Sędzia, który wziął autograf od Haalanda ZAWIESZONY!
We wtorek i środę zachwycaliśmy się oczywiście pięknymi golami, świetnymi rozegraniami i ogólnie ciekawymi widowiskami piłkarskimi, ale była jeszcze jedna sytuacja związana z Ligą Mistrzów, która przykuła uwagę widzów. To sędzia biorący autograf od Erlinga Haalanda. Ten widok na początku wzbudził spore oburzenie, choć później ta sytuacja została wyjaśniona. Mimo to arbiter odpocznie sobie od sędziowania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Po fakcie pojawiło się mnóstwo głosów twierdzących, że sędzia wykazał się kompletnym brakiem profesjonalizmu, biorąc autograf, ale jak się później okazało, nie było to bezmyślne, egoistyczne zachowanie arbitra, a szlachetna chęć pomocy. Rumun poprosił Norwega o podpisanie swoich kartek, by móc później przekazać je na aukcje charytatywne. Zebrane na nich pieniądze miały pomóc rumuńskim dzieciom, które borykają się z ciężkim autyzmem. Wydawało się więc, że nikt nie będzie miał już pretensji do sędziego, a jego działanie spotka się wręcz z pochwałą.
BREAKING | The Romanian Refs' Committee decided to STOP assistant ref Sovre from refereeing for the time being. He will not be part of Hategan's officiating team on the last round of the regular season in the Romanian first tier. pic.twitter.com/ILsb3Dtqwk
— Emanuel Roşu (@Emishor) April 9, 2021
Niestety nie uznał tak Rumuński Komitet Sędziów. Kapituła arbitrów stwierdziła, że sędzia Sovre i tak zachował się nieprofesjonalnie, więc zawiesiła go w obowiązkach na czas nieokreślony. To zdecydowanie przesadzona decyzja. Jasne, arbiter mógł zagadać do Haalanda po meczu, gdy zawodnicy byliby już przebrani, by nie wzbudzać podejrzeń o stronniczość lub nawet załatwić to przez klub, ale bezpośrednio u zawodnika było zdecydowanie szybciej, bo obydwaj i tak mieli się przeciąć na boisku oraz w tunelu. Sposób, w jaki wziął autografy nie powinien przysłaniać jego szlachetnych intencji. Miejmy więc nadzieję, że Rumuni szybko się rozmyślą i przywrócą go do sędziowania.