Bez Lewandowskiego, ale dalej niebezpieczni - zapowiedź środy z Ligą Mistrzów
Po niezwykle pasjonującym wtorkowym wieczorze zaczynamy odliczanie do kolejnych spotkań rozgrywanych w ramach ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Jak już nas przyzwyczaiły najbardziej elitarne rozgrywki na Starym Kontynencie, jakości piłkarskiej nie zabraknie na pewno. Szczególnie, że dojdzie dziś do powtórki z ubiegłorocznego finału - Paris Saint-Germain przyjedzie na Allianz Arenę na bój z Bayernem Monachium. W obu drużynach zabraknie kilku kluczowych graczy, a dla polskiego kibica przede wszystkim zauważalny będzie brak Roberta Lewandowskiego. W drugim spotkaniu FC Porto spróbuje dalej pisać swoją historię. "Smoki" na neutralnym terenie zagrają z ekipą "The Blues".
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
FC Porto - Chelsea FC
Starcie to rozegrane będzie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan - obiekcie, na którym na co dzień występuje hiszpańska Sevilla. Od razu należy dodać, że spotkanie rewanżowe również zostanie rozegrane na tym samym boisku. Drużyna z Portugalii przystąpi do tego meczu w dobrych nastrojach. Podopieczni Sergio Conceicao powoli zaczynają stabilizować swoją formę na ligowym podwórku - 4 wygrane spotkania z rzędu. Z pewnością będą oni również dalej niesieni sukcesem z 1/8 finału Ligi Mistrzów, kiedy to wyeliminowali znacznie wyżej notowany Juventus. Portugalczycy pokazali przede wszystkim, że mimo nie bycia faworytem w swojej parze, chcą nawiązać rywalizację i nie mają zamiaru jedynie bronić się przez całe spotkanie. "Smoki" są solidne w destrukcji oraz posiadają swoje atuty w ofensywie. W spotkaniu z Chelsea naturalnie nie zagra Mehdi Taremi, który w rewanżowym meczu z Juventusem zarobił bezsensowną czerwoną kartkę. Nie wystąpi również wypożyczony właśnie z Chelsea obrońca Malang Sarr. Ogromną stratą dla Porto będzie też absencja Sergio Oliveiry, czyli jednego z najbardziej wyróżniających się zawodników w rewanżu z "Juve". Reprezentant Portugalii pauzuje za nadmiar żółtych kartoników. Porto nie jest faworytem tego starcia, ale zdecydowanie ma swoje argumenty, a wielu fanów z całego świata wyczekuje kontynuacji wspaniałej historii tegorocznego kopciuszka.
Quando te perguntarem:
— Renato (@renny1893) April 4, 2021
“O que é ser Porto?”
Mostra-lhes este vídeo.
Este é o nosso ADN! 💪🏻🔵⚪️#FCPorto #UCL pic.twitter.com/y5XCEKlWQK
Chelsea na pierwszy rzut oka ma znacznie więcej piłkarskich argumentów. W trakcie weekendu stało się jednak coś nieprawdopodobnego. Tuż po przerwie reprezentacyjnej w spotkaniu ligowym rozgrywanym przeciwko West Bromwich Albion, podopieczni Thomasa Tuchela stracili ponad dwa razy więcej bramek niż w dziesięciu ostatnich meczach. Wypadek przy pracy? Bardzo możliwe, że tak. Chelsea mimo wszystko jest na fali wznoszącej i jeden mecz nie może nam całkowicie zamazać wcześniejszego obrazu tej drużyny, ale beniaminek Premier League udowodnił, że londyńska drużyna absolutnie nie jest niezłomna. "The Baggies" obnażyli sporo słabości "The Blues" i niezwykle ciekawym będzie, ile z nich przed starciem z Porto wyeliminuje niemiecki szkoleniowiec. Chelsea posiada również niemałe problemy na pozycji napastnika, a to w boju ze "Smokami" może zostać szczególnie odczute. W szeregach obecnej piątej siły Premier League zabraknie kontuzjowanego N'Golo Kante. Brak francuskiego defensywnego pomocnika może sprawić Chelsea kilka kłopotów. Wydaje się, że walkę z czasem może wygrać za to Christian Pulisić, który wczoraj trenował z drużyną. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że londyńczycy grają dokładnie z tym, kim chcieli. Chelsea uniknęła najtrudniejszych rywali, którzy znaleźli się po drugiej stronie drabinki. Wydaje się, że dzisiaj powinno im wystarczyć rozegranie meczu na swoim typowym, solidnym poziomie. Mistrzowie Anglii z 2017 roku mają niepowtarzalną szansę, aby wejść nawet do wielkiego finału. Dziś jednak muszą postawić ku temu pewny krok wprzód.
