Czyste konto Szczęsnego, debiut Piątkowskiego i remis Kędziory. Polacy zagrali w LM
Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów rozpoczęła się na dobre. Co tu dużo mówić, wystarczy tyle – w końcu! Czekaliśmy na tę chwilę dość długo. Czy było warto? Oczywiście. We wtorek rozegrano pierwszą serię starć, było przy tym kilka niespodzianek. Zaprezentowało się czterech Polaków, ale jakoś nas to nie martwi, że liczba naszych przedstawicieli w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na kontynencie jest blada niczym kadra Cracovii na sezon 2021/22. Akurat ci, którzy dziś zagrali, spisali się na medal.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Mianowicie, zagrał Wojciech Szczęsny, Robert Lewandowski, Kamil Piątkowski oraz Tomasz Kędziora.
Pierwsza część rozgrywek w wykonaniu Juventusu to istne dno, pięć metrów mułu i jeszcze więcej wodorostów. Wpadli w tak głęboki dołek, że są w trakcie jednego z najgorszych startów w historii klubu. Po trzech rozegranych meczach mają na swoim koncie szalony punkt wywalczony w starciu z Udinese. Jakimś cudem udało się zremisować. Dwa kolejne mecze przegrali. Część zaczyna już wspominać piękne czasy. Ktoś szlocha po Cristiano Ronaldo. Inni wypychają Wojciecha Szczęsnego, aczkolwiek z tym ostatnim mają trochę racji. Bieżący sezon w wykonaniu reprezentanta Polski jest katastrofalny. Błąd na inaugurację, błąd w sobotnim meczu z Napoli. Wszystko zaczęło się sypać i kłopotów stale przybywało. Tym bardziej takie spotkanie, jak to dzisiejsze przeciwko Malmo było istnym zbawieniem.
Trzecia bramka, de facto zdobyta jeszcze przed przerwą mogła podciąć skrzydła gospodarzom. Nie zdołali się już podnieść, więc w Szwecji nie będzie ani bez punktów, ani gola. Ba, na przestrzeni całego starcia nie oddali nawet celnego strzału. Dlatego też pewne powody do zadowolenia może mieć Wojciech Szczęsny. Bramkarz Juventusu zachował dziś pierwsze czyste konto w tym sezonie. W końcu może spać spokojnie. Nikt go nie skrytykuje, być może przyjdzie długo wyczekiwany reset, a co za tym idzie, wszystko poleci już z górki.
Juventus wygrywa 3-0 do przerwy, a kibice Juve jeden po drugim wypisują, że nic jeszcze nie jest przesądzone, bo przecież w bramce stoi #Szczęsny. Oj nie ma lekko Wojtek, szyderka ostra na każdym kroku, nawet jak nie jest źle to trzeba w niego uderzyć. #MFFJuve
— Mateusz Ligęza (@LigezaMateusz) September 14, 2021
Dużo więcej pracy miał natomiast Tomasz Kędziora. Już sam fakt, że rywal Dynama Kijów był z nieco wyższej półki, sugerował pewne ciężary. Raczej nie było to najprostsze spotkanie dla reprezentanta Polski. W przeciwieństwie do tych poprzednich musiał się sporo nabiegać, dużo walczył, pracował, zdecydowaną część meczu spędził pod własnym polem karnym, choć trzeba też stwierdzić, że miał pewne przebłyski w grze do przodu i generalnie spisał się całkiem przyzwoicie. Nie popełnił większych błędów. Miał także spory wkład w satysfakcjonujący wynik dla stołecznego zespołu. Ekipa z Kijowa zremisowała na swoim obiekcie z Benficę (0:0).
Poza wspomnianą dwójką zagrał, i nawet coś tam strzelił, Robert Lewandowski. Fakt, jego Bayern Monachium może i nie dorównał do wyczynu sprzed roku, historycznego już 2:8 tym razem nie było, aczkolwiek znów wraca do domu z bardzo cennym kompletem punktów. To po pierwsze.
Po drugie, debiut w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na kontynencie zaliczył Kamil Piątkowski. Jemu również należą się gromkie brawa i odrobina pochwał po niezłym występie. Wszedł po przerwie, zachował spokój, nie speszył się przy pierwszym tańcu i co najważniejsze, niczego nie popsuł. Miał nawet minimalny wkład w bardzo dobry rezultat swojego zespołu. Piłkarze RB Salzburg sprawili dziś nie lada niespodziankę. Pomimo tego, że pod bramką Sevilli nie wszystko zagrało tak, jak zagrać powinno – zepsuli dwa z trzech rzutów karnych – wyszarpali bardzo cenny remis w spotkaniu z jednogłośnym faworytem.
Ze szczególnie istotnych informacji warto dodać, że Kamil Piątkowski jest od dziś pierwszym piłkarzem z Karpatami Krosno i Ligą Mistrzów w CV.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) September 14, 2021
Barcelona - Bayern Monachium 0:3
Malmo - Juventus 0:3
Sevilla - RB Salzburg 1:1
Dynamo Kijów - Benfica 0:0