KOLEJNE zmiany w Lidze Mistrzów - czekają nas siatkarskie rozstrzygnięcia
Może się okazać, że rok 2021 będzie tym, który najbardziej ukształtował nową Ligę Mistrzów. Już bowiem klepnięto zmiany dotyczące formatu szwajcarskiego, które mają wejść w życie w 2024 roku. Okazuje się, że działacze wcale nie muszą na tym poprzestać i niedługo mogą zaimplementować kolejną zmianę. Jak podaje "New York Times", obecnie jest ona rozważana, choć żaden z działaczy nie wspominał jeszcze o niej oficjalnie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
O jakie zmiany dokładnie chodzi? Jak podaje źródło, ma to być skondensowanie ostatecznych starć rozgrywek do znanego chociażby z siatkówki formatu "final 4". Oznacza to, że zamiast półfinałów rozdzielonych na dwa mecze otrzymalibyśmy po jednym taki starciu rozgrywanym na neutralnym stadionie, a kilka dni po nich nastąpiłby finał. Wszystko w jednym mieście. Mało tego, źródło podaje, że UEFA nie chciałaby się ograniczyć tylko do spotkań i wstępnie określa ten projekt mianem "champions week". Miałby on bowiem być ogólnym świętem futbolu i poza meczami gwarantować kibicom również inne atrakcje, w tym koncerty i imprezy. Można więc uznać, że działacze chcą po prostu uzyskać atmosferę wielkich turniejów pokroju Euro czy Mundialu i skondensować ją do tygodnia, by w ten sposób stworzyć największe święto klubowego futbolu.
Champions League week set to become reality? UEFA leaders would like a final four week to close Champions League, two one and done semifinals and a grand final in one city.https://t.co/4fMu0bADaR
— tariq panja (@tariqpanja) May 27, 2021
Oczywiście, to nie jest tak, że Unii Europejskich Związków Piłkarskich zależy tylko na stworzeniu takiego wydarzenia, by móc wygenerować największą możliwą radość z piłki nożnej i nieść ją w świat. Nie, wiadomo, że liczą się pieniądze. Źródło mówi nawet o tym, że obecne dywagacje dotyczące tego pomysłu skupiają się właśnie na obliczeniach finansowych. Działacze liczą bowiem, czy zabranie dwóch istotnych starć półfinałowych i stworzenie w zamian za nie swoistego, piłkarskiego festiwalu będzie dla nich bardziej opłacalne. Jeśli więc okaże się, że szacowane wpływy z tego wydarzenia będą większe, niż te, które UEFA już otrzymywała za dwa rewanżowe starcia w półfinałach, możemy być pewni, że "champions week" zostanie wcielony w życie. I to prędzej niż później.