Oil Classico, czyli niech wygra lepszy, a nie bogatszy - środa z Ligą Mistrzów
Wczorajszy mecz Realu Madryt z Chelsea okazał się naprawdę dobrym widowiskiem, a przecież miał być tym nudniejszym z dwóch półfinałów. W końcu to dziś w szranki staną zawodnicy będący bezpośrednimi kandydatami do zdobycia Złotej Piłki. Z jednej strony City do zwycięstwa spróbuje poprowadzić Kevin De Bruyne, a z drugiej na czele PSG stanie Kylian Mbappe. Poza nimi, obydwie ekipy mają przecież jeszcze cały szereg klasowych zawodników, więc to starcie po prostu musi być ciekawe. Tym bardziej, że jednoznacznego faworyta wskazać tu nie sposób.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Delikatnie większe szanse w pierwszym meczu powinno mieć PSG, ale tylko i wyłącznie dlatego, że po prostu gra u siebie. Kibiców co prawda nie uświadczymy, ale okazuje się, że nawet pusty stadion potrafi zrobić różnice, a przynajmniej tak po porażce w ćwierćfinale twierdził Jurgen Klopp. Jakie będą inne, mocne strony paryżan? Przede wszystkim, niezwykle groźne, a przy tym błyskawicznie rozprowadzane ataki skrzydłami. Przekonał się o tym Bayern, który po stracie piłki nie był w stanie nadążyć nad zawodnikami PSG, którzy w taki sposób tworzyli sobie okazję za okazję. Bardzo podobnie może być w meczu z Manchesterem City, bo "Obywatele" też lubią wysoko ustawiać linię defensywy, dzięki czemu może i mają większą kontrolę nad atakiem pozycyjnym, ale są bardziej narażeni na kąśliwe kontrataki. Oj, a Mbappe, Neymar i Di Maria potrafią ugryźć.
Arsene Wenger: “City have to play their natural game but they have to be ready to stop the counter attacks of PSG. Neymar in the big games is a winner.” pic.twitter.com/LrYjqnk6u3
— The Football Index 🎙 ⚽ (@TheFootballInd) April 27, 2021
PSG to jednak nie tylko kontrataki. Te co prawda będą najgroźniejszą bronią, szczególnie przeciwko wysoko ustawionej defensywie, ale gdy paryżanom przyjdzie atakować pozycyjnie, też będą niezwykle groźni. Pod wodzą Mauricio Pochettino grają oni dużo atrakcyjniejszą dla oka piłkę i podobnie jak w przypadku kontrataków, tu też charakteryzują ich szybkie podania. Nikt z PSG raczej przesadnie długo piłki nie będzie przetrzymywał, no może za wyjątkiem Neymara. Jeśli jednak ten będzie w stanie wyprawiać z nią takie cuda, jakie wyczyniał przeciwko Bayernowi, to nikt nie będzie miał mu za złe. Mbappe i De Bruyne mogą być najlepsi ze względu na regularność swoich dobrych występów, ale największy potencjał do czarowania drzemie właśnie w Brazylijczyku. Jeśli ten w odpowiednim momencie go z siebie wykrzesa, nie będzie na niego mocnych.
Stones & Dias are the only CB pairing to not let Haaland score in the CL this season.
— Sarah (@Stonesology) April 14, 2021
Monsters pic.twitter.com/BEfzKkrrTg
Jak więc ma się temu przeciwstawić obrona Manchesteru City. Można by rzec, że trafiła kosa na kamień. Wiem, wyżej pisałem, że obrona "Obywateli" aż prosi się o to, by PSG wykorzystało na niej swoje mocne strony, ale tylko w momentach, gdy obrońcy się zapomną i nie zagwarantują odpowiedniej asekuracji. Akurat tak się składa, że mamy do czynienia z jedną z najszczelniejszych linii defensywnych Europie, jeśli jej postawę stanowi duet Stones i Dias. Obydwaj rozumieją się kapitalnie, uzupełniają i raczej nie pozwalają rywalom na dojście do wielu sytuacji. Przy ataku pozycyjnym przejście tej dwójki, jeszcze wspomaganej przez Fernandinho czy Rodriego jest w zasadzie niemożliwe. Dlatego jedyne zaproszenia, które będą mogli rywalom sporadycznie wysłać, dotyczyć będą co najwyżej kontrataków.
Poza tym, paryżanie nie powinni tylko martwić się tym, jak skutecznie zaatakować "Obywateli", ale też tym, jak się przed nimi obronić. City, podobnie jak ograny przez Francuzów Bayern, też woli atakować spokojnie, wymieniając wiele podań, ale podopieczni Guardioli ten styl opanowali do perfekcji. Potrafią podawać piłkę od lewej do prawej niczym piłkarze ręczni, jednocześnie wyczekując błędu w ustawieniu rywali. Gdy ten się pojawi, momentalnie posyłają piłkę w pole karne, gdzie najczęściej wymieniają jeszcze ze dwa podania i wchodzą z piłką do bramki rywali. By się temu przeciwstawić, piłkarze Pochettino będą musieli być uważni na 110% przez 90 minut meczu, a takiego poziomu koncentracji wręcz nie sposób utrzymać ciągle przez półtorej godziny.