Wygrana RB Lipsk w ostatniej chwili, trzecie miejsce Krasnodaru - pozostałe środowe mecze LM
Za nami środowe spotkania Ligi Mistrzów, a w poniższym tekście skupiliśmy się na czterech z nich. O 18:55 odbyło się starcie Basaksehiru z RB Lipsk, gdzie padło aż siedem bramek, a trafienie na wagę zwycięstwa dla niemieckiego zespołu zobaczyliśmy w doliczonym czasie gry. Krasnodar wygraną z Rennes zapewnił sobie dalszą przygodę w Lidze Europy. Juventus i Club Brugge również zgarnęli po trzy punkty. Zapraszamy do czytania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
26': Istanbul 0-1 RB Leipzig
— Squawka News (@SquawkaNews) December 2, 2020
43': Istanbul 0-2 RB Leipzig
45': Istanbul 1-2 RB Leipzig
66': Istanbul 1-3 RB Leipzig
72': Istanbul 2-3 RB Leipzig
85': Istanbul 3-3 RB Leipzig
90+2: Istanbul 3-4 RB Leipzig
A seven goal thriller as RB Leipzig secure the win right at the death. pic.twitter.com/WtakNDlzEd
Basaksehir 3:4 RB Lipsk (Kahveci 45+3' 72' 85' - Sabitzer 26', Mukiele 43', Sorloth 90+2')
RB Lipsk potrzebował wygranej, żeby z większym spokojem zasiąść o 21:00 do starcia Manchesteru United z PSG. Wygrana podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera mogłaby uspokoić nastroje przed ostatnią kolejką w przyszłym tygodniu. Podopieczni Juliana Nagelsmanna w pierwszych czterdziestu pięciu minutach dwukrotnie pokonali Gunoka. Pierwszą bramkę zaliczono Poulsenowi, choć strzał na bramkę wykonał Marcel Sabitzer. Piłka po drodze odbiła się od nóg duńskiego zawodnika. W 43. minucie podwyższyli za sprawą Nordiego Mukiele i mogłoby się wydawać, że piłkarze z Niemiec opuszczą plac gry z dwubramkowym prowadzeniem, ale tuż przed ostatnim gwizdkiem świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Irfan Kahveci, dzięki czemu Basaksehir złapał kontakt.
— RB Leipzig English (@RBLeipzig_EN) December 2, 2020
Druga połowa przyniosła nam gola Olmo na 1:3, a w 73. minucie Kahveci ponownie dał nadzieje swojemu zespołowi, zdobywając bliżniaczo podobną bramkę do tej pierwszej w jego wykonaniu. Dublet? Temu graczowi to nie wystarczało, więc w 85. minucie pokonał Gulacsiego z rzutu wolnego. Trzeba uczciwie przyznać, że lewa noga Turka działa bez perfekcyjnie. Kto by się spodziewał takiego "meczycha" akurat tych drużyn? Mało kto. Jakby tego było mało, rywalizacja ostatecznie zakończyła się zwycięstwem RB Lipska, a gola dającego trzy punkty zdobył Alexander Sorloth. Gole w doliczonym czasie gry zawsze budzą emocje i tutaj było podobnie. RB Lipsk remisem mogło znacznie utrudnić sobie sytuacje w grupie, na szczęście udało się wygrać. Prawie do 23:00 czekaliśmy na rozstrzygnięcie rywalizacji Manchesteru United z PSG. 1:3 na Old Trafford wygrali Paryżanie, przez co każda z tych ekip ma na koncie po dziewięć punktów. (Poza Basaksehirem oczywiście)
Krasnodar 1:0 Rennes (Berg 71')
Obie ekipy nie mają już żadnych szans na awans do kolejnego etapu Ligi Mistrzów, ponieważ w czterech kolejkach zdobyły zaledwie po punkcie, za to nadal otwarta pozostaje kwestia dalszej gry w Lidze Europy. W pierwszej odsłonie drużyny Krasnodaru i Rennes stworzyły po kilka sytuacji, jednak żaden z nich nie udało się zamienić na gola. Mniej emocji mieliśmy na wypełnionym kibicami stadionie w Krasnodarze, ale koniec końców gospodarze zrealizowali plan minimum na ten mecz, którym było zdobycie trzech oczek z Rennes. Na trafienie poczekaliśmy do 71. minuty, kiedy Marcus Berg wyprzedził obrońcę rywala i płaskim strzałem pokonał 36-letniego Romaina Salinę. Ostatecznie Krasnodarowi udało się dowieźć korzystny dla siebie rezultat i tym sposobem rosyjska drużyna zameldowała się w fazie pucharowej Ligi Europy.
