Lukaku bohaterem Chelsea. Szalony mecz w Andaluzji!
Czekaliśmy na to naprawdę dużo czasu. Wreszcie wróciła Liga Mistrzów i było naprawdę wiele ciekawych spotkań. Jednak my skupiamy się na tych meczach, które nie przykuwały aż tak dużej uwagi. Co działo się w czterech pozostałych meczach?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Na pierwszy ogień trafiliśmy do słonecznej Andaluzji, w której Sevilla podejmowała RB Salzburg. Było tam dość nietypowe spotkanie. Skończyło się na remisie 1:1, oba gole padły po rzutach karnych, a na dodatek Austriacy nie wykorzystali aż dwóch kolejnych „jedenastek”. A, no i jeszcze Youssef En Nesyri dostał czerwoną kartkę, a druga była za nieudolną próbę wymuszenia rzutu karnego. Ładnie zaczęła się faza grupowa Ligi Mistrzów.
Szalony mecz w Sewilli: 4 rzuty karne, wszystkie w pierwszej połowie, z czego dwa niewykorzystane, czerwona kartka Sevilli po symulce, 10 żółtych kartek, mnóstwo chaosu i grania na aferę. Powinien Salzburg wygrać, a to Sevilla miała lepsze okazje w końcówce. Na koniec 1:1.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) September 14, 2021
Kolejne trzy mecze odbywały się o 21. Na Stamford Bridge mieliśmy batalię, w której był tylko jeden faworyt. Chelsea podejmowała Zenit Sankt Petersburg. Chyba oczywiste jest, kto był faworytem? Zawodnicy Thomasa Tuchela dali radę, ale łatwo nie mieli. Męczyli się przez niecałe 70 minut, ale na ich szczęście z ratunkiem przyszedł Romelu Lukaku. To właśnie Belg zdobył jedynego gola w tym meczu.
Mierzyły się ze sobą też drużyny, które w ostatnich latach nie były zbyt regularnymi bywalcami najbardziej elitarnych europejskich rozgrywek. Lille grało z Wolfsburgiem i tutaj naprawdę ciężko było wyznaczyć faworyta. Wydaje się, że obie drużyny prezentują podobny poziom i tego odzwierciedlenie mieliśmy w wyniku. Bo na boisku Francuzi mieli przewagę, ale nie przełożyło się to na gole. Skończyło się na bezbramkowym remisie i tyle było z emocji.
Zdecydowanie więcej było ich w rywalizacji Villarrealu z Atalantą Bergamo. Spodziewaliśmy się, że zobaczymy tam naprawdę dużo bramek i tak faktycznie było. Raz prowadzili jedni, potem drudzy, a ostatecznie skończyło się na remisie 2:2.