Ostatni tydzień, ostatnia szansa na awans - zapowiedź wtorku z Ligą Mistrzów

Ostatnia, szósta kolejka fazy grupowej Champions League w sezonie 2020/21. Niektóre drużyny mogą już czuć się bezpiecznie. Inne z kolei będą dziś miały ostatnią szansę na zameldowanie się w 1/8 finału. Jeszcze inni mimo braku szans na kontynuację przygody w Lidze Mistrzów będą szarpać się o przywilej gry w Lidze Europy. Wyjątkowo gorąca atmosfera będzie nam towarzyszyć przy śledzeniu zmagań grupy H. Zapowiada się kolejny pasjonujący wieczór z najlepszymi rozgrywkami na Starym Kontynencie.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Lazio - Club Brugge

Oba spotkania rozstrzygające sytuację w grupie F będą rozgrywane o godzinie 18:55. Lazio obecnie posiada dwa punkty więcej niż belgijska formacja. Potrzebuje jedynie remisu, aby zagwarantować sobie awans do następnej fazy. Awans oznaczałby dla rzymian zarobienie największych od ponad dekady pieniędzy na europejskiej scenie. "Orły" w trakcie weekendu pokonały Spezię 2:1. Zwycięstwo to przyszło jednak z niemałymi problemami. Spezia miała bowiem wyższe posiadanie piłki oraz więcej wykreowanych sytuacji bramkowych. Trzeba oddać podopiecznym Simone Inzaghiego, że po 33. minutach gry prowadzili już 2:0. Sergej Milinković-Savić popisał się ładną bramką z rzutu wolnego. Naprzeciwko Lazio stanie Club Brugge. Belgowie powinni przystępować do tego spotkania w dobrych nastrojach. Przed tygodniem ograli Zenit wynikiem 3:0. W lidze krajowej zajmują aktualnie drugie miejsce. Tracą jeden punkt do liderującego Genku. Pierwsze spotkanie Belgów z Włochami zakończyło się remisem 1:1. Lazio jest faworytem tego starcia. Zawodnicy ze stolicy Włoch potrafią zagrać konsekwentnie w defensywie. Bardzo możliwe, że okaże się to dzisiaj kluczem do sukcesu.

Zenit Sankt Petersburg - Borussia Dortmund 

Pojedynek Borussi, która ma już zapewniony awans z Zenitem, który w całej trwającej edycji uzbierał ledwie jedno oczko i nie ma już żadnych szans na występy w Lidze Europy. Borussia mimo pewnego awansu do następnej fazy nie powinna odpuścić w tym spotkaniu. W dalszym ciągu nie mają zapewnionego awansu z pierwszego miejsca. Od drugiego obecnie Lazio dzieli ich raptem 1 punkt. Zdecydowanie największym nieobecnym tego spotkania będzie Erling Braut Haaland. Fantastyczny Norweg naderwał włókna mięśniowe na jednym z treningów. Wypadł przez to z obiegu na najbliższe kilka tygodniu. W tym roku na boisku już go nie zobaczymy. Na placu gry i tak powinno być nam dane oglądanie takich zawodników jak Marco Reus, Jadon Sancho czy Malcom. Spotkanie więc i tak może okazać się bardzo atrakcyjne. Z drugiej strony nie możemy wykluczyć, że Borussia będzie chciała wygrać to spotkanie w trybie ekonomicznym. Zenit musi zapomnieć o tej edycji najszybciej jak się da.

- Marco Reus
- Jadon Sancho
- Julian Brandt
- Thorgan Hazard
- ❓

With Erling Haaland out for the remainder of the year, who can BVB call on to replace him? 🐝 pic.twitter.com/p2UqVcOEAY

