Cierpliwy Lewandowski Z GOLEM, a Bayern ze zwycięstwem!!
Ponad rok temu Bayern Monachium przyjechał do Lizbony w jednym celu – sięgnąć po upragniony Puchar Europy. Bawarczycy ponownie pojawili się w stolicy Portugalii, ale tym razem stawka jest kompletnie inna. W końcu trudno porównywać zwykły mecz fazy grupowej z wielkim finałem. O skali trudności wiedzieli jednak piłkarze Benfiki, którzy trzymali się stosunkowo długo. Ostatecznie końcowe minuty należały do Bayernu, który wpakował aż cztery gole!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Benfica: O. Vlachodimos – L. Veríssimo, N. Otamendi, J. Vertonghen – A. Almeida (40' D. Goncalves), J. Weigl, J. Mário (81' A. Taarabt), A. Grimaldo – R. Silva (81' Pizzi), R. Yaremchuk (76' Everton), D. Núñez (81' G. Ramos)
Bayern: M. Neuer – B. Pavard (66' S. Gnabry), D. Upamecano, N. Süle, L. Hernandez (86' O. Richards) – K. Coman (86' J. Musiala), J. Kimmich, M. Sabitzer (86' C. Tollisso), T. Müller (77' J. Stanisic), L. Sané – R. Lewandowski
Spotkanie rozgrywane na Estadio da Luz zaczęło się dla Bayernu zanim jeszcze usłyszeliśmy pierwszy gwizdek sędziego. Tuż przed meczem wyszło na jaw, że Julian Nagelsmann jest niedysponowany z powodu infekcji grypowej i zabraknie go na ławce trenerskiej. Mimo to, jeszcze trener Bayernu odpowiadał za wszystko, w tym za pierwszy skład. A tam doczekaliśmy się oczekiwanego debiutu Marcela Sabitzera w podstawowej jedenastce, bo do tej pory Austriak pojawiał się na boisku w roli rezerwowego.
Bayern teraz gra o pozostanie liderem w swojej grupie. Bawarczycy są jednak zdecydowanym faworytem i nawet na remis szanse są niewielkie, nie mówiąc już o porażcę. Nie mogą jednak zlekceważyć Benfiki. Julian Nagelsmann dał odpocząć Gnabry'emu, a szansę otrzymał Marcel Sabitzer. pic.twitter.com/HqVQrvDEHH
— Fussballgott - Bundesliga po polsku (@Fussballgott_PL) October 20, 2021
Julian Nagelsmann nie pojawi się dzisiaj na Stadionie Światła z powodu złego samopoczucia. [@ElevenSports_PT] pic.twitter.com/PwJFyJFdJ2
— SL Benfica Polska (@Benfica_Polska) October 20, 2021
W ramach nieobecności Nagelsmanna, Bayern był prowadzony przez jego asystenta – Dino Toppmöllera. Osoba Toppmöllera jest o tyle interesująca, że w niedalekiej przeszłości miał do czynienia z naszym rodzimym futbolem. Jest to związane z tym, że obecny asystent Nagelsmanna w latach 2016-2019 był trenerem pewnego klubu z Luksemburga. Tak, nie pomyliliście się – chodzi o Dudelange, które zapisało się w historii polskiej piłki wyeliminowaniem Legii Warszawa z eliminacji do Ligi Europy.
#BENBAY Dziś Bayern prowadzi Dino Toppmoeller, który jako trener luksemburskiego Dudelange w eliminacjach LE wyeliminował 3 lata temu Legię Warszawa.
— Zbigniew Mroziński (@ZbMrozinski) October 20, 2021
Dino Toppmöller oraz Julian Nagelsmann przekonali się jednak o tym, że pokonanie Benfiki jest niełatwym zadaniem. Co prawda od początku do samego końca widzieliśmy gospodarzy zepchniętych do głębokiej defensywy, ale nic nie wynikało z dominacji Bayernu. Nie zmienia tego nawet to, że Bawarczycy dwukrotnie znaleźli drogę do bramki Benfiki. A przyczyna takiego stanu rzeczy jest bardzo prosta - sędzia słusznie nie uznał bramek zdobytych przez Roberta Lewandowskiego oraz Thomasa Müllera. Reprezentant Polski perfidnie wpakował piłkę do bramki ręką, za to w akcji bramkowej Niemca dopatrzono się spalonego.
Robert Lewandowski? Szkoda, że nogami nie potrafi strzelać tak jak rękami. pic.twitter.com/bZCVQm0NDd
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) October 20, 2021
Lewy ręką strzelił i pajacować zaczął xd
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) October 20, 2021
Nieustanny napór przyniósł jednak oczekiwany efekt, chociaż fani Bayernu musieli uzbroić się w cierpliwość. Za wspomniany spokój zostali jednak nagrodzeni huraganowymi atakami, które przyniosły aż cztery bramki! Na listę strzelców wpisał się reprezentant naszego kraju, ale to nie Lewandowski był bohaterem gości z Monachium. To Leroy Sané powinien zebrać największe brawa za dzisiejszy występ, bo to właśnie on odegrał kluczową rolę w wysokim zwycięstwie monachijczyków - ustrzelił dublet, w którym należy docenić przede wszystkim trafienie z rzutu wolnego, a dodatkowo w kapitalny sposób wyłożył piłkę polskiemu napastnikowi, który trafił do bramki z najbliższej odległości.
69' Benfica 0-0 Bayern Munich
— Goal (@goal) October 20, 2021
84' Benfica 0-4 Bayern Munich pic.twitter.com/3Ts6TA3x5u
Robert Lewandowski gol od najlepszego roku w karierze, a jeszcze 15 meczów do rozegrania🤯
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) October 20, 2021
54 gole - 2019 rok (0,96 gola na mecz)
53 - 2021 r. (1,17 g/m)
53 - 2017 r. (0,96 g/m)
49 - 2015 r. (0,85 g/m)
47 - 2020 r. (1,07 g/m)
47 - 2016 r. (0,77 g/m)
46 - 2018 r. (0,87 g/m)
Z Benficą mam dzisiaj jak z Węgrami po meczu z 🇵🇹 na Euro 2020 - bardzo szkoda mi ich, bo nie zasłużyli na taki wynik.
— Marcin Ziółkowski (@MrcinZiolkowski) October 20, 2021
Benfica po 70 minucie siadła, po sam. bramce Evertona już totalnie. Do pierwszego gola ich gra była naprawdę przyjemna. Momentami dominowali mistrza 🇩🇪 #LM