Półfinał, którego miało nie być - wtorek z Ligą Mistrzów
Tytuł wcale nie jest przesadzony, bo dzisiejsze starcie Realu Madryt z Chelsea odbędzie się mimo licznych perturbacji. Jeszcze tydzień temu nie było wiadomo, czy te zespoły dziś ze sobą zagrają, bo przecież miały zostać wykluczone z Ligi Mistrzów ze względu na swój udział w założeniu Superligi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Takiego półfinału nikt by też nie przewidział pół roku temu, gdy Real męczył się w grupie przegrywając u siebie z Szachtarem, a Chelsea była pod wodzą Franka Lamparda po prostu miernym zespołem, który zajmował środek tabeli Premier League. Wówczas sądzono raczej, że na tym etapie sezonu zawodnicy obydwu zespołów będą się już zastanawiać, na wakacje w jakim kraju pozwolą im obostrzenia. Tymczasem oni myślą wciąż o najważniejszym trofeum, bo okazało się, że ekipy które dawały wszelkie powody, by w nie już nie wierzyć, jakoś znalazły się na takim etapie rozgrywek. Szkoda byłoby tego nie wykorzystać prawda?
Chelsea under Lampard 🆚 Chelsea under Tuchel
— Goal (@goal) April 24, 2021
Jorginho on Lampard, to ESPN Brazil: "I think he came too soon, skipped a few steps ahead and wasn't ready for a job at this level." 😬 pic.twitter.com/PFZn0Mec8u
Tym bardziej, że teraz sytuacja wygląda wręcz zgoła inaczej. Chelsea przejęta przez Thomasa Tuchela stała się zupełnie innym zespołem. Co prawda Timo Werner wciąż strzela rzadziej niż szwajcarscy żołnierze, ale przynajmniej reszta drużyny, na czele z obroną, funkcjonuje o niebo lepiej. "The Blues" prowadzeni przez Niemca są przede wszystkim do bólu skuteczni. Raczej nie popełniają błędów, a do tego etapu rozgrywek doszli brutalną wręcz konsekwencją w swojej grze. Na tę chwilę jest to zespół przeciwko któremu gra się wyjątkowo niewygodnie i przekona się o tym zaraz sam Zinedine Zidane.
Tuchel’s reaction to Werner’s miss 😭😭 pic.twitter.com/NqOYiTfYTC
— łew (@ftbllew) April 24, 2021
No właśnie, czy Chelsea jest w stanie jakoś specjalnie zaskoczyć Real? Czy Tuchel przygotuje wyjątkowy plan na "Królewskich"? Wydaje się, że nie. Jak wspomniałem wyżej, to po prostu do bólu konsekwentny, a swojej grze pragmatyczny zespół i tak też będzie grał przeciwko Realowi. Gracze Chelsea będą ciągle uprzykrzali życie madrytczykom, nie opuszczając ciągłego stanu gotowości, z którego odpalą się, gdy pojawi się okazja do wykorzystania błędu rywali. Sami oczywiście takowych prawie nie popełnią. Przynajmniej nie powinni do tego dopuścić, bo widzieliśmy już raz w tym sezonie, co dzieje się, gdy misterny plan Tuchela z jakichś powodów rozpada się w trakcie meczu. Chelsea wówczas kompletnie nie jest w stanie zorganizować się ponownie i zaczyna grać chaotycznie. Dowiódł temu przegrany w stosunku 5-2 mecz przeciwko West Bromwich Albion.
Thiago Silva's red card should not be an excuse for Chelsea losing 5 - 2 to West Bromwich Albion.
— Obaino jay (@obaino_jay) April 3, 2021
We can't accept that 🤪#CHEWBA pic.twitter.com/V2sEKN7UZ9
Jeśli więc Zidane ma ambicje, by zatrzymać tę świetnie funkcjonującą maszynę, musi wbić się w jej tryby. Jak? To już pytanie do trenera, który powinien mieć na to plan. Nie unika jednak wątpliwości, że im dłużej Real będzie pozwalał Tuchelowi na realizowanie jego planu, tym gorzej dla niego. Poza tym, lepszym taktykiem wydaje się właśnie Niemiec. Siłą Zidane'a jest za to lepsza umiejętność adaptowania pomysłu do tego, co dzieje się na boisku, dlatego względnie szybkie wybicie Chelsea z jej założeń będzie tak istotne.
Kroos stats Vs Liverpool
— ₁₉ (@cfc_sami) April 7, 2021
🅰️ Assists: 1
🎯Accurate passes: 68
✅Pass accuracy: 91%
☀️Chances created: 5
🔥Long ball success: 100% (9/9)
🎱Ball recoveries: 8
What a player 🔥🔥 pic.twitter.com/pATsSvLjd6
Poza tym, siłą Realu są też indywidualności. Toni Kroos w dwumeczu z Liverpoolem zagrał koncert i pokazał, że jest przynajmniej o klasę wyżej niż jakikolwiek środkowy pomocnik Chelsea. Gdy Vinicius Junior już odpali, a niestety nie zawsze to robi, też potrafi w pojedynkę przesądzić o wyniku meczu. W Chelsea takiego wybuchowego zawodnika nie ma, a przynajmniej nie w obecnej formie. Real może więc liczyć na przebłysk geniuszu, któregoś ze swoich zawodników, który pozwoli ten mecz ustawić, podczas gdy Chelsea musi stawiać na skuteczność konsekwencji swoich działań. Warto też wspomnieć, że Real niestety nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zdolnych indywidualności. "Królewscy" borykają się z plagą kontuzji, która już jest powoli w odwrocie, ale wciąż uniemożliwia grę chociażby dwóm, podstawowym defensorom, Ferlandowi Mendy'emu i Sergio Ramosowi, choć akurat powrót tego drugiego na ostatnią chwilę jest możliwy. Braknie też istotnego zmiennika w środku pola, Fede Valverde i zawsze przydatnego Zidane'owi Lucasa Vasqueza. Czy ich brak zaważy na rezultacie?
Real Madrid injury list for their UCL clash against Chelsea tomorrow
— khawar khalil (@khawarkhalil0) April 26, 2021
Sergio Ramos (Calf)
Lucas Vazquez (Knee)
Fede Valverde (COVID-19)
Ferland Mendy (Calf)