SZEŚCIU Polaków MOŻE ZAGRAĆ w Lidze Mistrzów!
Tegoroczne eliminacje do Ligi Mistrzów szczęśliwie dobiegły końca. Jedni się cieszą, drudzy żałują. Nam niestety przyszło się zaprzyjaźnić z tym drugim, wszak w przeciwieństwie do Mołdawii, nie zagra tam żaden z przedstawicieli ekstraklasy. Szkoda. Na szczęście nie oznacza to tego, że w rozpoczynającej się niebawem fazie grupowej zabraknie Polaków. Wręcz przeciwnie. Zagra ich tylko sześciu, jednak co by nie mówić, część z nich ma realne szanse na końcowy triumf.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zakończone we środę eliminacje do Ligi Mistrzów przyniosły kilka niespodzianek. Dość nieoczekiwanie odpadła część faworytów, choć byli też tacy, którzy mieli nieco więcej szczęścia i w dalszej fazie rozgrywek ostatecznie wystąpią. Dzięki zwycięstwom w czwartej rundzie kwalifikacji do głównej części turnieju awansowały Benfica, Łudogorec Razgrad, Young Boys Berno, Szachtar Donieck, Red Bull Salzburg i tegoroczny debiutant Sheriff Tiraspol. Po porażce z Dinamem Zagrzeb zabraknie natomiast piłkarzy Legii Warszawa. Honor polskiego futbolu będą więc bronić zawodnicy na co dzień występujący za granicą. W tym roku mamy ich jednak tylko sześciu.
Już wiadomo, że w tym sezonie jest jeden debiutant w fazie grupowej Ligi Mistrzów i to jaki zacny
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) August 25, 2021
🇲🇩 Sheriff Tyraspol ✅
Wielkie gratulacje. Dla takich historii istnieją kwalifikacje.
Najważniejszych elementem w tej całej układance jak zwykle będzie Robert Lewandowski. Czy kogoś to dziwi? Raczej nie powinno. Piłkarze Bayernu Monachium ponownie będą jednym z faworytów do zwycięstwa w całych rozgrywkach. Nawet pomimo tego, że początek sezonu w ich wykonaniu jest dość przeciętny – już w 1. kolejce stracili punkty – nadal są ustawiani gdzieś ponad resztą stawki. Spotkanie z Borussią Dortmund w ramach Superpucharu Niemiec udowodniło, że starcia z silnymi rywalami nie powinny im sprawiać większych problemów. Mają dosłownie wszystko, by powtórzyć wyczyn sprzed roku. Silna kadra, jeden z najciekawszych trenerów na świecie, doświadczenie w tego typu rozgrywkach, no i Robert Lewandowski. Na ten moment jedyny zawodnik, który może wywalczyć dla Polski coś naprawdę satysfakcjonującego.
Mniejsze szanse, ale zawsze jakieś ma również Wojciech Szczęsny. Pozostaje jednak pytanie, czy wielokrotny mistrz Włoch zdoła ustabilizować nierówną dotąd formę i faktycznie wróci do miejsca, w którym był przed kilkoma laty. Na ten moment prezentuje się to niczym wodorosty i kilka metrów mułu. Wygląda to średnio. Drużyna z Turynu prezentuje się przeciętnie. Reprezentant Polski zresztą nie lepiej, bo to właśnie po jego błędach Juventus stracił punkty w pojedynku 1. kolejki Serie A z Udinese. No, ale zobaczymy. Do pierwszych spotkań w fazie grupowej Ligi Mistrzów zostało jeszcze trochę czasu. Stara Dama być może zdoła się wyrobić i zaprezentować coś, co prezentowała już podczas pierwszej kadencji obecnego szkoleniowca.
Idąc dalej, trzeba także pamiętać o Tomaszu Kędziorze. Fakt, w przeciwieństwie do Bayernu czy Juventusu jego zespół zapewne nic wielkiego nie zdziała. Bardzo prawdopodobny jest scenariusz sprzed roku. W najlepszym wypadku powalczy o miejsce gwarantujące awans do Ligi Europy, aczkolwiek nie to jest tutaj najważniejsze. Doświadczony defensor jest jednym z graczy, którzy mogą liczyć na regularną grę, co oczywiście cieszy – polskich epizodów w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na świecie przecież nigdy za wiele.
🇵🇱 zawodnicy w fazie grupowej Ligi Mistrzów:
— Tomek Hatta (@Fyordung) August 25, 2021
👇
- Robert Lewandowski (Bayern 🇩🇪)
- Wojciech Szczęsny (Juventus 🇮🇹)
- Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów 🇺🇦)
- Kamil Piątkowski (Salzburg 🇦🇹)
- *Bartosz Białek (Wolfsburg 🇩🇪 - kontuzja)
Dramat. 😬
No i są też ci, którzy może zagrają, a może nie, choć wiadomo, jakieś tam szanse zawsze są. Po pierwsze, Arkadiusz Reca. Oficjalnie wciąż jest graczem Atalanty, lecz jak powszechnie wiadomo, zespół z Bergamo raczej nie myśli nad dalszą współpracą. Na pięć dni przed zamknięciem okna transferowego nadal rozgląda się za nowym pracodawcą, więc dużo bardziej realne jest to, iż występ w Lidze Mistrzów pozostanie niespełnionym marzeniem. A przynajmniej na tę chwilę. Po drugie, Bartosz Białek. W przypadku młodego napastnika jest jednak ważny warunek – musi się wyleczyć i liczyć na przychylność nowego szkoleniowca.
Spośród nich zdecydowanie największe szanse na występ ma Kamil Piątkowski. Defensor Red Bulla Salzburg zanotował przed tygodniem swój oficjalny debiut. Widać, że z każdym dniem buduje swą renomę w nowym klubie. Na ten moment jest wyborem numer trzy, choć kto wie – jakaś kontuzja, kryzys, pauza za kartki jednego z kolegów i szansa na występy wzrasta. No, ale zobaczymy, wierząc w to, że 21-latek faktycznie dostanie możliwość nieco bardziej regularnej gry.
Przy okazji można jeszcze wspomnieć o Mateuszu Musiałowskim. Młodzieżowy reprezentant Polski stał się już pełnoprawnym zawodnikiem Liverpoolu. Trenuje z pierwszym zespołem. Pojechał z nim nawet na obóz przygotowawczy i ma mniejsze bądź większe szanse na debiut w pierwszym składzie. Może w Lidze Mistrzów? Cóż, to się okaże. Przypomnimy tylko, że przed kilkoma miesiącami identyczną szansę dostał Szymon Czyż. Wówczas gracz Lazio, dziś podstawowy zawodnik Warty Poznań.
Szymon Czyż debiutuje w Lazio od razu w meczu Ligi Mistrzów. Polski młodzian zmienił w 68. minucie Felipe Caicedo. Lazio na razie 1:1 z Club Brugge.
— Tomek Hatta (@Fyordung) October 28, 2020