⏮ Last time out in the #UCL! pic.twitter.com/C4UasEdzif
— Chelsea FC (@ChelseaFC) April 5, 2021
Bayern Monachium - Paris Saint-Germain FC
W tym spotkaniu na pierwszy plan wysuwają się nam przede wszystkim liczne absencje. W obydwu zespołach zabraknie łącznie aż trzynastu graczy. W paryskiej ekipie w akcji nie zobaczymy Juana Bernata, Mauro Icardiego, Layvina Kurzawy (wszyscy trzej są kontuzjowani), Alessandro Florenziego, Marco Verrattiego (dwóch tych panów jest zakażonych wirusem) oraz Leandro Paredesa, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Drużyna Bayernu Monachium na absencje "Les Parisiens" odpowiada kolejno kontuzjami takich graczy jak: Douglas Costa, Ron-Thorben Hoffmann (rezerwowy bramkarz), Robert Lewandowski, Javi Martinez, Corentin Tolisso i Marc Roca. Z powodu zakażenia wirusem na plac gry nie może wybiec również Serge Gnabry. Nas naturalnie szczególnie martwi brak polskiego napastnika. Niemieckie media nie były zgodne ze sobą w sprawie zastępcy byłego zawodnika Borussi Dortmund i Lecha Poznań. Część sugerowała wariant z "fałszywą dziewiątką", w której rolę mógłby wejść Serge Gnabry. Ten plan taktyczny jednak już jest niemożliwy do zrealizowania. Inne dzienniki podawały opcję najbardziej naturalną, która w wyniku braku Gnabry'ego musi zostać zrealizowana. Eric Maxim Choupo-Moting zagra jako najbardziej wysunięty zawodnik. Kameruńczyk będzie wyczekiwał swoich okazji w polu karnym PSG. Wszystkie te braki kadrowe nie powinny nam jednak zepsuć widowiska. W kadrach obydwu zespołów znajduje się po prostu za dużo talentu i zawodników z topu, aby mecz ten nie rozgrzał nas do czerwoności. Otoczka rewanżu za zeszłoroczny finał również robi swoje.
Choupo-Moting, który wyglądał w tym PSG jak piąte koło u wozu, jest teraz jedyną nominalną opcją Bayernu na 9 przeciwko PSG. Co się gościu buja w elicie.
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) March 30, 2021
Brak Lewandowskiego to oczywiście duże osłabienie Bayernu, który może nie grać tak otwartego futbolu jak zazwyczaj, ale zespół z Bawarii zdążył już pokazać się z dobrej strony bez "Orła polskiego" na boisku. W trakcie weekendu w meczu na szczycie Bundesligi "Die Roten" pokonali RB Lipsk na wyjeździe. Po drugiej stronie znajduje się PSG, które wcześniej zdecydowanie pokonało FC Barcelonę w Lidze Mistrzów na wyjeździe. Paryżanie mają jednak ostatnio spore problemy w lidze, gdzie zdecydowanie nie grają najlepiej. Możemy mieć tu do czynienia z przypadkiem drużyny grającej w Europie znacznie lepiej niż na krajowym podwórku. Oba zespoły dysponują ogromną siłą w ofensywie, ale możliwym jest, że w obliczu pewnych braków kadrowych nikt nie będzie chciał zaryzykować. My jednak trzymajmy kciuki za liczne popisy takich wirtuozów jak Neymar, Kylian Mbappe, Thomas Muller czy Kingsley Coman. Zarówno Bayern, jak i PSG mierzą w końcowy triumf w Lidze Mistrzów, więc na pewno żadnemu z potentatów nie jest w smak pożegnanie się z europejskimi pucharami na etapie ćwierćfinałów. Takie batalie się ogląda, przeżywa, a następnie żywo dyskutuje o nich godzinami.
👑 Comanpic.twitter.com/oDwHdVe5Im
— leo † #lauraday (@kimmchzfcbm) April 5, 2021