uwagę liczbę goli strzelonych. Teraz Brazylijczyk ma ich na koncie 36, a przed nim pozostają tylko Argentyńczycy - Sergio Aguero z 40 trafieniami i niedościgalny Lionel Messi ze 118 bramkami.