Krasnodar wywalczył trzecie miejsce w grupie i tym samym zagra w Lidze Europy. Można to rozpatrywać jako sukces, zwłaszcza, że to ich pierwszy sezon w LM, a więc doświadczenia brak plus COVID i trapiące ich kontuzje. Dobra robota @FCKrasnodar
— Kasia Lewandowska (@KatherineAFC) December 2, 2020
Club Brugge 3:0 Zenit (de Ketelaere 33', Vanaken 58', Lang 73')
Belgowie nadal mogli się łudzić, że uda im się powalczyć o fazę pucharową Ligi Mistrzów. Wystarczyło tylko wygrać i liczyć na jakieś sensowne rozstrzygnięcie w rozgrywanym o tej samej godzinie starciu Borussi Dortmund z Lazio. No i w 33. minucie Club Brugge wyszło na prowadzenie po trafieniu 19-letniego Charlesa de Ketelaere'a. Szybko po wznowieniu gry piłkarze rosyjskiej drużyny pokonali Simona Minoleta, tyle że ostatecznie bramka nie została uznana przez zagranie ręką Dalera Kuzyayeva. W 58. minucie faulowany w polu karnym został strzelec gola na 1:0. Do piłki podszedł Hans Vanaken i uderzeniem po ziemi w lewy róg bramki podwyższył rezultat. Od 74. minuty Zenit mógł już myśleć wyłącznie o spakowaniu ubrań i powrocie do Rosji, gdyż właśnie wtedy 21-letni Noa Lang podwyższył stawkę na 3:0. Mistrz Rosji odpada z Ligi Mistrzów, nie ma już co liczyć na Ligę Europy. Ostatecznie Borussia Dortmund zremisowała 1:1 z Lazio, do którego Club Brugge po pięciu kolejkach traci dwa punkty. Przypomnijmy też, że Belgowie na ostatni pojedynek udadzą się właśnie do Rzymu. Już nie możemy się doczekać.
Fajerwerki słychać poza stadionem Club Brugge.
— Mariusz Moński (@M_Monski) December 2, 2020
Juventus 3:0 Dynamo (Chiesa 21', Ronaldo 57', Morata 66')
W tym meczu mieliśmy okazje obserwować dwóch Polaków. Bramki Juventusu strzegł Wojciech Szczęsny, a o prawą stronę defensywy Dynama Kijów dbał Tomasz Kędziora. "Stara Dama" już tydzień temu zapewniła sobie awans, więc w zasadzie już nic nie musieli. Za to ekipa z Ukrainy musiała powalczyć o punkty, jeśli do ostatniej kolejki chcieli liczyć się w walce o trzecią lokatę, która dałaby im możliwość dalszej gry w europejskich pucharach. W 21. minucie to nie Dynamo zdobyło pierwszego gola, a Juventus. Swoje debiutanckie trafienie w Lidze Mistrzów zaliczył Federico Chiesa. Juventus nie zamierzał niczego oddawać za darmo rywalowi, a po ostatniej wpadce ligowej wypadałoby jakoś odkupić winy u kibiców. W 57. minucie mieliśmy trafienie Cristiano Ronaldo, które przez kilka minut było analizowane przez VAR. Ostatecznie Pani Stephanie Frappart wskazała na środek boiska. Niespełna dziesięć minut później na listę strzelców wpisał się Alvarto Morata, co dało mu pierwsze miejsce ex aequo z liderującymi w tej klasyfikacji Erlingiem Haalandem i Marcusem Rashfordem.
Kędziora powinien już pisać autobiografię lub zlecić biografię jakiejś starszej pani: w trakcie jednej rundy był na boisku z Messim i Ronaldo.🙃
— Adrian Łażeński (@Adixell) December 2, 2020