— Bundesliga English (@Bundesliga_EN) December 5, 2020

FC Barcelona - Juventus

Patrząc na same nazwy drużyn - zdecydowanie najciekawsze i najgłośniejsze spotkanie. Wizytówką tego meczu będzie pojedynek Leo Messiego z Cristiano Ronaldo. Obie drużyny mają już zapewniony awans do kolejnej fazy. Barcelona nagromadziła do tej pory 15 punktów, a Juventus 12. Może jednak lepiej nie napalajmy się na grad goli. Obie drużyny mają swoje problemy w ligach krajowych i na pewno w chwili obecnej bardziej skupiają się na nich. Nie zmienia to faktu, że pokonanie jednej z najbardziej uznanych piłkarskich marek zdecydowanie pozytywnie zadziałałoby na szatnię. Mimo wszystko ciężko się nie rozmarzyć jak pomyśli się o tych wszystkich nazwiskach, które mogą dziś biegać po boisku. Mogą, ale nie muszą. Trenerzy mogą chcieć oszczędzić kluczowych graczy. Juan Cuadrado i Rodrigo Bentancur są jedną kartkę od zawieszenia. Mając zapewniony awans, Andrea Pirlo pewnie nie będzie chciał ryzykować ich absencją w kolejnym spotkaniu. Z uwagi na brak Gerarda Pique, Ronald Koeman musi znów głowić się nad zestawieniem defensywy. Na szczęście do gry wraca Ronald Araujo, który ma spore szanse żeby zagrać przeciwko Juventusowi. Z innych rzeczy oczywistych. Niebo jest niebieskie, a Ousmane Dembele doznał ostatnio kontuzji.

Allegri: "Trenowałem wielu wielkich piłkarzy o silnej mentalności. Mówię tu o Chiellinim, Nescie, Gattuso, Seedorfie, Ibrahimovicu i Ronaldo. Ale dla mnie to Cristiano Ronaldo jest najlepszy, bo myśli zupełnie w inny sposób niż reszta.".#włoskarobota pic.twitter.com/YQU3a6ABVW

— JuvePoland (@JuvePoland) December 5, 2020

Chelsea - Krasnodar, Stade Rennes - Sevilla 

W grupie E już nic nie może się wydarzyć. Sprawa w tej grupie jest w 100% jasna. Do dalszej fazy z pierwszego miejsca awansuje Chelsea, a z drugiego Sevilla. W Lidze Europy zagra Krasnodar. Nieważne jak ułożą się wyniki dzisiejszych spotkań, nic nie ma prawa zmienić się w końcowym układzie tabeli. Gratulacje dla Chelsea. Czekamy jak Sevilla zaprezentuje się w innych rozgrywkach niż Liga Europy.

Olivier Giroud to pierwszy piłkarz Chelsea który strzelał gole w sześciu kolejnych meczach Premier League w wyjściowym składzie od 2001 roku, gdy dokonał tego Jimmy Floyd Hasselbaink. pic.twitter.com/QPjoZviIZQ

— Kuba Karpiński (@kuba_karpinski) December 6, 2020

Dynamo Kijów - Ferencvaros

Nikogo nie powinno dziwić, że te dwie ekipy zajmują dwa ostatnie miejsca w grupie G. Dzisiejsze spotkanie między nimi zanosi się jednak na naprawdę ciekawe. Obie ekipy posiadają obecnie po jednym punkcie - zdobytym w swoim pierwszym bezpośrednim starciu. Dojdzie więc do otwartego pojedynku o to, kto będzie mógł zagrać w Lidze Europy. Obie te ekipy na pewno taka możliwość bardzo mocno interesuje. Można się spodziewać, że oba kopciuszki będą chciały zaprezentować fajny, ofensywny futbol. Faworytem mimo kilku absencji jest Dynamo. Nie zagra m.in. Nazarij Rusyn, Mikita Burda czy Wołodymyr Kostewycz.

