Footrollowa JEDENASTKA 5. KOLEJKI LIGI MISTRZÓW
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN W RAMACH PIĄTEJ KOLEJKI FAZY GRUPOWEJ LIGI MISTRZÓW!!!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Anatolij Trubin (Szachtar Donieck) - przed tegoroczną fazą grupową Ligi Mistrzów najsłynniejszymi ukraińskimi bramkarzami byli Andrij Piatow oraz Andrij Łunin. Wystarczyło jednak kilka meczów w barwach Szachtara, by szeroka publiczność poznała Anatoliya Trubina. 19-latek rozgrywa pierwsze mecze w europejskich pucharach, ale już zdążył pokazać się z dobrej strony. Gdyby nie Trubin, to Ukraińcy najprawdopodobniej nie zgarnęliby kolejnego kompletu punktów kosztem Realu Madryt. Co prawda chłopak z rocznika 2001 w tym tygodniu nie miał aż tak dużo roboty, ale gdy trzeba było, to za każdym razem stawał na wysokości zadania.
Raphael Guerreiro (Borussia Dortmund) - grał bardzo ofensywnie na lewym wahadle, co przyniosło efekt pod koniec pierwszej połowy, gdy pokonał bramkarza Lazio, Pepe Reinę. Dawał też bardzo dużo jakości w obronie. Gdy zszedł lewa strona Borussii nie prezentowała się już tak dobrze.
Diogo Leite (FC Porto) - Ruben Dias potrafił wybić piłkę z bramki rywala, ale za to Diogo Leite potrafił po drugiej stronie dowodzić żelazną obronę "Smoków". I mógł się naigrywać z byłego piłkarza Benfiki, bowiem ewidentnie w realizowaniu prostego planu Conceicao spisał się obrońca dobrze. Wręcz świetnie. Czyste konto, remis, spokojna głowa.
Marquinhos (Paris Saint-Germain) - gdy potrzebujesz pomocy ze strony kapitana, należy zadzwonić do Marquinhosa. Paryżanie na początku drugiej połowy mieli spore problemy z przejęciem inicjatywy, ale to brazylijski stoper uchronił swój zespół przed utratą bramek. Następnie zakasał rękawy, wziął sprawy w swoje nogi i wyprowadził PSG na prowadzenie, które podopieczni Thomasa Tuchela już nie oddali.
Notre sauveur, notre héros, notre soldat, NOTRE CAPITAINE 😍
— Paris Saint-Germain (@PSG_inside) December 2, 2020
OUIIIIII @marquinhos_m5 ⚽️ pic.twitter.com/LRcftWP2x7
Cesar Azpilicueta (Chelsea FC) - już na początku meczu mógł zaliczyć asystę, ale Christian Pulisic wolał uderzyć niecelnie. Przez całe spotkanie był bardzo aktywny, wspierał Hudsona-Odoia w kolejnych atakach, potrafił sprawiać, że "Sevillistas" mocno się gubili w swoich poczynaniach.
Curtis Jones (Liverpool FC) - najmłodszy, a zarazem najlepszy zawodnik środka pola Liverpoolu przeciwko Ajaksowi. Był aktywny w ofensywie i dużo pomagał w obronie. Jego bramka dała „The Reds” komplet punktów i przypieczętowała wyjście z grupy.
👀 “Curtis Jones at the minute has to be a better prospect than Phil Foden?”
— talkSPORT (@talkSPORT) December 2, 2020
💪 “He’s trusted in bigger games!”
👏 “Neco Williams had an absolute storming game last night!”
Owen the #LFC fan is more than happy with his sides youth players’ performances 🔴 pic.twitter.com/n33g3FdTyU
Mateo Kovacić (Chelsea FC) - przepiękna asysta przy golu na 2:0 dla Chelsea potwierdza, że Chorwat umie podać też do przodu, wcale nie musi być zapamiętany z nękania Legii Warszawa ani z bycia okiwanym przez Kulusevskiego. Umie się też przydać drużynie.
Dimitri Payet (Olympique Marsylia) - czołowa postać wtorkowego spotkania z Olympiakosem, który bramkami z rzutów karnych zapewnił swojej ekipie pierwsze od dawien dawna zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Ktoś powie, że gole z karnego nie znaczą tyle samo, ale nadal trzeba trafić do siatki. Francuz zrobił to dwukrotnie, przerywając wieloletnią serie porażek Olympique Marsylia.
74' | #OMOLY 2️⃣-1️⃣
— Olympique de Marseille (@OM_Officiel) December 1, 2020
𝘗𝘈𝘠𝘌𝘌𝘌𝘌𝘌𝘌𝘌𝘛 ! Il marque le deuxième penalty au même endroit et donne l'avantage à l'OM ! pic.twitter.com/oa5GdkKmqW
İrfan Can Kahveci (Istanbul Basaksehir) - Basaksehir odpadł już z Ligi Mistrzów, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje postawa tureckiego piłkarza w starciu RB Lipsk, w którym Kahveci trzy razy pokonał Gulacsiego. Dwa razy trafił do siatki z gry, strzelając bliżniaczo podobne bramki z dystansu. Na 3:3 pięknie przymierzył z rzutu wolnego. Hat-trick skompletowany. Szkoda trochę, że ostatecznie jego zespół przegrał.
Bardzo ciekawe. Irfan Can Kahveci jest pierwszym piłkarzem od 2004 który ustrzelił hat-tricka w Lidze Mistrzów po strzałach spoza pola karnego. 16 lat temu dokonał tego Wayne Rooney. https://t.co/HPEU4X8YWz
— Michał Mitrut (@Mich_Mit) December 2, 2020
Romelu Lukaku (Inter Mediolan) - napastnik Interu Mediolan znacząco przyczynił się do zwycięstwa swojego klubu z Borussią Moenchengladbach, której w odstępie dziewięciu minut zapakował dwie bramki. Za pierwszym razem po podaniu Brozovicia, a przy drugim trafieniu Belgowi dogrywał Hakimi. "Nerazzurri" bez jego goli nie mieliby już czegoś szukać w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Olivier Giroud (Chelsea FC) - gość jest cholernie niedoceniany, każdy chciałby mieć takiego zmiennika w swojej drużynie, który nie marudzi, pomaga, umie wesprzeć, ale też sprawia, że drużyna umie zyskać w meczach wyjazdowych. Kapitalny występ, cztery gole, humor gituwa.
Our match-winner with his match ball! 🔥 @_OlivierGiroud_ #SEVCHE pic.twitter.com/3sayLBRDVO
— Chelsea FC (@ChelseaFC) December 2, 2020