UEFA grozi WYKLUCZENIEM (akt.)

Przewodnim tematem dnia dzisiejszego jest informacja o tym, że czołowe kluby europejskie wyszły z inicjatywą utworzenia Superligi. Na ten temat wypowiedzieli się praktycznie wszyscy, którzy chociaż w minimalny sposób interesują się piłką nożną. Swoje trzy grosze dorzucił Jesper Møller, który chce być bezlitosny dla buntowników. Członek komitetu wykonawczego UEFA z Danii poinformował o tym, że oczekuje natychmiastowej dyskwalifikacji dla drużyn, które wciąż rywalizują w obecnej edycji Ligi Mistrzów. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Informacje o powstawaniu Superligi docierały do nas z różną częstotliwością, ale do tej pory kończyło się jedynie na słowach. Wieczorna detonacja bomby informacyjnej z niedzieli spowodowała, że obudziliśmy się w innej rzeczywistości i tym samym rozpoczęliśmy nowy rozdział w historii piłki nożnej. Wiadome było również to, że kluby sprzeciwiające się władzom UEFA rozpoczną konflikt z federacją piłkarską i świeżo podjęta decyzja nie obejdzie się bez reakcji ze strony UEFA. Na razie jest spora dezinformacja i europejska federacja piłkarska - poprzez przedstawione oświadczenie - w tym momencie jedynie grozi palcem w kierunku buntowników. 

W tej chwili tylko jedna osoba wyszła przed szereg i wyszła z propozycją, która zdecydowanie namiesza w końcówce wciąż trwającego sezonu. Mowa o Jesperze Møllerze, który od siedmiu dzierży władze w duńskim związku piłki nożnej. Z perspektywy naszego tekstu istotniejsze jest to, że wspomniany Duńczyk od dwóch lat jest członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA i jego głos jest dosyć istotny. Duńczyk poinformował o tym, że UEFA do końca tygodnia ma zamiar odpowiedzieć dzisiejsze zdarzenia. Nie będzie jednak nerwowego oczekiwania na wieści, bo sam zainteresowany poinformował o tym, co jeszcze może się wydarzyć. 

Na przyszły tydzień są zaplanowane pierwsze mecze półfinałowe w ramach Ligi Mistrzów. Warto wspomnieć o tym, że aż trzech półfinalistów - Real Madryt, Chelsea oraz Manchester City - są wśród założycieli Superligi i one mają najmocniej oberwać. Jak widać po terminarzu czas nagli, ale Jesper Møller liczy na to, że wspomniane kluby zostaną wykluczone z obecnej edycji Ligi Mistrzów. Podjęcie takowej decyzji namieszałoby jeszcze mocniej od wybuchu pandemii koronawirusa na wiosnę zeszłego roku. Oznaczałoby to po prostu, że Paris Saint-Germain zostałby triumfatorem Ligi Mistrzów i to bez rozgrywania meczów w końcówce fazy pucharowej. Francuzi byliby w uprzywilejowanej pozycji głównie dlatego, że na razie nie zadeklarowali chęci dołączenia do nowopowstałego projektu.

Sytuacja związana z zamieszaniem jest jednak dynamiczna i zmienia się jak w kalejdoskopie. Na horyzoncie pojawił się nowy scenariusz dotyczący dokończenia obecnej edycji Ligi Mistrzów. Nie zmienia się los drużyn współtworzących Superligę, ale PSG nie dostałaby pucharu za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, ot tak. UEFA ma również w zanadrzu plan, gdy w miejsce wykluczonych pojawiają się inne drużyny i stworzą pary półfinałowe. W walce o finał Ligi Mistrzów miałyby wziąć udział Bayern Monachium, Borussia Dortmund oraz FC Porto. 

Wydaje się, że przedstawiona decyzja mogłaby jedynie nakręcić karuzelę konfliktu bądź całkowicie zerwać kontakty na linii UEFA - założyciele Superligi. A na to chyba jest jeszcze za wcześnie, bo wydaje się, że wciąż jest pewne pole do dyskusji. Podejmowanie jakichkolwiek decyzji w emocje również nigdy nie jest dobrą sytuacją. Oprócz tego dyskwalifikacja ze strony UEFA mogłaby być jednoznaczna ze strzeleniem sobie w kolano przez federację. W końcu czołowe kluby Europy wyszły z propozycją nowych rozgrywek, aby w dużym stopniu usamodzielnić się od wpływów ze strony federacji. Z drugiej strony UEFA ma pełne prawo do zarządzania swoimi rozgrywkami wedle własnego uznania. Pewne jest jedynie tylko to, że Puszka Pandory została otwarta i czeka nas nieustanne przeciąganie liny. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94