Gündogan KRYTYKUJE reformę Ligi Mistrzów!
Mnóstwo ludzi ze świata futbolu zabrało głos w sprawie Superligi. Krytykowali ją i piłkarze, i trenerzy, czego oceniać tutaj teraz nie będziemy. To po prostu fakty. Faktem również jest, że nieco niezauważona przeszła w tle reforma Ligi Mistrzów, która - dzięki superligowemu zamętowi - uniknęła tak powszechnej krytyki jak projekt 12 klubów. Pewne negatywne głosy jednak się pojawiły...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
O reformie Champions League, która przybierze diametralnie inną formę i... w praktyce nieco upodobni się do zamysłu Superligi (zwracam uwagę na słowo "nieco") pisaliśmy TUTAJ, więc zachęcam do kliknięcia. UEFA chce w ten sposób znaleźć patent na to, aby elitarne rozgrywki stały się jeszcze ciekawsze, przyznając po części rację tym, którzy chcieli założyć Super League - że obecnie futbol musi przejść jakąś przebudowę, aby stać się bardziej atrakcyjny dla coraz bardziej wymagającego nowoczesnego (nie tylko młodego, ale przede wszystkim) odbiorcy. Będzie to coś nowego, będzie to coś ciekawego, ale czy wszystkim się to podoba? Ilkayowi Gündoganowi z Manchesteru City niekoniecznie.
Przy tym całym zamieszaniu związanym z Superligą... czy możemy, proszę, porozmawiać także o nowym formacie Ligi Mistrzów? Więcej i więcej, i więcej meczów. Nikt nie myśli o nas, piłkarzach? Nowy format Champions League to po prostu mniejsze zło w porównaniu z Superligą. Obecny format działa bardzo dobrze i dlatego jest to najbardziej popularny turniej piłkarski świata - zarówno wśród nas, zawodników, jak i kibiców.
Napisał w swoich mediach społecznościowych reprezentant Niemiec. Później już głosu nie zabierał, ale zwrócił uwagę na coś, co zostało cichaczem przeforsowane - więcej meczów! Jak wiadomo, Diego Maradona, Pele czy Włodzimierz Lubański w latach swojej świetności grali zdecydowanie mniej spotkań, byli mniej przemęczeni i mieli mniejsze ryzyko kontuzji. Obecnie zaś zawodnicy, jako ludzie, są bardzo mocno eksploatowani, co często odbija się na ich zdrowiu po zakończeniu kariery. Bycie fit byciem fit, ale do tego dochodzi mnóstwo chemii, którą piłkarze muszą zażywać, żeby utrzymywać swoją formę na wysokiej intensywności przez cały rok. To nie jest naturalne. Więcej meczów oznacza przekroczenie kolejnych granic ludzkiej wytrzymałości, co faktycznie ma prawo martwić zawodników.
The UCL format right now works great and that is why it's the most popular club competition in the world - for us players and for the fans.
— Ilkay Gündogan (@IlkayGuendogan) April 22, 2021
Ktoś oczywiście napisze, że zarabiają tyle siana, to niech zapier... Okej, jest to jakiejś wytłumaczenie, ale też nie do końca, bo to nie Gündogana wina, że w jego zawodzie zarabia się tyle, ile się zarabia. Tak już jest, ale to nie powód do tego, żeby traktować ludzi jak zwierzęta w cyrku (ani zwierząt w cyrku jak zwierzęta w cyrku). Zobaczymy, kiedy coraz to większa liczba spotkań odbije się w końcu na ich widowiskowości, bo zmęczeni piłkarze nie będą w stanie dawać z siebie już tyle, ile wcześniej, przez co UEFA odbije się to wszystko bolesną czkawką.