Kontrowersje, czerwień i pięć bramek. HIT DLA LIVERPOOLU!
Przyszła pora na trzecią kolejkę tego sezonu Ligi Mistrzów. Umówmy się, ta seria gier nie opiewa w zbyt dużą liczbę ciekawych spotkań, ale na pierwszy plan wysuwała się jedna batalia. W Madrycie, na Wanda Metropolitano, Atletico Madryt podejmowało Liverpool. Zapowiadało się smakowicie? Jeszcze jak!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Atletico Madryt - Liverpool FC 2:3 (Griezmann 20',34' - Salah 8', 76', Keita 13')
Atletico: Oblak - Trippier, Felipe, Kondogbia, Hermoso, Carrasco - Lemar, Koke, de Paul - Felix, Griezmann
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Matip, van Dijk, Robertson - Keita, Henderson, Milner - Salah, Firmino, Mane
Nie można wykluczyć, że gdyby był to mecz rozgrywany w grze FIFA, gracz kontrolujący zawodników Atletico, odpuściłby mecz po 13 minutach. Przecież już po takim krótkim czasie Liverpool prowadził 2:0. Po bramce strzelili Mohamed Salah oraz Naby Keita. Do tego momentu nic nie zapowiadało takiego scenariusza w tym spotkaniu. Gdyby był to mecz rozgrywany w grze FIFA, ten mecz mógłby zostać zakończony na tak wczesnym etapie.
Liverpool, wow. Co tu się wydarzyło? Najpierw Mohamed Salah odnalazł w sobie wewnętrznego Messiego, potem Naby Keïta ze strzałem życia po wielbłądzie Felipe*. Tzw. ciężary.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) October 19, 2021
Ale oczywiście to nie jest FIFA, więc graliśmy dalej i bardzo dobrze, bo kolejne minuty przyniosły nam naprawdę znakomite widowisko. To gospodarze przejęli inicjatywę i ruszyli do kolejnych ataków. Tak naprawdę do końca pierwszej połowy to tylko oni grali w piłkę. Liverpool bronił się i trzeba dodać, że robił to dość nieudolnie. W ciągu kilkunastu minut dwa trafienia zanotował Antoine Griezmann i nagle zrobiło się 2:2. A mogło być jeszcze lepiej dla hiszpańskiego zespołu, bo mieli kilka kolejnych sytuacji.
Ale do przerwy był remis i wydawało się, że „Los Colchoneros” pójdą za ciosem, ale Francuz, który dał im remis, nagle osłabił swoją drużynę. Nieumyślnie kopnął w głowę Roberto Firmino i został odesłany do szatni. Od tego czasu angielscy zawodnicy znowu przejęli inicjatywę i umieli ją przekuć na bramkę dająca zwycięstwo. Chociaż dodajmy, że nie byłoby tego gola, gdyby nie idiotyczne zachowanie Mario Hermoso. Hiszpański stoper nie patrzył na piłkę i sfaulował Diogo Jotę. Nie było wątpliwości, karny został podyktowany i pewnie wykorzystał go Mohamed Salah.
Wiadomo, że Griezmann nic złego zrobić nie chciał, ale nie można tak wysoko podnosić giry, czerwona i elo, niech sobie zapamięta. Chyba, że będzie grał w takich korkotrampkach, co to były kiedyś za 20 zł, to wtedy żółta.
— Patryk Idasiak (@PatrykIdasiak) October 19, 2021
Liverpool dowiózł zwycięstwo do końcowego gwizdka, a to sprawiło, że ma komplet punktów po trzech kolejkach Ligi Mistrzów. Oczywiście jest liderem swojej grupy i ma cztery punkty przewagi nad drugim i trzecim zespołem. Dominacja i bezkompromisowe prowadzenie w tabeli? Na Anfield Road nie mogą być zawiedzeni.