On the road again 🚌✈️ #fradi #ftc #ferencvaros #UCL pic.twitter.com/Qd6WgKs4MF

— Ferencvárosi TC (@Fradi_HU) December 7, 2020

PSG - Basaksehir

Na koniec grupa, w której mamy najwięcej znaków zapytania i prawdopodobnie najciekawsze starcie tego wieczoru. Zajmijmy się najpierw tym trochę mniej wyczekiwanym. PSG znajduje się obecnie na tym drugim miejscu w grupie. Paryżanie zgromadzili do tej pory tyle samo punktów co Manchester United i Lipsk - 9. Sprawa awansu jest więc otwarta. Jedna z tych drużyn będzie musiała przełknąć gorycz gry poziom niżej, czyli w Lidze Europy. Basaksehir nie liczy się już w ogóle. Skończą zmagania grupowe zgodnie z przewidywaniami na ostatnim miejscu. Łatwo jest wywnioskować, że najmniej skomplikowaną drogę do awansu ma do pokonania Paris Saint-Germain. Zdobycie przez nich dzisiaj przynajmniej jednego punktu oznacza awans, ale na pewno podopieczni Thomasa Tuchela od samego początku pójdą po 3 punkty i będą chcieli zamknąć ten mecz najszybciej jak się da. W ostatnim meczu ligowym PSG ograło Montpellier 3:1. Drużyna ze Stambułu raptem zremisowała ostatnio z Yeni Malatyasporem 1:1. Zagrać w tym spotkaniu nie mogą m.in. Mauro Icardi, Pablo Sarabia (obaj są kontuzjowani) czy Martin Skrtel (pauzuje za żółte kartki).

100 PSG goals for the new king of Paris 👑

Still only 21 years old. pic.twitter.com/aFYmhs2Chx

— B/R Football (@brfootball) December 5, 2020

RB Lipsk - Manchester United

Mecz, który powinien wzbudzać nasze największe zainteresowanie pod prawie każdym względem. Dwie uznane marki, których miejsce jest w Lidze Mistrzów? Mamy. Ostatnia kolejka? Jak najbardziej. Obie drużyny mają tyle samo punktów? Mają. Przegrany pożegna się z Ligą Mistrzów? Prawdopodobnie tak. Ten mecz trzeba po prostu obejrzeć! Ogólnie wydawać się może, że to drużyna z Lipska jest obecnie znacznie lepiej poukładana. Jednak to Manchester United ostatnie 6 spotkań opuszczał z tarczą. Lipsk w takiej samej ilości ostatnich spotkań wygrał raptem połowę. Niemcom trzeba oddać, że w ostatni weekend zaprezentowali się z najlepszej możliwej strony w spotkaniu z Bayernem Monachium - remis 3:3. Wśród młodych zawodników Lipska w ogóle  nie było widać strachu i przesadnego respektu przed mistrzem kraju. Manchester United do awansu potrzebuje jedynie remisu, ponieważ wygrał pierwsze spotkanie z Lipskiem. I to bardzo pokaźnie, bo aż 5:0. Maszyna Juliana Nagelsmanna będzie musiała rzucić się na Manchester od samego początku. Ole Gunnar Solskjaer na pewno oglądał ich spotkanie z Bayernem. Mogło przez moment nawet zrobić mu się słabo. Bardzo możliwe, że obie drużyny wrzucą dziś siebie nawzajem na karuzelę. Obie drużyny mają swoje problemy kadrowe. Po stronie Lipska zagrać nie będzie mógł Dayot Upamecano, który pauzuje za nadmiar kartek. Od dłuższego czasu kontuzjowani są Lukas Klostermann i Konrad Laimer. W czerwonym narożniku zabraknie Anthony'ego Martiala. Edinson Cavani doznał urazu w sobotnim starciu z West Hamem. Prawdopodobym jest, że "Czerwone Diabły" zaczną z Marcusem Rashfordem i Masonem Greenwoodem na szpicy. Nie zagra również Fred. Brazylijski pomocnik w ostatnim starciu z PSG obejrzał czerwoną kartkę. W tym meczu nie ma mowy o czymś takim jak "faworyt". Kursy u bukmacherów również są bardzo wyrównane. Ależ to będzie meczycho!

Group H standings:

Man United: 9 points
PSG: 9 points
RB Leipzig: 9 points
Istanbul Basaksehir: 3 points

One matchday left 🍿 pic.twitter.com/EWOL0DIqh7

— ESPN FC (@ESPNFC) December 2, 2020

Autor

Patryk Kłys

Klysek13